Alexander-Arnold poza kadrą Anglii
Trent Alexander-Arnold nie został powołany do reprezentacji Anglii na marcowe mecze w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Prawy obrońca dość niespodziewanie znalazł się poza kadrą Synów Albionu, a Gareth Southgate tłumaczy swoją decyzję słabszą formą wychowanka Liverpoolu.
- Są takie pozycje na boisku, na których mamy niesamowitą konkurencję. Trent ma dużego pecha - powiedział Southgate na dzisiejszej konferencji prasowej.
- Myślę, że nie grał ostatnio na poziomie, na którym grał w ostatnich latach. Uważam jednak, że jest już bardzo blisko dobrej formy. W ostatnich tygodniach robił kroki w odpowiednim kierunku.
- Po prostu uważamy, że Reece James i Kieran Trippier rozgrywają świetne sezony w swoich klubach. Kyle Walker także jest w dobrej formie. Mamy także innych piłkarzy w lidze, którzy dobrze radzą sobie na tej pozycji. Jest Matty Cash z Aston Villi oraz Luke Ayling z Leeds.
- Mamy na tej pozycji niesamowitą siłę. Rozmawiałem dzisiaj z Trentem, ale takie rozmowy odbyłem już kiedyś z Kyle'm oraz Kieranem, gdy nie dostawali powołania. Zareagowali w dobry sposób i podjęli wyzwanie, dzięki czemu wrócili do reprezentacji.
- Trent to oczywiście ogromny talent. Jestem pewny, że w przyszłości odegra wielką rolę dla Anglii. Tym razem jest poza kadrą, ale niewykluczone, że następnym razem będzie już tutaj z nami.
Komentarze (20)
Reprezentowanie swojego kraju , to prawdopodobnie marzenie każdego młodego człowieka uprawiającego jakiś sport. To honor i powód do dumy.
Rozumiem , że z pragmatycznego punktu widzenia może mieć to pozytywne skutki. Tylko , że kibicowanie - posiadanie swojego ukochanego Klubu , nie jest pragmatyczne. Rozumiem , że może to się przerodzić w motywację i większą determinację do odzyskania dawnej formy. Jednak fakt , że spotyka go taki policzek jest po prostu przykry i mi go jest żal. Zawsze życzę dobrze naszym zawodnikom i cieszę się ich sukcesami w reprezentacjach. Podobnie jak napawają mnie dumą ich indywidualne wyróżnienia.
Mam wrażenie , że cieszenie się z nieszczęścia naszego gracza , bo odpocznie , bo potrenuje , bo będzie miał więcej siły dla klubu , jest jego uprzedmiotowieniem. Raczej sami nie lubimy , gdy zawodnik traktuje nasz ukochany klub , jako zwykło miejsce pracy , przystanek w karierze...to chyba sami nie powinniśmy traktować ich jak cytryny , które trzeba jak najbardziej wycisnąć i nie dzielić się tym sokiem z kadrami.
Nieszczęście rozumiane nie jako brak fartu , lecz jako coś przeciwieństwo szczęścia , zakładam że brak powołania nie sprawił mu radości.
Zupełnie nie kwestionuje jego obniżki formy. Brak powołania odbieram jako podsumowanie jej i dla tego , także nie wprawia mnie to w ekstazę. Nie bawiłem się też w dywagację , czy mimo zniżki formy , zasługuje na powołanie. Poprostu smuci mnie ten fakt.
Odrobina dobrej woli i będziemy się rozumieli.