Souness o szansach Liverpoolu na finisz w TOP 4
Graeme Souness jest zdania, że dla Liverpoolu nie ma już "łatwych spotkań" w tym sezonie Premier League.
The Reds byli w stanie odwrócić losy sobotniego meczu i pokonać Aston Villę, co na chwilę przesunęło ich na miejsce w pierwszej czwórce.
Gole Mohameda Salaha i Trenta Alexandra-Arnolda wystarczyły Liverpoolowi po tym, jak wynik na Anfield otworzył Ollie Watkins.
Niemniej jednak tego samego popołudnia Chelsea pokonała 4:1 Crystal Palace, spychając tym samym zespół Jürgena Kloppa na piąte miejsce w lidze,
Wyścig o czołową czwórkę zaczął nabierać rumieńców, a w grze o Ligę Mistrzów jest jeszcze choćby sąsiad Liverpoolu z Merseyside - Everton.
The Toffees są na ósmym miejscu w tabeli, ale mają do rozegrania dwa mecze więcej od The Reds. Jeśli wygrają je obydwa, zespół Carlo Ancelottiego wyprzedzi w tabeli zeszłorocznych mistrzów Anglii.
Tottenham i West Ham to kolejne zespoły mocno zaangażowane w pięciozespołową batalię o udział w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Souness, który w sobotę był jednym z ekspertów Sky Sports, wydał swój werdykt na temat tego, kto jego zdaniem zakończy sezon w pierwszej czwórce.
- Myślę, że ta walka obejmie zespoły w tabeli aż do ósmego Evertonu. W Evertonie nie będą głośno mówić o miejscu w Lidze Mistrzów, ale po cichu liczą, że mają na to szansę, biorąc pod uwagę zaległe mecze do rozegrania - mówił były pomocnik Liverpoolu.
- Gdybyś spojrzał na terminarz Liverpoolu w zeszłym roku w tym samym momencie sezonu, powiedziałbyś: "O, jaka przyjemna końcówka dla The Reds". W tym roku jednak nie można tego powiedzieć.
- Oni pokazali swoją słabość, która nie istniała przed tym sezonem, więc nie wychylałbym się ze stwierdzeniem, że przy takim rozkładzie meczów finisz w pierwszej czwórce będzie dla Liverpoolu formalnością.
- Można powiedzieć, że Crystal Palace w ostatniej kolejce sezonu nie będzie już grało o nic, podobnie jak Burnley. West Brom prawdopodobnie również nie będzie już o nic walczył, to samo z Southampton. Mecz z Manchesterem United to zawsze wielki mecz, tak więc to bodaj jedyny wyjątek, może jeszcze Newcastle będzie potrzebować jakichś punktów, Leeds nie będzie już grało o nic.
- Tak więc, jeśli o mnie chodzi, dla Liverpoolu nie ma już łatwych spotkań.
Komentarze (5)