Thiago o wpływie pustego Anfield
Pomocnik Liverpoolu, Thiago Alcântara opowiedział o trudnościach psychologicznych, z którymi wiąże się gra w piłkę nożna w czasach pandemii koronawirusa. Hiszpan przyznaje, że brak kontaktu z kibicami sprawia, że późniejsze fazy spotkania są jeszcze bardziej wymagające.
Podczas, gdy wiele osób ze środowiska sportowego, w tym trener Jürgen Klopp, zaznaczało, że na formę fizyczną zawodników negatywny wpływ ma kalendarz wypełniony kolejnymi meczami, tak Thiago przyznał, że szczególnie bolesne są konsekwencje związane ze stabilnością emocjonalną.
- Myślę, że straty psychologiczne są jeszcze większe niż fizyczne. Fani zazwyczaj dawali nam ogromną motywację w późniejszych minutach starcia, wspierali nas psychologicznie. Teraz tego brakuje - mówił pomocnik w rozmowie z hiszpańską gazetą AS.
- Niewiele przebywamy też w samym mieście. Poruszamy się z domu na trening i odwrotnie. Tak naprawdę to nasz cały cykl dnia.
Thiago wciąż nie miał okazji do pełnego doświadczenia atmosfery Anfield od czasu dołączenia do drużyny Liverpoolu z Bayernu Monachium. Ponad to jego przyjście na Merseyside zbiegło się w czasie z kryzysem drużyny prowadzonej przez Kloppa, która zalicza najgorszą serię meczów na własnych stadionie w klubowej historii.
- Zobaczenie Anfield w pełnej krasie byłoby czymś pięknym. Chciałbym też zobaczyć jak wygląda codzienne, normalne życie w tym kraju. Piłka nożna traci znaczną część swojego sensu bez kibiców na trybunach. Rywalizujemy na pustych stadionach co zmusiło nas niejako do przedefiniowania tego czym się zajmujemy. Nawet gdy byliśmy dziećmi graliśmy ze wsparciem naszych rodziców, którzy krzycząc oglądali nasze poczynania.
- Przywykliśmy do grania przy kibicach. Teraz musimy przyzwyczaić się do takiej sytuacji. Nie zmienia to faktu, że bardzo za tym tęsknimy.
Komentarze (1)