Wywiad z Kloppem przed meczem z Arsenalem
Jürgen Klopp w przedmeczowym wywiadzie omówił z dziennikarzami obecną formę Trenta Alexandra-Arnolda oraz obecną rolę w zespole Alexa Oxlade-Chamberlaina.
Menadżer Liverpoolu rozmawiał z mediami w piątek przed powrotem the Reds do ligowych zmagań i najbliższym meczem na Emirates Stadium z Arsenalem, który ma się odbyć w sobotnią noc.
Co sądzi o braku powołania dla Alexandra-Arnolda do kadry narodowej i czy są jakiekolwiek pozytywy z tego faktu...
- Byłem zaskoczony, gdy nie uzyskał powołania. Nie planowałem tego. Trent był w grupie piłkarzy, która miała dostać wolne, bo zakładałem, że wyjedzie na zgrupowanie. Potem oczywiście jednak zjawił się na treningu.
- Jestem trenerem i podejmuje decyzje każdego dnia, każdego weekendu, w środku tygodnia odnośnie drużyny. Zazwyczaj podejmuje się decyzje, których ludzie mogą nie rozumieć. Szanuję, że Gareth Southgate podejmuje własne wybory. Jednak ja tej decyzji nie rozumiem, ponieważ Trent był przez ostatnie dwa lata – lub bardziej w poprzednim sezonie i jeszcze wcześniejszym, jednym z najjaśniejszych punktów w piłce nożnej na swojej pozycji. I to w tak młodym wieku. Nie mam problemu z tym, że moi piłkarze czasem obrywają i spada na nich krytyka – ode mnie w końcu też takie rzeczy niekiedy usłyszą. Fakty są jednak takie, że był klasowym prawym obrońcą w świecie futbolu w ostatnich sezonach.
- Chwilę po starcie sezonu miał infekcję spowodowaną COVID. Jak możecie się domyślać, powrót do pełnej sprawności trochę trwał. Od tamtego czasu jednak, był naszym z jednych najstabilniejszych piłkarzy i wyróżniał się. Tak samo, jak Robbo, mógł grać nieustannie na wysokim poziomie. To nie może być powód, dla którego nie został powołany.
- Chodzi prawdopodobnie o to, jak chcą grać. Ma Kyle'a Walkera, który jest świetnym piłkarzem i może grać równocześnie na środku obrony. Reece James – wielki talent. Wan-Bissaki również tam nie było. Jeśli chodzi o Trippiera, to może zna go dłużej lub lepiej. Taka jest sytuacja i jego decyzja. Wszystko rozgrywa się o to, jak chcesz grać. Gdy grasz przeciwko drużynom, które głęboko się bronią, to crossy i podania Trenta mogą być przydatne, bo nie znam kogokolwiek, kto tak potrafi. Bronić również umie na wysokim poziomie, choć nie jest to jego pierwotna umiejętność.
- Czy może szukać jakiegoś pozytywu? Jasne, że tak. Nie był z drużyną narodową, więc mógł trenować z nami. I robił to na dużej intensywności. To była jego reakcja, która mi się podobała. Jest bardzo ambitny, więc naturalnie, że chciał zostać powołanym. Będzie robił wszystko, żeby następnym razem pojechać. Jeżeli jednak on nie jest w składzie, to Anglia musi mieć ekstremalnie silną drużynę. Tak właśnie to widzę.
- Podsumowując, szanuję decyzję trenera, ale jej nie rozumiem.
Czy widmo wtorkowego meczu w Lidze Mistrzów z Realem Madryt ma wpływ na dobór składu na mecz z Arsenalem...
- Nie. Mówimy o sobocie i wtorku, więc nie. Mamy dostępnych wszystkich piłkarzy, którzy są obecnie zdolni do gry. Nikt z tych, którzy byli dostępni przed zgrupowaniami nie złapał urazu. Tak przedstawia się sytuacja. Będę miał na uwadze ewentualne zmiany, ale nie dotyczy to jeszcze meczu z Realem.
O Oxlade-Chamberlainie jako potencjalnym nr 9...
- Może tak grać. Grał już przeciwko West Hamowi i dobrze wyglądał. Jest bardzo uniwersalnym piłkarzem z nastawieniem bardziej na ofensywę. Ta pozycja właśnie jest bardzo ofensywna i pasuje do szybkości, przyspieszenia, techniki i ruchów, do których jest zdolny. Nie grał oczywiście na tej pozycji pięćset razy, ale wiedzieliśmy, że mecz z West Hamem może być dobrą okazją. Dlatego tam zagrał i bardzo nam zaimponował.
Czego nauczył się o samym sobie, o Alexandrze-Arnoldzie i reszcie drużyny w tym sezonie...
- Nic nowego powiem szczerze. Wiedziałem już wcześniej, żeby nie być wszystkiego pewnym – nigdy tak nie robiłem, bo wiem, jak się rzeczy zmieniają. Nie wybiegam myślami zbyt do przodu. Skupiamy się na najbliższym meczu. Dla nas, dla Trenta nie wszystko szło idealnie do tej pory. Grywał mecze, w których nie wyglądał dobrze. Było to dosyć dawno, ale były takie momenty. Jak cały zespół, borykał się ze wspomnieniami z porażek. Utrata mistrzostwa – są ludzie, którzy myślą, że taka okazja zdarza się raz w życiu. On nie jest takim typem człowieka, jak i również reszta drużyny. Spróbowaliśmy ponownie, tak samo jak z finałem Ligi Mistrzów. Miał przykre wspomnienia i my również.
- W życiu są jednak są większe problemy, z którymi trzeba sobie radzić. Tak to widzimy. Cały czas się wiele uczymy i nauczyliśmy, choć głównie na błędach innych. Chwile, które nam się przytrafiły, na które mieliśmy wpływ, będą kluczowe. Pewne rzeczy musimy sobie uświadomić i je zaakceptować. Nie można wierzyć cały czas, że skoro rok temu się udało, to teraz będzie dokładnie tak samo. Na wszystkie rzeczy, na które mamy jakikolwiek wpływ, będziemy mieli nadal w przyszłości. Pełnia energii, chciwość i ambicja, aby wygrywać cały czas rosły w nas do niebotycznych poziomów. To pomoże nam w przyszłości, a może i nawet już teraz. Musimy jednak pokazać to na boisku, a nie tutaj, na konferencji prasowej.
Komentarze (2)
Chelsea do przerwy przegrywa grając w dziesiątke. Ogromna szansa,żeby to wykorzystać!!