LIV
Liverpool
Premier League
05.05.2024
17:30
TOT
Tottenham Hotspur
 
Osób online 965

Liverpool przechodzi kryzys tożsamości


To było 18 minut, które dały Liverpoolowi nadzieję, ale potem w szokujący sposób zniszczyły ją, co jest być może idealną metaforą dotychczasowego sezonu w wykonaniu The Reds.

Mohamed Salah wykończył akcję wręcz idealnie. To było bardzo pewne wykończenie po cudownym podaniu piętą Roberto Firmino, które dało obrońcom tytułu prowadzenie na King Power Stadium i poczucie, że zmierzają po zasłużone zwycięstwo.

I wtedy stała się katastrofa. Zegar wskazywał 67. minutę, gdy Egipcjanin strzelił gola, jednak już 10 minut później role się odwróciły, gdy VAR uznał, że Thiago sfaulował Harvey'a Barnesa na skraju pola karnego.

Uznany pomocnik pozyskany z Bayernu Monachium ma niezbyt przydatny nawyk popełniania niepotrzebnych fauli, ale jeszcze gorzej robi się, gdy popełnia je w niebezpiecznej strefie.

Tak więc nie było rzutu karnego, ale to było bez znaczenia dla Leicester. Płaskie uderzenie z rzutu wolnego Jamesa Maddisona ominęło ławę zawodników i wkręciło się do bramki przy dalszym słupku. Asystent jeszcze podniósł flagę, dostrzegając Daniela Amarteya, który ruszył w kierunku piłki z pozycji spalonej.

Wideoweryfikacja podważyła jednak decyzję asystenta, gol został uznany, a Liverpool rozsypał się w spektakularny sposób.

Drugi gol Leicester był efektem katastrofy w defensywie. Doszło do nieporozumienia pomiędzy Alisssonem a debiutującym Ozanem Kabakiem przy długiej piłce od Youriego Tielemansa. Bramkarz wybiegł z pola karnego, by oddalić zagrożenie, a 20-latek również chciał przede wszystkim wybić piłkę.

Parze udało się jedynie zderzenie się ze sobą, co pozwoliło Jamie'emu Vardy'emu wpakować piłkę do pustej siatki.

I nagle Liverpool rozsypał się. Nie było już poczucia kontroli, struktury, a każdy ruch Leicester wyglądał jakby mógł zakończyć się kolejnym golem.

Barnes powinien podwyższyć wynik na 3:1 po tym, jak dostał trochę swobody na lewej flance, jednak jego silny, płaski strzał w kierunku prawego słupka bramki The Reds został sparowany przez Alissona, który potem jeszcze świetnie wybronił dobitkę Vardy'ego.

To jednak nie ma znaczenia w obliczu tego, co stało się zaraz potem. A lepiej już nie było.

Podopieczni Brendana Rodgersa słusznie wyczuwając krew, po prostu zaczęli ponownie atakować. Barnes ruszył z kolejnym atakiem lewą stroną, wbiegł w pole karne, przymierzył i posłał piłkę w długi róg bramki.

Leicester zdobyło trzy gole w ciągu siedmiu minut, a Liverpool został pogrążony w kryzysie - kryzysie pewności, charakteru i tożsamości.

Liverpool, który podbił Europę, a następnie podbił ligę w zeszłym sezonie, już nie istnieje - został zdziesiątkowany przez kilka kluczowych kontuzji, a także mentalne oraz fizyczne zmęczenie po przyjęciu kolejnych ciosów.

Nawet gdy grają dobrze, bardzo szybko potrafią stanąć na boisku.

- Poddają się po stracie gola, to duży powód do obaw - zauważył Rio Ferdinand na antenie BT Sport.

- To był zespół, o którym się tyle mówiło - miał liderów, był silny mentalnie, odporny, krzepki. Teraz nie mają z tym nic wspólnego. Gdy wpadł pierwszy gol, stali się łatwym celem.

Tymczasem Arsene Wenger skupił się na pracy całego systemu pod nieobecność jego kluczowych elementów.

