Boss przed meczem z Aston Villą
Jürgen Klopp skomentował pracę jaką wykonuje Liverpool, by poprawić aktualną formę w domu, dyspozycję Sadio Mane i wiele więcej w czasie drugiej części przedmeczowej konferencji prasowej w piątek.
Powrót The Reds do rozgrywek Premier League rozpocznie się w sobotę o godz. 15:00 czasu lokalnego, gdy podejmą Aston Villę na Anfield i będą starali się zapewnić sobie trzy punkty, które zbliżą ich do miejsca w top4.
Poniżej znajdą Państwo przedmeczowe wypowiedzi menedżera.
O tym, czy przed spotkaniem pokazywał graczom fragmenty przegranego 7-2 meczu z Aston Villą na początku sezonu
Absolutnie nie. Oglądaliśmy te bramki ponownie po meczu. Rozmawialiśmy o tym, dlaczego sprawy tak się wtedy potoczyły. Od tamtej pory wszystko się zmieniło. Wszystko. Nie ma zatem sensu wracać i znów o tym mówić. To normalne sprawy w futbolu, więc ponownie oglądanie bramek w niczym nie pomoże. Gdyby pomagało, byłbym pierwszym, który je pokazuje, ale to nie działa, więc musimy myśleć o innych rzeczach. Czasem musisz pokazać złe rzeczy, żeby chłopcy, albo ogólnie ludzie, coś zapamiętali. Nie sądzę, żebym robił to bardzo często w moim życiu, ale czasem to może być właściwe. Jednak jestem na 100% pewny, że tym razem nie jest i mam nadzieję, że nikt wam nie zrobi czegoś podobnego! Jeśli miałeś swój najgorszy występ od dawna, a pół roku później ktoś wyłania się zza rogu w podobnej sytuacji i mówi: „Tak na marginesie, nie zrób tego znowu” – mam nadzieję, że nikt wam nie zrobi czegoś takiego.
O tym, czy będzie chciał ponownie umieścić w składzie Naby’ego Keitę tak szybko jak to możliwe, po tym jak został zmieniony we wtorkowy wieczór
Rozmawiałem z nim, więc wszystko jest ustalone. To nie ma znaczenia kto jutro wystąpi. Tak, może to jest w porządku, a może nie. To jest możliwe, zobaczymy, ale to tyle. Rozmawiałem z Nabym.
O formie Mane i o tym, czy harmonogram z ostatnich lat „daje mu się we znaki”
Wszyscy wiemy jak dobry jest Sadio Mane, jakim jest graczem i ile dla nas zrobił. Oczywiście liczby, zdobycze nie są wspaniałe w tej chwili – on to wie. Piłkarz z takim sposobem myślenia jak Sadio chce działać wtedy maksymalnie dobrze i on właśnie się znajduje w takiej sytuacji. Każdy napastnik na świecie zna tego typu sytuacje. Nie jestem zaniepokojony, ale widzę to oczywiście. To jest jasne. Pracujemy nad tym – to jest jedyna odpowiedź, jakiej mogę udzielić. Harmonogram ostatnich trzech lat był trudny dla wielu piłkarzy na świecie, dla niego również, to prawda. Nie sądzę jednak, żeby to był powód, Sadio nie ma prawdziwych problemów fizycznych. Wszyscy potrzebujemy przerw od czasu do czasu, to jest jasne, ale nie jest to główny problem czy coś takiego. Jeśli nie strzelasz jakiś czas, wtedy napastnicy zaczynają myśleć i wtedy następuje chwila, w której zaczynasz ponownie myśleć w poprawny sposób i wtedy ponownie będzie dobrze. Musimy sprawić, żeby ten czas nie był zbytnio oddalony.
O powodach wyników Liverpoolu u siebie i potrzebie serii zwycięstw na Anfield
Tak, i następnie trzeba zwyciężyć z Leeds, z którymi gramy kolejny mecz. Jednym z głównych powodów jest brak publiczności, to bez wątpienia. Wiele drużyn ma ten problem. Oprócz tego, innym powodem dla którego nie wygrywaliśmy meczów domowych jest to, że nie graliśmy wystarczająco dobrze. Nie we wszystkich – były takie mecze, które przegraliśmy, a które moim zdaniem, w innych okolicznościach, nawet bez kibiców, powinniśmy wygrać, z pewnością. Tak się jednak nie stało, to prawda. Teraz mamy serię sześciu porażek z rzędu – wow, to dużo. Musimy to zmienić, ale jak mogę to zmienić na treningu czy gdziekolwiek? Musimy zmienić nasz sposób myślenia na właściwy.
Zdecydowaliśmy – nie wyglądało to tak w meczu w Madrycie, ale stało się to wcześniej, w poprzednich meczach, gdy odnieśliśmy trzy zwycięstwa z rzędu, zdecydowaliśmy, że pokonamy każdego w tej lidze. Przed nami, za nami, bez znaczenia. Chcemy wycisnąć z tego sezonu tyle, ile się da, a mecz sprzed trzech dni nie był dobry, ale stało się. Teraz mamy szansę zrobić to lepiej i to jest dokładnie to, co musimy zrobić jutro. Tak właśnie jest. Przez długi czas nikt nie mógł wyjaśnić czemu byliśmy tak dobrzy u siebie, przynajmniej jeśli chodzi o wyniki. Teraz to również nie jest łatwe do wyjaśnienia. Głównym powodem, dla którego nie jesteśmy tacy sami, albo nie byliśmy tacy sami, jest to, że brakuje nam kibiców. Tak właśnie jest, ale nie zmienimy tego. Graliśmy bardzo dobre mecze bez fanów u siebie i to jest to, co musimy teraz zrobić.
Komentarze (2)
Poza tym stawiałbym że zobaczymy w wyjściowym składzie wypoczętego Curtisa i Shaqa który dobrze się pokazał w końcówce wtorkowego meczu.