Boss przed spotkaniem z Manchesterem City
Jürgen Klopp na przedmeczowej konferencji prasowej poruszył takie tematy takie jak wyścig o mistrzostwo Premier League, walka zawodników ze zmęczeniem oraz domowa forma Liverpoolu.
Boss rozmawiał z dziennikarzami w piątkowe popołudnie przed spotkaniem mistrzów Anglii z Manchesterem City na Anfield.
O tym jak zwycięstwo zmieniłoby obraz wyścigu o tytuł…
- Przez dwa lata kiedy dostawałem to pytanie, miało to sens, bo byliśmy wystarczająco blisko, w tym momencie postrzegam to inaczej. Musisz wygrywać spotkania. Jeśli robisz to wystarczająco często, pojawia się taki moment, w którym jest jasne „okej, mamy szansę”. Przez dwa lata byliśmy w takiej sytuacji. Aktualnie się w takiej nie znajdujemy, więc czemu mielibyśmy o tym myśleć? To o czym musimy myśleć to zebranie takiej ilości punktów, by w kwietniu lub maju, znów być w podobnej sytuacji co w poprzednich latach. Nie wiemy czy to się uda, więc czemu mielibyśmy teraz się nad tym zastanawiać? Myślimy o tym tylko dlatego, że jesteśmy o to pytani, ale to nie jest istotne, to nie to co cię napędza, co sprawia, że wstajesz każdego ranka i prowadzi cię przez cały dzień. To, że nie jesteśmy blisko City, czy kogokolwiek na szczycie tabeli, nie sprawia, że nie lubimy piłki nożnej lub myślimy, że nie warto pracować, czy coś w tym rodzaju. To tak nie wygląda. Naprawdę bardzo się staramy, w sezonie, który jest dla nas bardzo, bardzo ciężki i nadal będziemy pracować na sto procent. W niedzielę zrobimy to po raz kolejny.
O tym co można zrobić, aby przeciwdziałać fizycznemu i psychicznemu zmęczeniu zawodników…
- Grać w piłkę, regenerować się, trenować, regenerować się, tak to wygląda. Korzystać z każdej minuty w ciągu dnia, w której możesz się zregenerować. Im więcej utrzymujesz się przy piłce, tym mniej musisz biegać. Taka jest prawda. Nie mieliśmy żadnej przerwy, to naprawdę ciężki rok, ciężki sezon. Wiem, że niektóre drużyny mają trochę lżej, ale dla nas z dobrze znanych powodów, jest to trudne. Właśnie dlatego powiedziałem o zmęczeniu psychicznym po spotkaniu z Brighton, po raz pierwszy tak się czułem. Po dwóch wyjazdach do Londynu, po rozegraniu dwóch naprawdę intensywnych i dobrych spotkań, nie wydaje mi się, byśmy biegali w nich za dużo. Biegaliśmy tyle ile było konieczne, by wygrać te mecze. Potem zmierzyliśmy się z Brighton, które przystąpiło do tego starcia z dobrym pomysłem i w tym momencie nie byliśmy na to gotowi. Chłopcy bardzo chcieli, ale nie potrafili, wtedy wiesz, że są dwa możliwe powody, nie chcą (mogę śmiało powiedzieć, że tak nie jest), albo nie mogą. Jeśli spotyka cię taka sytuacja, musisz zastanowić się dlaczego nie byli w stanie i to właśnie miałem na myśli po meczu. Teraz mamy cztery dni przerwy i wszystko wygląda inaczej. Dwukrotnie mieliśmy tylko dwa dni między spotkaniami. Łącznie z podróżą to naprawdę mało czasu. To nie usprawiedliwienie, tylko wytłumaczenie, nie byliśmy wystarczająco zregenerowani i tyle.
O tym, jak można poradzić sobie z „psychicznym zmęczeniem” wśród członków zespołu…
- Nie czynić go większym niż jest. Ciężko mi wytłumaczyć co mam na myśli ze względu na mój angielski. To nie ma nic wspólnego ze „zdrowiem psychicznym”. Kiedy o tym mówiłem, nie byliśmy wystarczająco wypoczęci. Na świeżość składają się dwa aspekty, nogi i umysł. Właśnie to chciałem przekazać, nie ma żadnych poważnych problemów. To był bardzo intensywny mecz, momentami wyglądaliśmy ociężale, podania nie były wystarczająco silne. Dlaczego takie rzeczy miały miejsce? Powodem jest brak świeżości, nie chodzi o psychikę. Nie byłem zadowolony z użycia tego słowa, ale chciałem podkreślić, że nie chodzi tylko o nogi, bo są też inne czynniki. Musimy udowodnić, że jesteśmy w stanie odzyskać świeżość i zrobimy to, ale na ten moment nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by pokazać to na boisku.
O tym jak jego drużyna może na nowo odzyskać swoją „magię” na Anfield…
- Poprzez granie dobrze w piłkę. Każdy wie, że to Anfield, kochamy tutaj grać, to się nie zmieniło. To wspaniałe miejsce, najlepsze jakie możemy sobie wymarzyć, więc wszystko jest w porządku. Wiem, że nie wygraliśmy tutaj dwóch ostatnich spotkań. Jednak nie interesuje nas teraz przede wszystkim wygranie 68 z rzędu, więc czemu mielibyśmy czynić te dwie porażki większymi niż są? Nie wydaje mi się, żebym miał okazję tu siedzieć po przegraniu 68 spotkań, to byłaby prawdziwa sensacja. Chodzi o to by dalej próbować. O bycie pozytywnie nastawionym i cieszenie się grą, by znów zbudować tu fortecę. Tak to wygląda, ale to nie wydarzy się podczas konferencji prasowej przez to co powiem. Nie jestem ani trochę w nastroju, by mówić o czymkolwiek, o czym rozmawiam z moimi piłkarzami, ponieważ kiedy jestem z nimi, jestem skupiony w stu procentach. Tutaj z wami, to jak płatny urlop. Nie mogę tutaj wygrać spotkania, ani go przegrać, jedyne co muszę robić to odpowiadać na pytania i to właśnie czynię. Ale nie na temat tego co przekazuję moim zawodnikom.
Komentarze (5)