Lista obecnie kontuzjowanych piłkarzy Liverpoolu prezentuje się następująco: Virgil van Dijk, Fabinho, Diogo Jota, Joe Gomez, Joël Matip, James Milner, Ben Davies, Naby Keïta, Divock Origi i Caoimhin Kelleher.

- Stracili Van Dijka, a ich siłą było wygrywanie piłek wysoko z nim i Jordanem Hendersonem w pomocy - analizował Wenger na antenie stacji BeIn Sport.

- Cofając kapitana do obrony, stracili również to. Liverpool był bardzo efektywny, ponieważ przeciwnik utrzymywał się przy piłce krótko. Zmieniając strukturę, dali więcej czasu przeciwnikom. Zazwyczaj zdobywali piłkę wyżej i szybciej dostarczali ją do napastników.

- To była główna przyczyna ich sukcesu i - co oczywiste - ich stabilności w defensywie. Stracili trochę z tego wszystkiego.

Liverpool jest na czele zespołów o największej liczbie kontuzji, prowadzi także w klasyfikacji błędów prowadzących do utraty gola.

Wszystkie znaki firmowe tego zespołu, z punktu widzenia stylu gry i mentalności, zanikły do tego stopnia, że obecnie niewiele potrzeba, by nawet bardzo dobry występ szybko zmienił się w ruinę. Spójrzmy na mecz z Manchesterem City na Anfield w zeszłym tygodniu i na ten z Leicester.

- Graliśmy w piłkę, niemal wszystko robiliśmy całkiem dobrze, strzeliliśmy naprawdę ładną bramkę - mówił Klopp.

- Mecz był naprawdę dobry, ale wtedy straciliśmy dwa gole. Trzeci gol to było coś, czego nie lubię, bo byliśmy zbyt otwarci i mówiłem chłopakom, że to nie jest ok. Jednak w takiej jesteśmy sytuacji. Ciężkie czasy.

- Widzieliście, że próbowaliśmy wszystkiego, to nie to, że nie próbowaliśmy. Byliśmy pewni siebie i zagraliśmy świetny mecz. Punktem zwrotnym był ten pierwszy gol. Jednak bierzemy tę krytykę na siebie - ta jedna bramka za dużo zmieniła.

- Nie zareagowaliśmy dobrze, biorę to na siebie.

Co alarmujące, nawet gdy przejawiali oznaki zespołu, który znamy, The Reds potykali się - przegrali w ostatnich meczach z rywalami, notując bilans bramkowy 7-2.

Kontuzje nie odpuszczają, a pech i kiepskie decyzje tylko potęgują cały bałagan.

W walce o czołową czwórkę jest tłoczno. Liverpool już dłużej nie będzie dla siebie jedynym wrogiem - zbyt wiele rzeczy jest przeciwko nim.

Melissa Reddy

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (20)

cezarkop 14.02.2021 13:24 #
Nie wiem czy nie nadszedł czas aby przyjrzeć się sztabowi trenerskiemu i fizjoterapeutycznemu. Poza trzema wyjątkami pozostałe kontuzje nie wynikają z gry meczowej a wiele z nich jest przewlekłych i głownie mięśniowych. Nie jestem ekspertem od tych spraw ale moim zdaniem może w tym leży problem tylu absencji. I jeszcze jedna rzecz nie związana z kontuzjami kompletnie nie potrafimy wykorzystywać stałych fragmentów gry więc problem leży po stronie trenerów od tego typu zagrań i braku wykonawców.
redartur76 14.02.2021 13:35 #
Ciekawa teoria tylko ma mało wspólnego z faktami. A fakt jest taki że nie potrafimy wykorzystywać sytuacji, fakt jest też taki że nasze trio z przodu czuje się bogami. Nikt ich nie ruszy bo nie ma ich kim zastąpić. Wpadliśmy w spirale samozadowolenia i jeśli ktoś tego nie dostrzega to cóż.
Głupota zawsze siedzi i się cieszy że są głupsi
cezarkop 14.02.2021 13:48 #
Jeżeli w tej drużynie piłkarze są bogami jak twierdzisz to co tam robi Klopp ze swoim sztabem. I Jurgen jako jedyny nie wygląda na kogoś kto jest zadowolony.
użytkownik zablokowany 14.02.2021 16:02 #
Nie jest tajemnicą, że JK ma jeden z największych reżimów treningowych na świecie.

