Kolejna porażka na Anfield
Piłkarze Liverpoolu zagrali dzisiaj katastrofalnie i zasłużenie przegrywają z Chelsea 0:1. Bramkę dla drużyny gości zdobył w 42. minucie po indywidualnej akcji Mason Mount, który pokonał Alissona strzałem w długi róg. Zdaje się, że Liverpool ugrzązł w błocie i co gorsze, zaczął się w nim urządzać. Na zwycięstwo na Anfield kibice the Reds czekają już od 16 grudnia 2020 roku.
W pierwszych minutach spotkania oglądaliśmy mnóstwo walki w środku pola. Żadna z drużyn nie potrafiła skonstruować dobrej sytuacji strzeleckiej, aż do 24. minuty, gdzie Werner wykorzystał błąd w komunikacji obrońców z Alissonem. Na szczęście dla Liverpoolczyków, VAR przyszedł z pomocą i nie uznał bramki ekipie Thomasa Tuchela. Niemiec znalazł się na nieznacznym spalonym po kluczowym zagraniu swojego kolegi z zespołu.
To było poważne ostrzeżenie dla podopiecznych Kloppa. Kopia sytuacji miała miejsce w 42. minucie, gdy Mason Mount zdecydował się podholować piłkę w pole karne the Reds i strzałem zza zasłony umieścił piłkę w długim rogu bramki Alissona.
W 48. minucie doszło do gigantycznej kontrowersji. N'golo Kanté odbił piłkę ręką, lecz ani Martin Atkinson ani sędziowie VAR nie zdecydowali się na podyktowanie jedenastki dla the Reds.
Spodziewaliśmy się w kolejnych minutach solidnego natarcia Liverpoolczyków na bramkę Chelsea. Nic bardziej mylnego. The Reds wyglądali na kompletnie bezradnych, do końca spotkania nie stworzyli żadnego zagrożenia pod bramką Mendy'ego. Na pierwszy celny strzał czekaliśmy, aż do 85. minuty. Liverpool siedzi po uszy w 'błocie' i co gorsze, zaczął się w nim urządzać. Kolejna porażka Liverpoolu na Anfield.
Składy
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Fabinho, Kabak, Robertson - Wijnaldum, Thiago (80' Milner), Jones (62' Oxlade-Chamberlain) - Salah (62' Jota), Firmino, Mané
Chelsea: Mendy - Azpilicueta, Christensen, Rüdiger - James, Kanté, Jorginho, Chilwell - Ziyech (66' Pulisić), Mount (81' Kovacić) - Werner (90+1' Havertz)
Komentarze (310)
Wpusczać tego Jotę natychmiast.
Słaby mecz po prostu, indywidualnie nikt nic nie chce ani nie próbuje dać. Fabinho przy obu dwóch bramkach tragicznie zawalił.(umowmy się, ten spalony naprawdę duży fart) oczywiście nie chce grillować Fabinho bo to nie jego wina, ze musi tam grać, ale widać te braki na każdym kroku.
Zrobiłem sobie przed meczem taki rewatch wszystkich naszych goli od 2017 roku. Ehhh te indywidualne akcje Mane czy Salaha, świetne dośrodkowania, szybkie kontry. To co tam potrafił robił Firmino przy niektórych golach to naprawdę- stadiony świata. Patrząc na to co jest teraz... ehhh szkoda.
Z taką grą to my nic nie zrobimy. Alison myślami daleko, Fab wraca po kontuzji i widać braki, Firmino czuje, że jego pozycja w wyjściowym składzie się kończy i nawet się nie stara. Sadio jak to Sadio, pobiega, pokiwa i zmarnuje 100. Salah przeciwko Rudigerowi ma bardzo ciężko. Pozytyw, że Thiago bez faulu i strat. Jota i Keita to konieczność.
Gra LFC.....tego nie wolno nazwać grą-:(
Diogo odrazu+Shaq za Bobby'ego i Curtisa.
Pozosrała wiara i nadzieja.
Słabo. Nie wiem czy Diogo lub Naby coś tu zmienia, ale trzeba próbować
Pressing na niebiesko, no i każdy element gry.
Jeśli to przegramy, a na to się niestety zanosi, to możemy zapomnieć o grze w lidze mistrzów a i może nawet w lidze Europy
Mane więcej minut przeleżał niż prób jakiegoś dryblingu. Firmino to koszulka z numerem i to w sumie tyle. Jeżeli Jota nie wejdzie w przerwie to przegrywamy top 4.
Najpierw były pytania czy obronimy mistrzostwo, potem czy będzie Top4, powoli czas zaczynać dyskusję czy zagramy w Lidze Europa w przyszłym sezonie.
