Złote rady od ikony Arsenalu
Według Thierry'ego Henry Liverpool obniżył swoje standardy, odkąd wywalczony został przez nich ligowy tytuł i wezwał zespół, aby poprawił się w obrębie obu pól karnych.
The Reds przypieczętowali swój pierwszy tytuł Premier League 25 czerwca, mając jednocześnie miesiąc rozgrywek wciąż do rozegrania.
Do tamtego momentu na ich koncie widniała tylko jedna porażka – na wyjeździe z Watfordem, aby następnie przegrać dwukrotnie w kolejnych ośmiu meczach, a wygrać jedynie cztery z nich.
Urazy Virgila van Dijka, Joe Gomeza oraz Joëla Matipa bezsprzecznie osłabiły zespół, ale według Henry'ego problemy zaczęły się jeszcze w sezonie poprzednim.
Ikona Arsenalu wierzy, że cięższe chwile Liverpoolu nie mają skomplikowanego podłoża i głównym czynnikiem jest brak jakości w pod obiema bramkami.
- Są dwie ścieżki, które można obrać – powiedział Henry dla Sky Sports.
- Można szukać solidnych wymówek i utrzymywać, że gdyby Van Dijk i Gomez byli zdrowi, to walka o tytuł z Man City byłaby zażarta. Moim zdaniem tak by nie było, ale na pewno w tabeli byliby znacząco wyżej.
- Rzeczywistość jednak jest taka, że nie są dostępni. W drużynie są piłkarze, którzy muszą wejść w ich buty, a jeszcze tego nie zrobili. I nie chodzi mi tutaj o przypadkowych, a raczej takich typu „okej, tamci są niedostępni, więc to ty musisz ich zastąpić”.
- Na tę chwilę robią dwie rzeczy źle. Pomiędzy polami karnymi trenerzy mają tendencję do przekombinowania rzeczy, ale prawda jest taka, że trzeba być dobrym zarówno w polu karnym przeciwnika, jak i swoim. U nich właśnie to kuleje.
- Można mieć najlepszego napastnika i najlepszego bramkarza, ale przy braku pewności siebie na tych newralgicznych pozycjach, to nie wystarcza. Muszą znaleźć szybko sposób na zdobywanie punktów. To nadal Liverpool, wielki klub, miasto, które od lat czekało nienasycone na tytuł. Kontuzje? Może i tak, ale mimo to każdy oczekuje wyniku z poprzedniego sezonu.
- Ich obecny sezon według mnie, rozpoczął się, gdy matematycznie wygrali tytuł. Od tamtej chwili obniżyli swoje standardy, źle rozegrali końcowe mecze, tracąc głupie bramki i nie walcząc z całych sił.
Komentarze (4)