Reakcja Kloppa po zwycięskim meczu
Jürgen Klopp wychwalał występ Liverpoolu podczas czwartkowego, zwycięskiego meczu przeciwko Tottenhamowi, jednocześnie jednak potwierdzając, że Joël Matip doznał w trakcie spotkania urazu więzadła kostki.
Mistrzowie Anglii podczas meczu w Londynie w imponującum stylu wrócili do wygrywania, kiedy to w pierwszej połowie spotkania bramkę zdobył Roberto Firmino, a w drugiej Trent Alexander-Arnold. Wynik przypieczętował celny strzał Sadio Mané, a wcześniej jeszcze gola na drużyny rywali zdobył Pierre-Emile Hojbjerg.
W przypadku obu drużyn miały miejsce interwencje VAR, skutkujące odmową uznania strzelonych bramek – w przypadku gospodarzy dotyczyło to gola strzelonego w pierwszych minutach meczu przez Son Heung-mina. Nie została uznana również bramka zdobyta przez Mohameda Salaha krótko po umieszczeniu piłki w siatce the Reds przez Hojbjerga, jednak drużyna prowadzona przez Kloppa zdecydowanie dominowała podczas spotkania.
Ten w przeważającej mierze pozytywny wieczór miał jeden negatywny aspekt, którym było zejście z boiska Matipa po pierwszej połowie meczu.
Oto co do powiedzenia na temat tego spotkania miał trener the Reds podczas pomeczowej konferencji prasowej.
O tym co wpłynęło na występ Liverpoolu:
- Oczywiście był to decyzje podjęte w ostatnich momentach. Po prostu parliśmy naprzód, mieliśmy dużą, naprawdę dużą szansę bardzo wcześnie dzięki wspaniałej grze, ale Sadio znajdujący się na naprawdę dobrej pozycji przegapił tę szansę. Wydaje mi się, że tuż po tyej sytuacji Tottenham miał sytuację, w której „strzelili”gola. To był ten moment kiedy pomyślałem: „znowu się zaczyna!”. Ale zawodnik był na spalonym, bramka nie została uznana, a chłopcy rozegrali świetny mecz. Kiedy masz w głowie taką sytuację, kontratak, w którym Son trafia – to sprawia, że naprawdę trudno jest urzymać się przy posiadaniu piłki, trudniej też wyprowadzić w odpowiednim momencie podanie, bo w takiej specyficznej chwili trzeba zwiększyć ryzyko, ale to właśnie dzisiaj zrobiliśmy. Świetnie poruszaliśmy się po boisku i zdobyliśmy oczywiście pierwszą bramkę w doskonałym momencie. Wyszliśmy na prowadzenie i mogliśmy zejść do szatni. Mieliśmy świadomość, że Joël Matip doznał kontuzji kostki i nie ma szans na dalszą grę, więc próbowaliśmy wytłumaczyć chłopakom, że warto powtórzyć kilka rzeczy. Tak też zrobili, walczyli naprawdę ciężko przez całą drugą połowę i jestem z tego naprawdę zadowolony, rozegrali świetny mecz. To była dobra gra, zasłużona wygrana, cieszę się.
O tym, czy kontuzje Matipa i Fabinho będą dodatkowym argumentem przemawiającym za sprowadzeniem nowego obrońcy przed zamknięciem okna transferowego:
- Możecie sobie wyobrazić, że myślimy o tym wszystkim, to oczywiste. Cały czas to rozważamy, chodzi o to, żeby podjąć słuszną decyzję. Nie chodzi o to, że jestem wybredny czy coś w tym stylu...Ale musimy znaleźć odpowiedniego piłkarza. Ciągle mamy zawodników. Niewielu, szczerze mówiąc, to co się dzieje w linii obrony jest niewiarygodne, naprawdę niewiarygodne. To tyle co mogę powiedzieć w tym temacie.
O czynnikach stojących za występem:
- To zawsze wypadkowa wielu elementów. Chłopcy chcą grać dobrze – to jasne. My jako trenerzy musimy im mówić, co mają razem robić w danym momencie, to dla nas również oczywiste. Jestem całkowicie zadowolony z dzisiejszego występu, i to ich zasługa. Przeprowadzili odpowiednie zmiany. To był odważny występ przeciwko rywalowi, który jest niesamowicie groźny w kontratakach, co czyni zwycięstwo jeszcze bardziej wyjątkowym. Dzisiaj rozegraliśmy naprawdę dobry mecz.
O tym, czy to wielki moment dla Liverpoolu:
- To był dobry naprawdę dobry mecz. Jeśli mam być szczery, ta wygrana była też potrzebna. To był odpowiedni moment, żeby się trochę pokazać. Nadal jesteśmy w grze, dobrze to wiedzieć. Teraz wracamy do domu, a niedługo ruszamy znowu do Londynu na spotkanie z West Hamem.
O tym, czy podczas treningów pracowano nad atakiem i o występie Thiago Alcântary:
- Oczywiście, że nad tym pracowaliśmy, myślicie, że co właściwie robimy? Po prostu sobie biegamy podczas treningów czy co? Oczywiście, że robimy wszystko, żeby im pomóc. Dzisiaj rozegraliśmy spotkanie z odrobinę innej pozycji, pracowaliśmy nad tym razem z Milliem i Ginim, wyszło naprawdę dobrze. To był dobry występ. Wiem, że Thiago potrafi grać znacznie lepiej niż to pokazał w dzisiejszym meczu, ale to był ważny krok dla nas wszystkich. Sytuacja z Thiago nie była prosta – przyjechał do Liverpoolu późno, potem chorował, następnie miał kontuzję, a potem od razu rozpoczął grę na kluczowej pozycji. Dlatego myśleliśmy, że dzisiejszego wieczoru warto ustawić go nieco wyżej na boisku.
O kontuzji Matipa:
- To uraz więzadła kostki.
Komentarze (10)
Od dwóch lat już można grać.