Jaki jest plan wobec Keïty?
Naby Keïta, świętujący w środę swoje 26. urodziny, wchodzi właśnie w szczytowy okres swojej kariery.
Jednak zamiast pomagać Liverpoolowi w powrocie ku górze tabeli Premier League, Keïta pozostaje w miejscu, w którym spędził już o wiele za dużo czasu podczas swojego pobytu na Anfield.
Poza boiskiem.
Tak właśnie wygląda cały dotychczasowy pobyt w Liverpoolu reprezentanta Gwinei od momentu dokonania tego wychwalanego i odłożonego w czasie transferu z RB Lipsk w lecie 2018 roku.
Kwota wykupu na poziomie niemal 53 milionów funtów sprawia, że wciąż pozostaje on trzecim najdroższym zakupem w historii klubu.
I podczas gdy Virgil van Dijk oraz Alisson Becker - czyli dwóch zawodników droższych od Keïty, którzy przyszli do klubu w tym samym roku - przeszli do wyrycia swoich nazwisk w annałach Anfield, pomocnik wciąż nie zdążył jeszcze naprawdę błysnąć.
Główną przyczyną tego stanu rzeczy są kontuzje.
Ze 126 meczów, jakie rozegrał Liverpool w Premier League i Lidze Mistrzów od czasu sprowadzenia Keïty, Gwinejczyk wyszedł od pierwszej minuty w zaledwie 39 z nich, co stanowi 31% spotkań.
Porównajmy te statystyki z liczbami zanotowanymi w analogicznym okresie przez jego kolegów Jordana Hendersona (65%) i Fabinho (61%), z których każdy przynajmniej raz długo pauzował z powodu kontuzji.
Alex Oxlade-Chamberlain uzbierał 22 występy od pierwszej minuty, tylko 17 mniej od Keïty, i to pomimo tego, że ominął go cały sezon 2018/19, a także był poza grą przez większą część obecnej kampanii. Przy okazji, Gini Wijnaldum grał od pierwszej minuty w 85% spotkań.
Kariera Keïty w Liverpoolu może stać się jedną z tych przynoszących malejące korzyści, biorąc pod uwagę jego 20 występów w pierwszym sezonie, 12 w drugim i póki co tylko siedem w obecnej kampanii.
Pomocnik nigdy nie wystąpił w więcej niż czterech meczach z rzędu w jednym sezonie Premier League, a jego siedem goli i cztery asysty w 71 występach to rozczarowujący wynik.
Wiele z przerw w grze Keïty przytrafiało mu się akurat w momencie, gdy wreszcie wyglądał na będącego w stabilnej dyspozycji. I rzeczywiście - był najlepszym piłkarzem Liverpoolu w okresie po lockdownie w zeszłym sezonie.
Tak więc to dosyć znamienne, że jego ostatni okres absencji miał swój początek po tym, jak odegrał ważną rolę w rekordowym zwycięstwie 7:0 nad Crystal Palace w weekend przed świętami.
Ten występ był na pewien sposób typowy dla Keïty. Choć Gwinejczyk nie strzelił gola, ani nie asystował, to wciąż próbował przesuwać zespół Liverpoolu do przodu i być kreatywnym łącznikiem między pomocą a atakiem - brał zresztą udział w kilku akcjach bramkowych.
Co ciekawe, z sześciu spotkań w Premier League w tym sezonie, które Keïta rozpoczynał w wyjściowym składzie, The Reds wygrali pięć - jedyną porażką był szalony wyjazdowy mecz przegrany 7:2 z Aston Villą, podczas którego miał pecha i został zastąpiony w przerwie.
Zadziwiający jest fakt, że to jedyny raz, kiedy Keïta przegrał mecz Premier League, w którym wyszedł na boisko od pierwszej minuty.
To, że Liverpool skorzystałby teraz na tym, co Keïta wnosi do zespołu, nie podlega dyskusji. Niestety jest bezużyteczny poza grą, a to jego najdłuższy pojedynczy rozbrat z piłką. Wytrzymałość wciąż pozostaje niedocenianym atutem u piłkarza.
Sukcesy, jakie osiągnął Liverpool od czasu pozyskania Keïty, sprawiły, że krytyka olbrzymiej kwoty jego transferu nieco przycichła. I to chyba jedyny uśmiech losu, jakiego doświadczył Keïta podczas pobytu w Anglii.
Jeśli reprezentant Gwinei nie odzyska sprawności w najbliższych tygodniach, The Reds mogą stanąć w lecie przed trudną decyzją.
To jednak później. Obecnie powrót Keïty wydaje się bliski, biorąc pod uwagę, że był on widziany w zeszłym tygodniu zarówno w Kirkby jak i na Anfield.
Z Thiago Alcântarą wciąż walczącym o powrót do najwyższej formy w nowym zespole oraz z Wijnaldumem, po którym, co zrozumiałe, widać oznaki zmęczenia, pomoc Liverpoolu potrzebuje odświeżenia - z Curtisem Jonesem nie mogącym doczekać się szansy, a także z Hendersonem i Fabinho, którzy chętnie wrócą na swoje ulubione pozycje.
Konkurencja, jak zawsze, będzie ostra. Jednak Klopp potrzebuje powrotu Keïty na boisko tak szybko, jak to możliwe.
To może pomóc w ukształtowaniu przyszłości - zarówno klubowi jak i samemu piłkarzowi.
Komentarze (10)
Ciekawe ile osób zna to pojęcie i wie z czego się wywodzi?