Przecież Jego BVB miało tyle kontuzji, że ja się dziwie, że tu dopiero teraz to wyszło.
mayro78 14.02.2021 16:00 #
To aż dziwne, że każda formacja przechodzi kryzys. Na chwilę obecną nie mamy mocnych punktów. Chłopaki klepią jakąś tiki- takę, a czasami złoty środek to najprostsze rozwiązanie. Robimy juniorskie błędy, celność podań czy przyjęcie piłki na średnim poziomie. Podobnie jak z City 15 min wstrząsnęło dość mocno nami. Za chwilę możemy być w okolicy 10 miejsca i ciekawe jak to psychicznie zniosą
unamed 14.02.2021 17:17 #
Apropo wczorajszej przegranej.
To co odpierpapier ten var, to jest nie do pojęcia.

Proszę obejrzeć kolorowe linię z wczorajszego spalonego...
https://www.dailystar.co.uk/sport/football/liverpool-leicester-var-offside-maddison-23498867

Dla porównania link do zdjęcia spalonego Virgila. Offside na naszą nie korzyść.
https://www.lfc.pl/77183/Coote-_To_nie_by%C5%82_faul_na_czerwon%C4%85_kartk%C4%99
radoLFC 14.02.2021 18:31 #
Pozostaje mieć nadzieję że to ostatni raz w historii VARu kiedy rysuje się linię od cienia buta, szok 😱😱😱
Jedi13 14.02.2021 18:55 #
Pisałem o tym zaraz po meczu. Pomiędzy liną którą narysowali, a butem naszego zawodnika była bardzo duża odległość. Jesteśmy ewidentnie okradani przez sędziów i wg mnie nie jest to przypadek.
mayro78 14.02.2021 19:33 #
Nie ma co dyskutować na temat linii, bo nikt i nic nie jest w stanie uchwycić momentu podania. Możemy sobie rysować dowoli.
mayro78 14.02.2021 20:30 #
Nie wiem jak to zrobicie, ale derby musicie wygrać dla VvD!!!!!!!!!!!!
Tenon 14.02.2021 21:03 #
Jedyny sposób, to Klop musi powrócić do korzeni, zero z styłu , trochę się cofnoć i szybkie kontry, tak jak zaczynał. Na naszej połowie gryziemy przeciwnik do updłego. I jakaś roszada Arnold jest za słaby na obronie.
użytkownik zablokowany 14.02.2021 21:32 #
zero z styłu , trochę się cofnoć i szybkie kontry


