Souness krytykuje Origiego
Graeme Souness wydał brutalny werdykt w sprawie Divocka Origiego po jego zmarnowanej, stuprocentowej okazji w przegranym przez Liverpool spotkaniu przeciwko Burnley.
The Reds nie zdobyli gola w swoich poprzednich trzech spotkaniach w Premier League przeciwko Newcastle United, Southampton i Manchesterowi United, teraz nie udało się to także przeciwko The Clarets na Anfield.
Co gorsze, Ashley Barnes trafił z rzutu karnego w końcówce spotkania i zapewnił gościom trzy punkty, co sprawia, że Liverpool ma sześć oczek starty do lidera tabeli, Manchesteru United.
Jürgen Klopp zdecydował się w czwartkowy wieczór posadzić Mohameda Salaha i Roberto Firmino na ławce rezerwowych, a Divock Origi i Alex Oxlade-Chamberlain dołączyli do Sadio Mané w ofensywnej formacji.
Przy bezbramkowym wyniku do przerwy, Origi był winny niewykorzystania najlepszej sytuacji w tym spotkaniu.
Napastnik skorzystał na błędnej interwencji Bena Mee, jednak w sytuacji sam na sam z Nickiem Pope’em trafił w poprzeczkę.
Ta sytuacja idealnie podsumowała problemy Liverpoolu pod bramką przeciwnika w 2021 roku, Souness nie był w stanie wybaczyć Origiemu w swojej ocenie wczorajszego spotkania.
- Gdyby to był ktoś z podstawowej ofensywnej trójki, na pewno by trafił - powiedział Souness dla SkySports.
- Wiem, że strzelił kilka istotnych bramek, ale mówiłem wam, gdy wychodził sam na sam, że nie trafi. Jego pierwszy kontakt z piłką był doskonały, drugi również, miał czas, żeby otworzyć sobie drogę do bramki i zmarnował to.
- Można mówić, że gdyby to było kilka centymetrów niżej, albo sześć centymetrów bliżej lewej strony, to byłby gol, ale go nie ma. Nie trafił do siatki, to fatalne pudło.
- Przez cztery i pół spotkania oddali 75 strzałów i strzelili jednego gola. Tak nie grają mistrzowie. Widzieliście reakcje Jürgena na samym końcu, jego starcie z Seanem Dychem, to wszystko jest efektem frustracji.
Komentarze (12)
od braku szczęścia, czy skuteczności każdego, po sędziowanie, i na kontuzjach zakończywszy, które jak sie nam trafią, to poniżej miesiąca nie ma co patrzeć...
Chyba oglądamy mecze z różnych sezonów.
Ostatnio w większości spotkań ma jakąś "elektryzującą" interwencję/wyjście/wybicie.
Na swoim poziomie grają chyba tylko Gini + Fabinho + Matip
Nawet wczoraj dał więcej niż Salah po zmianie i smutno mi, że musiał zejść w 56' kosztem naszego gwiazdorka. Lubię go i zawsze w niego wierzę. Teraz czuję niesprawiedliwość w stosunku do niego i denerwuje mnie Souness. Mój brat powiedział, że Divock chociaż miał jaja i chciał to świetnie wykończyć. Jakby to wpadło to naprawdę nic dodać nic ująć.
Pudło dramatyczne, ale facet przez cały występ szukał strzelenia gola, a nie kombinowania. Brak ogrania w bieżącym sezonie zaskutkowal brakiem gola, ale trzeba mu dać kolejne mecze. Przez 60 minut byl bliżej gola niż reszta przez 3 ostatnie mecze.