Klopp o powrocie Fabinho
Jürgen Klopp cieszy się z powrotu do zdrowia Fabinho, Brazylijczyk daje bowiem dodatkowe opcje przy wyborze składu.
Pomocnik znajdzie się w kadrze Liverpoolu na czwartkowe spotkanie z Chelsea, po tym jak opuścił 4 ostatnie mecze z powodu problemów mięśniowych.
Plaga kontuzji w drużynie The Reds sprawiła, że Fabinho większość sezonu rozgrywał na środku obrony. Teraz dostępni są Ozan Kabak i Nathaniel Phillips, którzy byli partnerami w niedzielnym meczu z Sheffield zakończonym zwycięstwem 2-0. To oznacza, że Jürgen Klopp będzie brał pod uwagę powrót Brazylijczyka na jego nominalną pozycję, czyli na środek pomocy.
Zapytany o to czy Fabinho wystąpi w pomocy czy w obronie menadżer odparł:
- Obie opcje są możliwe.
- To dobra sytuacja, która daje nam różne możliwości w różnych momentach. Myślę, że jeśli znajdziemy sposób by wstawić Fabinho z powrotem do linii pomocy, to w niektórych meczach może nam to bardzo pomóc.
- Myślę, że najbardziej pewnym zawodnikiem w tym sezonie jest Gini Wijnaldum i oby jak najdłużej tak zostało. Grał na szóstce i na wszystkich innych pozycjach w pomocy. Gdy jednak wstawimy Fabinho na szóstkę, to może nam pomóc. Zobaczymy.
- Obie te pozycje wymagają dużej intensywności. W przeszłości, gdy jakiś zawodnik wracał po kontuzji to musieliśmy go od razu wstawiać do składu, ponieważ inni co chwilę wypadali z powodu kontuzji. Tym razem nie musimy tego robić, chyba po raz pierwszy w tym sezonie. Przed nami jednak jeszcze sporo meczów więc zobaczymy jaką decyzję podejmiemy.
- Najpierw musimy sprawdzić, czy jest gotowy by wyjść w pierwszym składzie czy tylko żeby znaleźć się na ławce, co i tak jest już super. Później podejmiemy decyzję co do pozycji. Nawet gdybym już zadecydował, to i tak bym wam nie powiedział. Wszystko się dopiero okaże.
Klopp wypowiedział się także na temat możliwej dalszej współpracy Kabaka i Phillipsa, aby zbudować między nimi lepsze porozumienie.
- Stabilność jest zawsze ważna, jeśli tylko jest możliwa. Według mnie, oboje sobie dobrze poradzili przeciwko Sheffield. Słyszałem, że po meczu ludzie bardzo ich obu krytykowali. Jeśli mam być szczery to nie za bardzo wiem za co, ponieważ ja nie widziałem żadnych powodów do krytyki. Widocznie ludzie są bardziej wybredni.
- Tak, stabilność byłaby świetna, ale tak często zmienialiśmy linię obrony, że może uczynimy z tego nasz zwyczaj. Nie wiem tego. Znaczy wiem, ale i tak nie mam zamiaru zdradzić wam co zrobimy. Tak wygląda sytuacja.
Komentarze (4)
Jeśli Fab wróci na ŚO (czego nie jestem zwolennikiem) to widziałbym go razem z Philipsem.
Z całym szacunkiem, ale Phillips jest zwrotny, niczym ciężarówka. Na przeciwników pokroju Sheffield, czy innego Burnley, faktycznie jego chyba jedyny atut, czyli gra w powietrzu, może się sprawdzić, ale na dłuższą metę, to nie ma prawa zadziałać, bo jest ograniczony piłkarsko. Którym on byłby wyborem przed startem sezonu? 5? Chyba w najlepszym wypadku.
To, co napisałeś, nie ma większego sensu, ale w sumie nie powinno mnie to dziwić, bo takich speców, jak Ty, jest tutaj na pęczki, więc idzie się przyzwyczaić, niestety.
Po co ta arogancja? Pisze co widzę i nie musisz się z tym zgadzać "specu". Nie zamierzam go chwalić za podwórkowe błędy. Presja? A czego on się spodziewał po transferze? Presja to była na Williamsie i Philipsie ktorzy nawet nie zasmakowali dorosłej pilki i jakos dali radę do momentu serii błędów Williamsa. Od gościa który rozegrał półtora sezonu w Bundeslidze mam prawo wymagać podstaw w bronieniu. Nie domagam się bramek w co drugim meczu po stałym fragmencie, ale odrobinę pewności siebie. Praktycznie każdy jego kontakt
z piłką powoduje strach w oczach. Chciałbym tego uniknąć, bo takich artystów juz kilku było w klubie. Może za pół sezonu się wyrobi i będzie zdecydowanie lepszy (tego mu życzę) tylko że my nie mamy tyle czasu. Każdy jego błąd może skutkowac stratą punktów, a do tego nam nie wolno dopuścić. Dla mnie na tą chwilę Philips chowa go w kieszeni.