Czarne chmury nad Anfield, nie ma żadnych pozytywów z pierwszej połowy. Mané i Jones do zmiany.
Dawać Jotę i wracamy do gry.
A Firmino wolny elektron biega bez celu.
Keita ON Wijnaldum OFF
Jota ON Firmino OFF
Cały czas ten sam schemat, on wyciąga jakieś wnioski, gość jest zapatrzony w swoją filozofię na maksa, nawet kosztem wyników nic nie zmieni, z takim podejściem nie daje mu dłużej niż święta Bożego Narodzenia, tak mowa o Kloppie
Mam nadzieję na w drugiej połowie chłopaki się ogarną.
Reszta przychodziła za tym.
Nawet jak zmarnowaliśmy kilka sytuacji to było ich dość dużo do tego żeby wygrać mecz.
Teraz wszyscy się cieszą jak jest jedna czy dwie.
A skuteczność raczej nasza domeną nie byłą.
Winnym nieszczęść tego sezonu jest.....Nike!
Oby w drugiej połowie coś ruszyło, YNWA
A tu tylko łomot.
ZMIANY!!!
Co innego gdyby taka ręką pojawiła się dla City bądź MU to karny 100%
Bezzębnie, bez pomysłu, z głupimi stratami.
Walimy co mecz głową w ścianę.
Więcej nie ma w mojej opinii nad tym pojedynkiem się co rozwodzić-:(
Żal serce ściska patrząc na te nasze żałosne poczynania!
W żadnym wypadku, wszystko zgodne z przepisami?
Zaraz? To są jakieś przepisy?
Od klepania do tyłu i w bok chce się po prostu wymiotować. Nie wiem co zrobię, jeśli w następnym meczu w podstawowym składzie zobaczę Thiago i Firmino. Pewnie wywalę telewizor za okno.
Niestety możesz mieć słuszność z pucharami, ale zawsze jest niewielka szansa że kilku osobom na górze otworzy to oczy i nadejdą w końcu te potrzebne nam zmiany. Jedyne, co możemy na razie zrobić, to mieć na te rychłe zmiany nadzieję. YNWA
Wierzyłem w następny sezon, ale teraz się zastanawiam, czy można odbudować zwycięską mentalność w tym zespole, po TAKIM sezonie. Zapowiada się miejsce 7-10, pomyśleć że ten zespół, w poprzednim sezonie, wygrał ligę z taką przewagą. Trzeba walnąć kilka głębszych i iść spać, YNWA (always, forever)
LFC 0:1 Chelsea - okradł nas z oczywistego karnego
MU 1:1 LFC - uznaje bramkę dla United po oczywistym faulu na Divocku Origim
LFC 2:1 Brighton - uznaje gola Lewisa Dunka z rzutu wolnego, gdy Adrian jeszcze nie ustawił muru (gwiżdże nie upewniając się, że bramkarz jest gotowy do gry)
On nas po prostu nie lubi.
Na ten moment Liverpool gra bez środka obrony, bo bramka która padła leży po winie Fabinho,to nie jest jego nominalna pozycja.
Wijnaldum i Thiago nie mogą grać razem. Dla mnie Wijnaldum nic nie daje na tej pozycji na której tam gra,powinien być tam Fabinho.
Firmino jest dla mnie po dzisiejszym meczu najsłabszym ogniwem, nic nie daje gra jak wolny elektron, nic nie daje z przodu plus ciagłe straty piłki i bez sensowne wybory.Drugim gościem który nic nie pokazał jest Chamberlein, gość wchodzi zamiast się pokazać truchta sobie a jego podania wszystkie do tyłu poza jednym przerzutem do Arnolda. Jedynie na plus po dzisiejszym meczu właśnie Arnold
Dziś poza Kabakiem, Fabinho i może Salahem za chęci nikt nie może spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć, że dał z siebie wszystko, a jak usłyszę od Mane, Firmino, czy innego Thiago, że wyciągną wnioski, czy zrobili wszystko, co mogli dzisiaj zrobić, to poczuję się jak uderzony w twarz. Mecz się skończył już po golu Mounta, a jedyną nadzieją był Jota. Nikt się jednak nie spodziewał, że zastąpi on JEDYNEGO zawodnika, który potrafi strzelać bramki.
