Boss o stanie zdrowia Matipa i Joty
Jürgen Klopp podczas dzisiejszej konferencji prasowej potwierdził, że Joël Matip będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na jutrzejsze spotkanie z Burnley.
Niemiecki menadżer dodał, że Diogo Jota wciąż jest 'kilka tygodni' od powrotu na boisko.
Matip pod koniec poprzedniego tygodnia wznowił zajęcia z resztą kolegów w AXA Training Centre. Obrońca po raz ostatni zagrał w barwach Liverpoolu 27 grudnia, kiedy nabawił się kontuzji przywodziciela.
Powrót do gry Portugalczyka w związku z kontuzją kolana wciąż się opóźnia. Piłkarz nie ma żadnych szans, by jeszcze w styczniu wrócić do gry.
- Przede wszystkim Joël jest znów w pełnym treningu. Teraz musimy podjąć decyzję i zobaczymy, jak będzie jutro. Wczoraj pracował zupełnie normalnie z resztą zawodników.
- Jeśli chodzi o Diogo to wciąż potrzebuje kilku tygodni. Nie wiem dokładnie ilu, ale na pewno nie wróci do nas w ciągu 1-2 tygodni. On i jego kolano potrzebują jeszcze czasu.
Portugalczyk odniósł kontuzje w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z FC Midtjylland 9 grudnia. Wcześniej strzelił dla Liverpoolu 9 goli w 17 występach.
Zapytany o to, czy tęskni za powrotem Joty do kadry Liverpoolu, Klopp powiedział: - To jak bardzo tęsknie za powrotem piłkarza do składu nie jest ważne. Kiedy zawodnika nie ma w drużynie z powodu kontuzji zawsze mocno odczuwasz jego nieobecność.
- Obecnie Diogo nie ma z nami i musimy sobie radzić z jego nieobecnością. Tak właśnie robimy od pewnego czasu.
- Wszyscy mamy nadzieję, że wkrótce do nas wróci.
Komentarze (12)
A brak Joty jest nawet bardziej odczuwalny niż VVD, bo nie mamy żadnej realnej opcji w ataku.
Nie wiem czemu tu wyskoczył
Czasami nawet wielkim umysłom i specjalistom odcina prąd, a to był tego przykład.
Klopp ma czasami swoje odpały, jak każdy zreszta.
Nie ma sensu tego już rozpamiętywać, jutro kolejne mega ważne spotkanie i musimy się w końcu odblokować, lecimy po swoje, wiadomo po co, dopiero półmetek sezonu...