Trent o kolejnej gorzkiej pigułce the Reds
Trent Alexander-Arnold powiedział, że drużyna może mieć pretensje jedynie do siebie po wczorajszej porażce na Anfield z Chelsea. Dla Liverpoolu była to 5 porażka z rzędu na własnym stadionie. Klub od momentu założenia struktur w 1892 roku nie miał jeszcze dotychczas w swojej historii podobnej serii.
Zdaniem wychowanka Liverpoolu to nie czas na szukanie wymówek. Drużyna Jürgena Kloppa musi skoncentrować się już na niedzielnej batalii z Fulham.
- To trudne do zaakceptowania. Takie mecze musimy po prostu wygrywać, biorąc pod uwagę naszą pozycję w tabeli i cele, jakie zostały nam do zrealizowania w obecnym sezonie. Z perspektywy walki o TOP 4, spotkanie z Chelsea było bardzo ważne. Jedyne co nam teraz pozostało to wyciągnięcie wniosków po kolejnej porażce. W niedzielę będziemy mieli okazje, by chociaż w pewnym stopniu wrócić na odpowiedni tor.
- Czego brakuje w naszej grze? To pytanie za milion dolarów! Ok, moim zdaniem wcale nie graliśmy źle! Nie tworzyliśmy może wielu sytuacji, gdyż trzymali nas daleko od swojej bramki. W sytuacji Sadio w polu karnym rywali, patrząc z mojej perspektywy, była ręka. Możemy mieć znów prawo do dużej frustracji. Nie zasłużyliśmy na wygraną z Chelsea, więc to rzecz jasna dla nas trudne do zaakceptowania.
- Uwierzcie, że nie jest nam łatwo. Próbujemy poprawiać naszą grę i określony aspekty. Potrzebujemy wrócić jak najszybciej do regularnego wygrywania. W sobotę nie będziemy mieć nawet czasu na porządny trening, gdyż w niedzielę czeka nas kolejne spotkanie.
- Wszystko dzieje się w tym sezonie naprawdę szybko, ale dla nas to szansa, by szybko poprawić swoją sytuację - podsumował wychowanek the Reds.
Komentarze (2)