Przy każdej porażce powtarzam i będę powtarzał, że zawsze można przegrać, zwłaszcza, że Chelsea to nie ogórki. Natomiast dla mnie najważniejszy jest styl i zaangażowanie po takich przegranych spotkaniach. Dla mnie zawsze taką porażką z honorem będzie mecz z Atletico na Anfield, gdzie było po prostu żal zawodników, bo pechowo przegrali mecz. Po ostatnich spotkaniach z Burnley, Brighton, evertonem i dzisiaj z Chelsea jest tylko obojętność i ani trochę nie żal mi piłkarzy występujących w tych meczach na murawie. Żal mi tylko nas wszystkich kibiców, którym bardziej zależy na tej drużynie, niż od roku niektórym piłkarzom.
Pomijam to, że gramy kupę, ale ten karny dużo by znaczył w układzie tabeli. Dlaczego klub nie wystosuje pisma o nie sędziowanie naszych meczów przez Atkinsona? Tak jak zrobili gdy walki kręcił ten swierzak Coote.
"Nigdy papieros nie będzie tak smaczny A wódka taka zimna i pożywna Nigdy nie będzie tak ślicznych dziewcząt Nigdy nie będzie tak pysznych ciastek Reprezentacja naszego kraju nie będzie miała takich wyników Już nigdy, nigdy nie będzie takich wędlin, takiej coca coli Takiej musztardy i takiego mleka Nigdy nie będzie takiego lata Nigdy nie będzie takiego lata"- Świetliki "Finlandia". AMEN.
Jest w czym wybierać, jednakże Firmino wygrywa w cuglach.
Raczej jesteś kimś z IQ poniżej 80
Nie wiem czy to jakiś żart, czy inna forma prowokacja ale na co to ciągnąć?
Kurczę taki Shaq czy Origi to byli naprawdę wartościowi zmiennicy. Shaq miał 6 goli w 2018/2019 a sezon temu odcięto go od gry, jak de facto wszystkich. Nie da się gra na 13-14 piłkarzach całego sezonu. Teraz oczywiście nie ma czym rotować bo większość piłkarzy z walki to nieograne śledzie. Ofc są tez dziwne decyzje zarządu jak Tsamikas, który nie wiem w jakim momencie miałby być odciążeniem, ale wciąż, Klopp musi zacząć zmieniać piłkarzy.
btw Bawią mnie to porównania sezonów JK w BVB do aktualnych w Liverpoolu. Nie widziałem BVB w finałach LE i LM na początku Jego pracy w Dortmundzie i nie widzę, żeby Liverpool pozbywał się kluczowych piłkarzy z okienka na okienko jak w Dortmundzie.
- ostatnie miejsce w Bundeslidze po 19. kolejkach z BVB
- 7:2 z Aston Villą
- pierwsza w historii klubu passa 5 porażek z rzędu u siebie w lidze z Liverpoolem
- ponad 600 minut (10h!) bez strzelonego gola u siebie
Nie twierdzę, że ta formuła się wyczerpała, ale ciężko po takiej fatalnej serii wrócić do poziomu zaufania z przeszłości. Dobrze, że Liga Mistrzów to takie rozgrywki, gdzie możesz kopać się po czole, ale i tak wchodzisz do ćwierćfinału z marszu przy lepszym losowaniu, bo te Galatasaraye i Lipski same się eliminują. Śmiem rzec, że jesteśmy jeden rykoszet i dobry błąd sędziowski od półfinału!
Naprawdę mamy obecnie wieksze problemy.
Weź trollu opuść tą stronę
Że też nikt na to wcześniej nie wpadł ale mnie jednak się udało-;)
Nie wiedziałem,że aż tak dbasz o angielskie interesy.
To przecież proste:w PL wypadamy poza europejskie puchary a wygrywamy w LM a wtedy w niej zagra(w przyszłym sezonie)5 drużyn z Anglii.
Szatański plan "diabła" z Niemiec-:)
Czy to w jakimś stopniu usprawiedliwia sędziego? Czy dymanie Liverpoolu przez sędziów jest złe tylko w meczach, w których gramy dobrze? Czy to nie my, kibice LFC zachwycaliśmy się w zeszłym sezonie, że nawet w słabszych meczach potrafimy ratować punkty? To chyba jakbyśmy zremisowali po karnym, który po prostu wywalczyliśmy i nam się należał, to zawsze byłoby to lepsze niż porażka?
Ok, gramy słabo, ale nie daje to nikomu zezwolenia na okradanie nas z punktów i dokładanie innym.
Mam smutek w sercu i czasem łzy w oczach ale jestem The Reds I zawsze nim będę i kocham bezwarunkowo !!!!!!YNWA!!!!!!!
Czytam niektóre komentarze "kibiców" fcl i aż smutno się robi.
Trzymam wciaz kciuki za Liverpool i Jurgena!!!
