Odejście Firmino i lekcja od Suáreza
Wstępnie pojawiają się głosy mówiące o odejściu Roberto Firmino z Liverpoolu, jednak klub powinien postępować w tej sytuacji mądrze - tak by uniknąć błędu, jaki wcześniej popełnił z Luisem Suárezem i Barceloną.
Niezawodna trójka napastników the Reds kiedyś będzie musiała ruszyć dalej, ale czy możliwe, że nastąpi to już tego lata?
Przez ostatnich kilka lat trio, w skład którego wchodzą Mohammed Salah, Roberto Firmino i Sadio Mané, szturmem zdobywa Premier League, nie wspominając nawet o wpływie tych zawodników na losy europejskich rozgrywek.
Należało się spodziewać, że cała trójka nie będzie w stanie utrzymać tej niesamowitej formy przez cały okres spędzony na Anfield – chociaż Salah w tym sezonie jest całkiem bliski swoich rekordów, zdobywając łącznie 25 goli we wszystkich rozgrywkach.
Mané i Firmino jednak nie pokazali się od najlepszej strony. Czy to kwestia spadku formy, zmęczenia czy po prostu pecha – to mogą wiedzieć już wyłącznie oni.
Jeśli chodzi o Firmino, to jego występy podczas ostatnich kilku miesięcy poddawane są coraz większej kontroli i skrupulatnej ocenie, najczęściej niesprawiedliwej. To natomiast prowadziło do spekulacji, że jego czas w Merseyside może dobiegać końca.
Oliwy do ognia dodał fakt, że weekendowe raporty i doniesienia zdawały się sugerować, że Brazylijczyk może podjąć decyzję o przeprowadzce do Hiszpanii.
Według El Gol Digital, Atlético Madryt rozważa sprowadzenie Firmino pod koniec sezonu w przypadku odejścia Luisa Suáreza.
Suárez jest łączony z powrotem do Liverpoolu, a jak głosił wspomniany raport, Atlético „obawia się najgorszego” i rozważa Firmino jako jego następcę, jeśli Urugwajczyk rzeczywiście zdecydowałby się na odejście.
Jak można się było spodziewać, plotka uzyskała spory rozgłos i cieszy się zainteresowaniem, ale nie jest to coś, czym kibice powinni się martwić.
To pierwszy raz od przybycia Firmino na Merseyside w 2015 roku, kiedy poważnie mówi się o możliwości opuszczenia przez niego klubu – i to już stanowi dla każdego zawodnika pewną rzadkość.
Mané i Salah byli przedmiotem pogłosek o odejściu z Liverpoolu niemal przez większość czasu spędzonego na Anfield, ale tak naprawdę nigdy pogłoski te nie brzmiały prawdopodobnie. Nikt nie czuł, że rzeczywiście odejdą – i tak samo jest teraz z Firmino.
Jest jednak coś poetyckiego w tym, że pogłoski o odejściu Firmino powiązane są z byłym napastnikiem Liverpoolu, Luisem Suárezem.
Pojawiło się wiele plotek mówiących o powrocie tego piłkarza na Anfield, ale jeśli mamy być szczerzy, szanse na to są naprawdę niewielkie.
A jeśli weźmie się dodatkowo pod uwagę w tych analizach Firmino, to scenariusz taki zdaje się nierealistyczny nawet jak na fantazję, nie mówiąc nawet o rzeczywistości.
Włączanie w te rozważania Suáreza podkreśla jedynie, że Liverpool powinien wyciągnąć nauczkę z tego, co działo się odnośnie tego napastnika w nie tak dawnej przeszłości.
Podczas końcowych miesięcy spędzonych przez Suáreza w Barcelonie, wielu czuło, że najlepsze czasy już za nim, a jego przejście do Atlético zwiastować może powolny koniec kariery.
Minęło niemal dwanaście miesięcy, a 34-letni zawodnik zdobył 19 bramek w 25 występach w La Liga, pomagając Atlético we wspięciu się na szczyt tabeli.
Jest to z pewnością ostrzeżenie, na które Liverpool powinien zwrócić uwagę, jeśli w plotkach o odejściu Firmino znajduje się chociażby cień prawdy – co musimy podkreślić, nie wydaje się nam prawdopodobne.
Czy Firmino jest w tym sezonie w swojej najlepszej formie? Nie, ale czy to oznacza, że skończył się już jego czas w Liverpoolu? W żadnym wypadku.
Jak mówi stare porzekadło, forma jest tymczasowa, a klasa nie przemija. Firmino, dzięki temu co osiągnął na przestrzeni ostatnich kilku lat, z pewnością więcej niż zasłużył na swoje stałe miejsce w historii Anfield – i jako takiego kalibru zawodnik powinien być szanowany.
