Wywiad z Kostasem Tsimikasem
Kostas Tsimikas czuje się w Liverpoolu jak w domu i jest gotowy by pokazać na co go stać na boisku.
Lewy obrońca jest ponownie zdrowy po kontuzji kolana, której nabawił się w grudniu i znalazł się w kadrze meczowej The Reds na trzy ostatnie mecze. Reprezentant Grecji musiał zmierzyć się z problemami i zaadaptować odkąd przyjechał w sierpniu z Olympiakosu. Teraz, po pięciu miesiącach spędzonych na Anfield zawodnik pragnie zaliczyć debiut w Premier League.
- Jestem w stu procentach gotowy na powrót. Oczekuję na swoję szansę - powiedział 24 latek.
- Jestem tu by pomóc mojej drużynie.
- Od pierwszej chwili pokochałem tę drużynę. Jestem teraz w stu procentach zdrowy i gotowy na każdy nadchodzący mecz, by dać z siebie wszystko.
- Codziennie ciężko trenuję, żeby być gotowym gdy ten dzień nadejdzie. To było dla mnie nieco frustrujące, ponieważ nigdy wcześniej nie miałem kontuzji, ale teraz wróciłem. Jestem silny i gotowy i czekam na swoją szansę.
- Początki są zawsze trudne. Chłopaki i trener bardzo mi jednak pomogli odnaleźć się w drużynie.
- Staram się na treningach zrozumieć co mówi do mnie trener by być gotowym jak najszybciej to możliwe.
Tsimikas chętnie podejmie wyzwanie jakim jest walka o miejsce na lewej obronie z Andym Robertsonem, który także potrzebował trochę czasu by zrozumieć system Jürgena Kloppa.
- Zawsze go obserwuję. Gra tu już wiele lat i jest jednym z najlepszych lewych obrońców świata.
- Uczę się od niego codziennie, na każdym treningu i w każdym meczu. Andy jest też świetnym facetem.
- On ma pomagać mi być lepszym, a ja mam pomagać jemu być lepszym.
Poza boiskiem Tsimikas zaprzyjaźnił się z Mohamedem Salahem. Egipcjanin kilka tygodni temu powiedział, że Tsimikas jest jednym z jego najlepszych przyjaciół po odejściu Dejana Lovrena w zeszłe lato.
Ta relacja zaczęła się podczas lotu do Salzburga gdy Liverpool zmierzał na obóz przygotowawczy.
- Nie znałem go wcześniej, ale grałem w Olympiakosie z jednym reprezentantem Egiptu - powiedział Tsimikas.
- Kiedy podpisałem kontrakt, ten chłopak zadzwonił do mnie i był wtedy z Mo. Zaczęliśmy rozmawiać, a następnego dnia mieliśmy ten sam samolot z Grecji do Austrii na obóz przygotowawczy.
- Mieliśmy wtedy czas długo porozmawiać i od pierwszej chwili się bardzo zaprzyjaźniliśmy.
- Bardzo mi pomógł odnaleźć się w drużynie. Jest jednym z moich najlepszych kumpli w drużynie. Jest nie tylko dobrym zawodnikiem, ale także bardzo dobrym człowiekiem.
- Spędziliśmy dużo czasu w ośrodku treningowym i zawsze był dla mnie bardzo przyjazny. Bardzo się cieszę, że jestem z nim tak blisko.
Tsimikas ma nadzieję na występ w Premier League w niedzielne popołudnie, kiedy Liverpool będzie się mierzył z będącą w formie drużyną West Ham United.
Mistrzowie powrócą do Londynu po raz drugi w tym tygodniu, z nadzieją na kolejne zwycięstwo.
- Bardzo chcieliśmy wygrać. Było to widać od pierwszej do ostatniej minuty - powiedział Tsimikas na temat zwycięstwa 3-1 nad Spurs.
- Daliśmy z siebie wszystko. To był bardzo dobry występ drużynowy.
- Teraz musimy zapomnieć o tym zwycięstwie i patrzeć przed siebie, ponieważ przed nami bardzo trudny mecz w Londynie.
- Wiemy, że West Ham jest niespodzianką tego sezonu, robią dużo dobrej roboty i ciężko jest z nimi wygrać. My jednak jedziemy tam po zwycięstwo.
Komentarze (16)
Jak będą bezpieczne wyniki to Grek na pewno dostanie swoje minuty, Andy gra cały czas!
Poza tym kiedyś, może pamiętacie, przyszedł taki Szkot ze spadkowicza Hull i wszyscy byli zdziwieni, potem siedział długo na ławce i wszyscy pytali, po co on przychodził? Także ten tego, cierpliwości!
Z ciekawości, czego wy od niego oczekiwaliście? Że będzie wiodącym graczem naszej drużyny? Zawsze mnie bawi gdy ludzie dziwia sie,z ę zawodnik ściagnięty za 10 milionów gra jak zawodnik... ściągniety za 10 milionów (Minamino pozdrawia). Klopp sam przyznał, że chętniej cześciej wpuszczałby Tsimikasa na boisko dajac odpoczać Robertsonowi, ale:
po 1 nie ma 5 zmian w lidze, a rzadko która z drużyn decyduje się na rotację akurat bocznych obrońców. Taka specyficzna pozycja, że często nawet na rezerwie nie ma żadnego bocznego obrońcy.
po 2 w kluczowym momencie przygotowań, Grek złapał koronawirusa
po 3 przez długi czas był kontuzjowany i wciąż musi wracać do formy
W meczu w którym zagrał zaprezentował się całkiem nieźle. Fajerwerków nie było, ale widać, że rozumie zamysł taktyczny a poziomem nie odstawał znacznie od kolegów.