Owen krytykuje trzech graczy po meczu z Brighton
Środkowe trio Liverpoolu w meczu z Brighton & Hove Albion zostało skrytykowane za zbytnie podobieństwo w grze po porażce 1:0, która była drugą z rzędu przegraną na Anfield.
Jürgen Klopp stwierdził po meczu, że jego drużyna była zmęczona zarówno fizycznie, jak i psychicznie.
Były napastnik the Reds Michael Owen uważa jednak, że gdy kapitan Jordan Henderson musiał ponownie zastępczo pojawić się w obronie, kombinacja Thiago Alcântary, Giniego Wijnalduma i Jamesa Milnera w środku pola nie dostarczyła wystarczającej różnorodności.
The Metro cytuje jego słowa: – Często myślę, że Mané i Salah radzą sobie lepiej, kiedy zaczynają grę szeroko.
– Popatrzmy na szansę, jaką Salah miał na początku. Musi zacząć szeroko i biegać do środka jak tylko Firmino zostawia luki i wtedy rozstawiają się szeroko.
– Wiele razy w tym sezonie zaczynali grę wąsko, a później aby wybiec musieli oddalić się od bramki. Myślę, że Liverpool jest lepszy, kiedy piłkarze zadbają o odpowiednią szerokość.
– Za bardzo się tłoczą. Mają zbyt wielu podobnych graczy w środku pola, czyli Thiago, Wijnalduma i Milnera.
– Chciałbym zobaczyć ich o wiele bardziej rozciągających grę, podkręcających tempo, wygrywających pojedynki o piłkę, angażujących zawodników z przodu. Muszą to zrobić, muszą to zapoczątkować, bo nie mają tłumów na Anfield. Sami muszą uporać się z tym problemem.
– Nie martwię się o nich jeśli chodzi o starcia z Manchesterem City lub z lepszymi drużynami. Martwię się za to o stłoczonych obrońców, którym moim zdaniem brakuje pomysłów.
Komentarze (9)
Gdy rywal gra do przodu sprawa dla nas jest znacznie łatwiejsza. Nieprzypadkowo punkty tracimy z ogórkami, a nie z czołówką.
Wtedy jest typowa 2 ŚPD ktora bedzie asekurować boczne strefy a ŚPO da wiecej z przodu, ale kurwa Jurek tego nie widzi
-brak koncentracji i konsekwencji w kluczowych momentach meczu,
-niska motywacja zawodników (biegają tak jakby przebiegli przed meczem półmaraton i widać wyraźnie tą różnicę w zaangażowaniu pomiędzy ostatnimi meczami z niedawnego sezonu wicemistrzowskiego, a obecnie granymi). Zawodnikom zwyczajnie się nie chce, lub myślą że mecz się sam wygra,
-kurczowe trzymanie się jednej odgórnie ustalonej taktyki nawet wtedy kiedy nie przynosi ona żadnych skutków w meczach z konkretnymi przeciwnikami (w tym przypadku ze składami murarskimi, analogicznie jak w czasie pierwszych dwóch lat kadencji Kloppa). To jest powód dla którego City wygrywa wszystko jak leci z drobnymi potknięciami, a my zaliczamy kolejne wpadki. Tzn. kiedy nie mogą wejść drzwiami, to wejdą oknem. Kiedy okna są zabarykadowane to sięgną po drabinę i wejdą kominem. My zatraciliśmy tą cechę po ostatnim błyskotliwym sezonie,
-dośrodkowania na pałę aby po prostu wrzucić piłkę w pole karne byle gdzie, podczas gdy w polu znajduje się tylko jeden lub dwóch naszych zawodników pod ścisłym kryciem rywala (takie dośrodkowania są domeną Milnera i Arnolda),
-ławka której z powodu kontuzji zwyczajnie nie ma, a o której już wcześniej wielokrotnie mówiono że jest za krótka w porównaniu z innymi zespołami czołówki ligi,
-zmiany wykonywane są bardzo często zbyt późno. W przypadku niektórych zawodników i ich beznadziejnej, niewidoczne gry zmiany powinny być wykonywane już w przerwie,
-padliśmy ofiarą poprzedniego sezonu, a konkretniej jednego wyświechtanego garnituru który mieliśmy na wszystkie okazje i który eksploatowaliśmy bez końca,
-zarząd nie potrafi przewidywać zdarzeń i na kryzysy kadrowe reaguje z wielką opieszałością. Gdyby informacja o zakończonym sezonie Matipa przyszła parę dni później, to myślę że nie rozglądalibyśmy się za żadnym nowym obrońcą,
Ja to tak właśnie widzę. Może ktoś ma inne obiekcje i chciałby podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
P.S nie mogę jakoś wybaczyć gościowi ze zdjecia tego jak pokierowal swoja kariere... mogl byc u nas legenda a tak wszystko spier... Ale i tak jestem wdzięczny mu za to że jego zasługą jest to że zacząłem kibicować temu klubowi. Zaczęło się wszystko gdy zobaczyłem to jako młodego szczuna grajacego w
reprezentacji... to były czasy...