Kuyt o potencjalnej pracy u boku Gerrarda
Ulubieniec fanów Liverpoolu Dirk Kuyt przyznał, że jego marzeniem byłoby móc pewnego czasu zasiadać na Anfield wraz ze Stevenem Gerrardem na ławce trenerskiej.
Przekonany on jest również, że niedawne osiągnięcie Gerrarda z Glasgow Rangers toruje drogę legendzie the Kop do objęcia sterów w klubie, gdy na Jürgena Kloppa przyjdzie już czas.
Były reprezentant Holandii spędził u boku Gerrarda sześć lat, które zaowocowały silną przyjacielska więzią między dwoma zawodnikami, a która trwa w najlepsze po dziś dzień.
Po przegranej Liverpoolu w finale Champions League przeciwko Realowi Madryt w 2018 roku, Gerrard nie miał zamiaru odpuszczać benefisowego meczu Kuyta i pomimo trudności logistycznych udał się dnia następnego w podróż prywatnym samolotem z Kijowa do Holandii.
Innym razem, Gerrard zaprosił Kuyta, aby ten spędził z nim trochę czasu w ośrodku treningowym Rangersów, co jeszcze bardziej upewniło Holendra, że chce być w sztabie trenerskim, gdy nadarzy się taka możliwość na Anfield.
- Oglądam, jak prezentuje się jako trener i jak radzi sobie jego drużyna – powiedział Kuyt.
- Jako piłkarz był absolutnym liderem i jest taki sam w roli menadżera.
- Sądzę, że to właśnie te zdolności przywódcze mogą go zaprowadzić daleko. Byłoby świetnie, gdyby przejął pewnego dnia Liverpool. Jest związany z Liverpoolem w każdym calu i przeżył w tym klubie prawie całą swoją karierę.
- Mam nadzieję, że będzie osiągał podobnego poziomu sukcesy jako trener.
- Zawsze miałem z nim dobre relacje i obecnie od czasu do czasu kontaktujemy się ze sobą.
- Steven w ostatnich latach bardzo ciepło się o mnie wypowiadał. Nie musi tego przecież robić, a jednak to czyni. Łączy nas silna więź.
- Jestem z tej relacji dumny i cudownie było móc go odwiedzić w Szkocji.
Po zakończeniu przygody z Feyenoordem, gdzie brał udział przy szkoleniu młodzieży, Kuyt ma obecnie swoje własne ambicje i plany na zarządzanie i trenowanie drużyn piłkarskich.
Jest on albowiem o krok od zdania egzaminów potrzebnych do uzyskania licencji trenerskiej UEFA PRO, a za które obecnie odpowiada były trener reprezentacji Holandii, Rangersów oraz Sunderlandu Dick Advocaat.
Gdy zostaną dopięte wszystkie wymagania, jego wzrok skieruje się na ewentualny powrót na Anfield oraz na ponowne połączenie sił z człowiekiem, którego uważa za najlepszego, u boku którego przyszło mu grać.
- Stevie był z nich wszystkich najlepszy – dodał.
- Uważam go za najbardziej kompletnego piłkarza, z którym mogłem dzielić boisko.
- Był od wszystkiego - zdobywał bramki, bronił i podawał piłkę na 50 jardów.
- Był gwiazdą światowego formatu w każdym aspekcie gry. Nie wspomnę już o jego niesamowitej dyscyplinie i pasji do futbolu.
- Pragnę zostać menadżerem w najbliższych latach i rozglądam się za opcjami. Są pewne wyjątki, dla których zadowoliłbym się rolą asystenta menadżera i właśnie taka rola u boku Steviego jest tego przykładem.
- Jeśli zechciałby mnie na takim stanowisku, to podjąłbym się tego. Jak wspomniałem – docelowo myślę o roli głównego trenera, ale praca nim stanowiłaby wyjątek.
- Najpiękniejszym momentem jest obraz, gdy Steven obejmuje stanowisko i oficjalnie może siebie nazwać trenerem Liverpoolu.
- Robiłby tam świetną robotę. Zrobił już w Rangersach, rozwinie się jeszcze bardziej, stopniowo krok po kroku wchodząc na poziom wyżej.
- Liczę, że pokaże pełnię swoich możliwości jako trener i że będę mógł być tego świadkiem jako kolega z pracy lub jako przeciwnik.
Komentarze (7)
Mamy najlepszego trenera na świecie... Psy szczekają, karawana idzie dalej. Cel podróży Stambuł.
Murem za Jurgenem!
Jeden z najbardziej lubianych przeze mnie graczy w barwach LFC.