Bielsa o meczu z Liverpoolem
Marcelo Bielsa powiedział, że oczekuje wymagającego i pełnego wysiłku widowiska, kiedy jego Pawie będą w poniedziałkowy wieczór podejmować mistrza Anglii.
- Oczywiście, że pamiętam nasze pierwsze spotkanie w sezonie. To był mecz pełen emocji i bramek. Mimo porażki pozostawiliśmy po sobie bardzo pozytywne wrażenia. Po wielu latach był to wtedy nasz pierwszy występ w Premier League. Z każdym kolejnym spotkaniem nabieraliśmy potrzebnego doświadczenia i teraz znajdujemy się w innym miejscu.
- Prawdę powiedziawszy lubię oglądać grę Liverpoolu. To drużyna o swojej tożsamości, która zawsze stara się prezentować jasny i określony styl gry. W tym zespole nie ma zawodnika, który nie jest przygotowany do przyjęcia piłki w trudnej sytuacji. Potrafią grać pod presją, mają wiele jakości w swojej ekipie. O ich sile ofensywnej chyba nie trzeba nikomu przypominać? Ich boczni obrońcy pełnią rolę skrzydłowych, zaś skrzydłowi przez większą część spotkania są napastnikami.
- Liverpool nie bawi się w półśrodki. Jest zawsze przygotowany na atak. Oczywiście jak każda drużyna, notują swoje wzloty i upadki. Wiem, że to dla nich niełatwy sezon, jednak wygląda na to, że najgorszy kryzys już daleko za nimi.
- Spodziewam się zaciętego widowiska. Będziemy musieli dać z siebie absolutnie wszystko i mieć przy tym trochę szczęścia, jeśli myślimy o wygranej.
- Raphinha? Nie zagra w poniedziałek. Dochodzi do siebie po stłuczeniu, jakiego nabawił się w rywalizacji z Manchesterem City. Zobaczymy, jak będzie wyglądać jego sytuacja po kilku najbliższych dniach.
- Walczymy o jak najwyższą pozycję na koniec sezonu. To oczywiste. Wszystko, co jest matematycznie możliwe, znajduje się w zasięgu naszych aspiracji. Przed nami 7 meczów, które mogą w większym, lub mniejszym stopniu dodać blasku w ocenach podsumowujących sezon.
Komentarze (8)