Mourinho przed spotkaniem z Liverpoolem

Jose Mourinho podzielił się swoimi przedmeczowymi przemyśleniami przed czwartkowym hitem Premier League, w którym Tottenham zmierzy się z Liverpoolem na Tottenham Hotspur Stadium. 

1. Jubilat Jose: 

Jose obchodził we wtorek swoje 59 urodziny i opowiedział nam jak przebiegał ten dzień.

- Był udany, ponieważ nastąpił dzień po zwycięstwie. Mogłem go spędzić z moimi współpracownikami i rodziną. Było spokojnie, ale bardzo dobrze i przyjemnie. 

2. Wieści kadrowe: 

Co Jose mógł nam powiedzieć na temat wieści kadrowych po poniedziałkowym zwycięstwie w FA Cup z Wycombe Wanderers?

- Mamy te same problemy, nie chcę o nich rozmawiać, nie chce dzielić się jakimikolwiek informacjami. Nie jestem szczęśliwy, kiedy muszę mówić, że piłkarz A, B, czy C nie będzie w składzie, ale są to problemy, które są czymś normalnym. Nie możemy oczekiwać, że uda nam się rozegrać tyle spotkań bez żadnych urazów, więc to normalne. Będzie nam brakowało kilku zawodników, ale tak już jest. Jesteśmy gotowi na to spotkanie. 

3. Forma Liverpoolu:

Liverpool nie wygrał w Premier League od pięciu spotkań. Co sądzi Jose o mierzeniu się z obrońcami tytułu w tym trudnym dla nich okresie? 

- Teraz, czy później, to nie ma żadnego znaczenia. To trochę dziwne, że ukończymy pierwsze 19 spotkań grając dwukrotnie z Liverpoolem i ani razu nie mierząc się z Aston Villą. Jednak grać z Liverpoolem to zawsze duża motywacja, szczególnie w ostatnich latach, kiedy dominowali w naszej lidze, wygrywali w Europie. Niesamowita drużyna, więc to dla nas wielka motywacja. 

4. O złej passie strzeleckiej Liverpoolu w Premier League

The Reds nie zdobyli gola w żadnym ze swoich ostatnich pięciu spotkań w Premier League, mimo to trafiali sześć razy w dwóch spotkaniach FA Cup w tym czasie. Jak ważne będzie dla Jose to, by uniemożliwić im trafienie do siatki i w ten sposób wypracować sobie okazję do czwartkowego zwycięstwa?

- Strzelili siedem bramek z Crystal Palace, a potem nie trafiali w kilku spotkaniach mimo, że stwarzali sytuacje. Kiedy zespół nie kreuje sytuacji, masz wrażenie, że niestrzelanie goli jest tego naturalną konsekwencją. Jednak kiedy drużyna ma sytuacje, musisz mieć pewność, że są w stanie strzelić. Szczerze mówiąc, w ostatnim spotkaniu, grali z Manchesterem United, oszczędzali kilku piłkarzy, nie podejmowali ryzyka z zawodnikami takimi jak Matip, Henderson, Mané, więc podeszli do tego trochę na luzie. Pokazali, że istotniejszy jest kolejny mecz, czyli starcie z nami. Liverpool to fantastyczna drużyna, pojechali do Manchesteru, zdobyli dwa gole, mogli strzelić trzy, albo cztery. Jak dla mnie są topowym zespołem. 

5. O strzelcach bramek dla Tottenhamu:

Z drugiej strony zwrócono Jose uwagę, że w ostatnim czasie gole dla jego zespołu zdobywali zawodnicy z każdej formacji. Serge Aurier, Harry Kane, Tanguy Ndombele, Gareth Bale i Harry Winks, każdy z nich wpisał się na listę strzelców w ostatnich dwóch spotkaniach. Jak satysfakcjonujące było to dla menadżera? 

- To dla nas dobra i ważna wiadomość. Oczywiście historia się nie zmieni, tak samo jak nie zmienia się w innych klubach. Dla nas, Son i Kane, Kane i Son, strzelają więcej goli niż pozostali i kiedy spojrzysz na inne kluby przekonasz się, że zawsze jest jeden, czy dwóch zawodników lepszych w tym aspekcie od reszty. To jednak ważne, żeby pozostali też trafiali do siatki, to bardzo korzystne.