Założę się że byś brał :p
Nie odbieramy piłki w II linii, odpadają wiec szanse z kontraktu, Thiago gra kolo obrony zamiast z przodu, a sama obrona i tak popełnia błędy. Nie wyeliminowaliśmy błędów w obronie, a przesuwając zawodników na inne pozycje dołożyliśmy do nich problemy w grze w pomocy. Poza tym brak odpoczynku dla Hendersona i Fabinho, którzy grali w każdym meczu pewnie przyczynił się do ich urazów.
Niech w najbliższych meczach zagrają Nat z Ozanem, pomoc Fab, Gini, Jones (ew. Keita, Thiago) i może zacznie to jakoś działać.
Wydaje mi się, że Klopp jest zbyt dumny i uparty żeby posłuchać innych. Na pewno w jego otoczeniu padały sugestie skąd wziął się problem. Na pewno słyszał wypowiedź Wengera, który w punkt trafił wskazując przyczynę kryzysu i utraty polotu w grze.
Gdy Klopp przyszedł do LFC to tracili dużo bramek, ale wyglądało to jakby wyznawali zasade "musimy strzelić więcej niż stracić". Teraz ta gra wygląda jakby po prostu nie chcieli ani stracić ani strzelić bramki.
Skoro przegrywamy i tracimy bramki tak czy siak, to czemu nie damy się nominalnym obrońcom ograć na ich pozycjach? Na siłę stawianie na Fabinho i Hendersona w obronie jak dobrze widzimy nie ma sensu. To są świetni zawodnicy, kluczowi dla zespołu, ale w pomocy.
Następna sprawa - po co został kupiony najlepszy gracz greckiej ligi? (Tsimikas) Po to żeby cały sezon przesiedzieć na ławce? Czy może czekać aż Robertson się wykruszy i wrzucić Tsimikasa na głęboką wodę, a potem narzekać że nie dał sobie rady? :D
Również nie rozumiem uporu w graniu przez cały sezon 4-3-3. Pamiętam, ze jeszcze sezon- dwa sezony temu mogliśmy zobaczyć Mane czy Salaha jako napastników i dobrze sobie radzili.
Na ten moment na każdy mecz wychodzimy tym samym składem, w takim samym ustawieniu i popełniamy te same błędy. No i w rezultacie wracamy z takim samym wynikiem..
Ogółem ja nie rozumiem czego Klopp się boi. Może nie mam racji ale staczamy sie w coraz ciemniejszą d... i jeśli nic nie zmienimy będzie to kontunuowane.
Skoro i tak przegrywamy to spróbujmy czegoś innego. Czegokolwiek. Jak nie wyjdzie, przynajmniej bedzie wiadomo, że ten sposób nie wypali i szukamy kolejnego. I tak do skutku.
Obecnie nie mamy juz nic do stracenia Widac, że samo się nie naprawi wiec szukajmy sposobu aby tak sie stało. Nawet jesli popełnimy przez to jakies błedy to trudno. Trzeba próbować i sie nie poddawać. Jesli nie znajdziemy do konca sezonu rozwiązania przynajmniej nikt nie powie, że Klopp nie próbował.
Ja jestem zdecydowanie przeciw zwalnianiu Kloppa czy wymianie połowy składu. Błedy popełnione przez zarząd, brak porządnej ławki itd to trudno teraz tego nie zmienimy. Trzeba szukac rozwiazania z tym co mamy i tyle. Od biadolenia nigdy nic sie nie poprawia. Mam nadzieje, że Klopp przejzy na oczy i zacznie szukac rozwiazania poprzez zmiany ustawienia, taktyki czy zmian personalnych. Wtedy mamy szansę jakoś z tego wyjść.
YNWA
a powiedz mi co Ty od siebie dajesz? Patrzac po Twojej arogancji, to myśle że Ty tu możesz być zbędny i nic nie wnosisz.
I nie wklejam cudzych spostrzeżeń. Może nie wiedziałeś wcześniej, ale uświadomię Cię ze czasami ludzie maja podobny punkt widzenia co do niektórych spraw :D
Tłum skanduje:
Kuczq, kuczq, kuczq OBRAŹ GO, OBRAŹ!!!
Proponuję zagrać partię szachów, ale jeszcze przed startem oddać Hetmana, Laufera i Piona!
Jak w następnym meczu zobaczę Firmino (od początku) i Flaco na ŚO, to się naprawdę zacznę martwić o zdrowie psychiczne naszego trenera.
3-5-2 ! ! !
Jurgen pokaż nam wszystkim że jesteś facet z jajami, a nie wujek brzęczek.