Przyjdzie kiedyś moment, kiedy opuści Liverpool i nie założy już czerwonej koszulki, jednak nie wydaje się, by miało to nastąpić niedługo.
O ile Atlético nie złoży gigantycznej oferty, co jak już ustaliliśmy jest raczej mało prawdopodobne, możemy śmiało założyć, że Firmino zostanie w Liverpoolu na kolejny sezon. A nawet jeśli taka oferta pojawi się na stole, szanse na to, że Liverpool się na nią skusi nie są znów tak duże.
Komentarze (18)
Firmino też jest świetnym piłkarzem, ale już drugi sezon brakuje mu skuteczności. Strzela czasami ważne gole, ale ogólnie jest ich za mało jak na napastnika.
Facet bez dynamiki, bez zęba i chęci, dwu mecz z Chelsea w CL obnażył jego wszystkie słabości, jedyny kierunek do MLS lub inne egzotyki.
Ten człowiek obecnie przy przepadł w Premiership jak kamień w wodzie
Ocenianie całego sezonu przez pryzmat jednego meczu, czy nawet dwumeczu w LM, zakrawa o śmieszność.
Suarez przez zupełny zbieg okoliczności strzelił w obecnym sezonie LL raptem 19 bramek w 25 meczach w lidze, finalnie biorąc udział przy 21 zdobyczach bramkowych. Jest w wieku Messiego, 2 lata młodszy od Ronaldo i 6 od Ibry.
Czy jest lepszym napastnikiem od Firmino? Oczywiście, że tak, ale jak długo pogra jeszcze na najwyższym poziomie, 2-3 sezony, a może więcej? Tego nie wie nikt.
Zrobiłby różnicę, to na pewno, ale nie sądzę, by ten transfer był realny.
Zacznę od tego ze to moja reakcja na ten artykuł i jak się nie podoba to nie reaguj.
Po drugie, widzimy ile obecnie znaczy Hiszpania w Europie, tutaj by sobie tak nie postrzelał bo jak pisałem, wraz z wiekiem zatracił atrybuty pozwalające grać na najwyższym poziomie.
I jeżeli zawodnik już teraz nie jest w stanie zaistnieć w spotkaniu w fazie 1/8 CL to sorki ale my czegoś takiego nie szukamy.
Szacunek szacunkiem, pamięć pamięcią się nie ma miejsca na sentymenty
Co to w ogóle za argument z obecną "siłą" klubów z Hiszpanii w Europie w stosunku do ew. transferu piłkarza? Czyli jak Ty to widzisz? Każdy ofensywny, lub po prostu każdy piłkarz z La Ligi jest z automatu skreślony w Premier League, bo...bo w obecnej edycji Ligi Mistrzów, Anglia ma więcej przedstawicieli, którzy dotarli kolejnego etapu fazy pucharowej, tak? Niebywałe. xD
Ocenianie piłkarza na podstawie jednego meczu, czy dwumeczu, kiedy cała jego drużyna jest w kryzysie od kilku ładnych tygodni, to absolutny żart, bo idąc tym tropem, połowa piłkarzy z topu nie nadaje się do kopania piłki na nAjWyŻsZyM pOzIoMiE. No bo kto dawał jakiekolwiek szanse Chelsea tuż po losowaniu? Chyba najbardziej zagorzali kibice The Blues.
Suarez jest topem na swojej pozycji, czy Ci się to podoba, czy nie i mimo wieku, ładuje bramki, aż miło. Na 2-3 sezony, to byłaby świetna opcja, bo Firmino nie jest napastnikiem, nie ma tego instynktu snajpera, który posiada Luis. O Origim chyba nie ma sensu nawet wspominać, bo jest skończony w tym klubie.
Ja nt Suareza mam odmienne zdanie i również proszę je uszanować.
Nie jest to obecnie zawodnik który by nam jakoś szczególnie pomógł, i powtarzam, liga hiszpańska to nie angielska, inna dynamika i intensywność. Chyba nie uważasz ze zawodnik o takim charakterze przyjdzie tu w roli zmiennika, jeżeli miał bym wybierać między nim a Bobbym to wybór był by oczywisty.
Zreszta o czym dyskusja jak w artykule wyraźnie pisze że szanse są niewielkie.
Pozbywamy się bardzo dobrego zawodnika jakim jest Gini bo chce ósemkę rocznie a weźmiemy dziadka który będzie chciał zarabiać jeszcze więcej, gdzie tu logika. Ale wracając do tematu sportowego, my nie jesteśmy SerieA i jakimś Juventusem czy Interem żeby sprowadzać dziadków po to by odcinali kupony.
Nie tedy droga
Suarez byłby OK dla nas, na zasadzie wymiennej gry z Firo przez 1/3 meczu, młodszy nie będzie. Szkoda, że nie odszedł z Barcy do LFC, mielibyśmy kilka-kilkanaście punktów więcej.