On tak nie zaczynał XD
Raf 15.02.2021 09:04 #
Zero „z styłu”, trochę się „cofnoć”. Nie no serio?
TisonHD 14.02.2021 22:10 #
Liczyłem w zimie na transfer kluczowego obrońcy żeby zastąpił pod nieobecność Van Dijka a później grał z holendrem razem. Zamiast tego do klubu przyszedł Kabak. Być może czas pokaże że się mylę ale moim zdaniem nie jest to zawodnik na ten zespół
użytkownik zablokowany 14.02.2021 22:21 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
Red_92 14.02.2021 22:26 #
Teraz wystarczy tylko dumać co byłoby gdyby FSG przestało być przez chwilę tak skąpe i dorzuciliby kasę na takiego Upamecano zamiast kupować na siłę Kabaka....
polish65 15.02.2021 00:11 #
A jak to możliwe, że nie wiedziałeś tego w momencie gdy go kupowaliśmy? Taki z Ciebie analityk i musiałeś dopiero zobaczyć jego występ, by wiedzieć co myślisz?
użytkownik zablokowany 14.02.2021 22:21 #
Komentarz ukryty z powodu złamania regulaminu.
polish65 15.02.2021 00:08 #
Ciekawe jak tam z kryzysem tożsamości z wszystkimi innymi drużynami, poza City (póki co)?
Scofield1111 15.02.2021 07:22 #
Zejdźcie z Kabaka. To był jego debiut, było widać, że jest zdenerwowany, niedokładne podania, brak komunikacji. Przyszedł z innej ligi. Zbyt dużo jest przeciwko nam: kontuzje, var, błędy własne przy straconych bramkach... jutro wraca LM i tutaj trzeba się skupić niesamowicie, żeby wyeliminować Niemców. A inne zespoły? Gdzie jest ten pretendent do tytułu srunaited? Rywal zza między jest przyciśnięty do ściany przez Fulham jakby to Bayern przyjechał na goodison. Totki siwego pana? Widać u nich totalne zmęczenie.. dziwny sezon, który jeszcze da się uratować tylko potrzeba wiary i w końcu więcej szczęścia, które miejmy nadzieje będzie jutro nam sprzyjać!
m4rvell 15.02.2021 09:48 #
Oglądałem mecz i kolejny raz przykro się patrzyło jak przez nasze błędy przegrywamy kolejny mecz, ale również jestem zdania, że nie powinniśmy cisnąć po Kabaku, który tak naprawdę dopiero co pojawił się w drużynie z innej ligi na wyższym poziomie.
Chłopak nie miał tak naprawdę zbyt wiele czasu na to, żeby potrenować z naszymi i przede wszystkim złapać nić porozumienia... Zaraz pewnie ktoś rzuci, że nie potrzebnie nasz trener desygnował go na mecz, ale przecież wielu z kibiców chciało, żeby Jurgen postawił na obu nowych obrońców (aż strach sobie wyobrazić co by było, gdyby Kabak zagrał na środku z Davies'em).
Problem w tym, że chyba rzeczywiście posypaliśmy się mentalnie i mam wrażenie, jakby co niektórzy nasi piłkarze zapomnieli jak grali w poprzednich sezonach.... Trent z Robertsonem owszem szarpią, ale co z tego jak ich dośrodkowania wyglądają jak kopnięcie piłki na aferę aby kopnąć, a napastnicy kompletnie nie mają pomysłu na to jak stworzyć sytuacje bramkowe.... Pod bramką przeciwników nie gramy NIC poza podaniami między sobą.... To jest dramat, Jurgen musi ich znowu postawić do pionu, a nowym zawodnikom Kabakowi, Davies'owi i Thiago dać więcej czasu..... Zresztą... w sumie nie o czas tu chodzi tylko o optymalne ustawienie i wydaje mi się, że dopóki Hendo z Fabem nie wrócą do pomocy, to niestety nasza gra będzie wyglądała tak jak ostatnio.....
cider 15.02.2021 09:55 #
Kabak zagrał tak jak potrafi, może będzie z niego w przyszłości dobry gracz.
Wczoraj gdyby zagrał Nat albo Rhys myślę, że gorzej by nie było, to błąd Kloppa, że wypuścił go na Leicester, zaryzykował nie udało się, nie ma co płakać.
Niestety ale wszyscy nominalni środkowi obrońcy, których mamy teraz do dyspozycji są wolni: Ozan, Nat, Rhys, może choć Ben będzie ciut szybszy.
Gramy bardzo wysoko i dlatego musimy mieć bardzo szybkich obrońców, każda strata piłki w środku pola kończy się niestety tak jak wczoraj.

Pozostałe aktualności

Klopp: Nie ma już żadnej presji  (1)
03.05.2024 16:17, Bartolino, liverpoolfc.com
Statystyki przed meczem z Tottenhamem  (0)
03.05.2024 12:21, Fsobczynski, liverpoolfc.com
Van Dijk może nie zagrać z Tottenhamem  (22)
03.05.2024 11:35, Bajer_LFC98, liverpoolfc.com
Zdjęcia z czwartkowego treningu The Reds  (0)
03.05.2024 10:27, Bartolino, liverpoolfc.com
Liverpool wraca do Ligi Mistrzów  (8)
02.05.2024 23:39, BarryAllen, liverpoolfc.com