Kolejka chętnych po Seppa van den Berga
Według źródeł The Athletic, kilka klubów Championship ustawia się już w kolejce po obrońcę Liverpoolu Seppa van den Berga w celu dopięcia wypożyczenia na następny sezon. Jedna z zainteresowanych stron należy do liczących się w stawce o awans do Premier League.
Rosnące zainteresowanie osobą Van den Berga wynika z udanego, jak dotąd, wypożyczenia do Preston North End. Zawodnik był częścią umowy transferu definitywnego Bena Daviesa do Liverpoolu w ostatnim dniu okienka transferowego. Podczas gdy kibice wciąż czekają na debiut Daviesa w barwach the Reds, Van den Berg, którego przed transferem do Liverpoolu w roku 2019 z PEC Zwolle chciały takie marki jak Bayern Monachium, Ajax, czy PSV Eindhoven, zdążył zanotować już ponad 904 minuty w pierwszej drużynie z Preston.
Pierwsze osiemnaście z nich wynikały z wejścia na boisko w roli rezerwowego na preferowanej przez siebie pozycji w meczu przeciwko Rotherham. Od tamtego czasu Van den Berg jest sukcesywnie wystawiany na prawej stronie defensywy przez byłego już trenera zespołu Alexa Neila oraz obecnego Frankie McAvoy'a. Szkot postanowił kontynuować poczynania poprzednika i dalej daje szanse Holendrowi na tej pozycji.
Wszystko to sprawia, że ludzie w klubie z Liverpoolu mogą być zadowoleni z progresu nastolatka, który jeszcze niedawno musiał przyglądać się, jak Nathaniel Phillips, Rhys Williams czy Billy Koumetio łapią pierwsze minuty w drużynie, gdy kryzys związany z urazami w zespole rozwinął się na dobre. Wielu już wtedy zastanawiało się, jak dokładnie daleko w hierarchii u Jürgena Kloppa znajduje się Van den Berg. Nikt przecież nie powiedział, że jego przygoda w Liverpoolu należała dotąd do najłatwiejszych.
Van den Berg był pierwszym nabytkiem klubu po wygraniu Ligi Mistrzów w 2019 roku. Lato transferowe należało raczej do cichych i spokojnych w wykonaniu Liverpoolu, ponieważ do klubu zawitali obok niego jedynie Harvey Elliott, Adrian i Andy Lonergan. Bycie pierwszym w tym zestawieniu postawiło go w pozycji bardziej na widoku i oznaczało, że zostanie obdarzony specjalnym zaufaniem przez kibiców. Realia były jednak takie, że zamienił on mało znany klub na coś zupełnie odwrotnego. Szum, który został wokół niego wywołany, pozostawił fanów ze zbyt wielkimi oczekiwaniami w zbyt krótkim czasie.
Z nową, chwilową sławą poradził sobie dobrze i zaliczył solidny okres przygotowawczy w Ameryce ówczesnego lata. Później miał wejść z ławki w meczu Pucharu Ligi przeciwko MK Dons we wrześniu 2019 roku. W czwartej rundzie przeciwko Arsenalowi brał udział w szalonym meczu zakończonym pierwotnie 5:5, w którym następnie wyłoniono zwycięzcę w rzutach karnych na korzyść Liverpoolu. Gdy pierwszy garnitur Liverpoolu przebywał w Katarze na Klubowych Mistrzostwach Świata, dla rezerw piąta runda okazała się mniej szczęśliwa, albowiem Liverpool przegrał z Aston Villą 5:0. I choć Van den Berg pokazał spokój w posiadaniu piłki, to jego ogólny występ przeciwko drużynie z Premier League budził wiele wątpliwości. Holender następnie razem z Ki-Jana Hoeverem i Caoimhin Kelleherem, na życzenie Kloppa, dołączyli do reszty drużyny w Doha.
To w czwartym, a jednocześnie ostatnim występie Van den Berga wydawało się, że jego notowania zaczęły rosnąć. W wygranym 1:0 meczu przeciwko Shrewsbury Town w FA Cup wyglądał on nadspodziewanie pewnie i grając na pozycji środkowego obrońcy w najmłodszym zespole Liverpoolu kiedykolwiek sprawiał wrażenie, jakoby czas spędzony w klubowej akademii zaczął się spłacać. Niestety, później nie wszystko miało iść zgodnie z planem.
Van den Berga pominięto, podczas gdy koledzy z akademii zostali wyłonieni przez Kloppa i dołączyli do pierwszej drużyny. Jego pozycja w klubowej hierarchii okazała się być dość marginalna. Jeśli targała nim frustracja, to nie dał po sobie tego poznać w meczach U-23. Czas spędzony w Liverpoolu wykorzystał z pełnym profesjonalizmem. Nie był to typ piłkarza, który wszczynał awanturę, gdy pomijano go przy ważnych momentach. Ta cecha oraz to jak radzi sobie w Preston na nienaturalnej dla siebie pozycji sprawiają, że Liverpool jest pod wielkim wrażeniem dojrzałości Holendra. Granie jako prawy obrońca pokazuje, że potencjalnie Van den Berg jest zdolny do łapania minut w pierwszej drużynie i przejścia tej samej ścieżki, co niegdyś Joe Gomez.
Progres i dojrzałość, które pokazał Van den Berg w ostatnich tygodniach mogą być, jak na ironię, zauważone w fatalnym sobotnim popołudniu, podczas którego Preston przegrało 5:0 z Brentford. Chcąc udowodnić swoja wartość tym, którzy jeszcze wierzą w powrót do Liverpoolu, pokazał prawidłową reakcję na porażkę i dobrze zaprezentował się w późniejszym meczu przeciwko Lancashire.
Po ofensywie w postaci rzutu wolnego Bryana Mbeumo, którą Preston zdołało odeprzeć, Van den Berg natychmiast głośno pochwalił drużynę i zmotywował do dalszej gry. To typ gaduły na boisku. Każdy, kto oglądał go w akademii w Kirkby zauważy, jak zmienił się w ostatnich miesiącach. Granie ramię w ramię z bardziej doświadczonymi piłkarzami w żaden sposób mu nie przeszkadza. Jakby nie było, był piłkarzem, który w wieku 16 lat grał w najwyższej klasie rozgrywkowej z Holandii.
Parę momentów później w przytoczonym już wcześniej meczu, jego głowa prawie dosięgnęła piłki posłanej przez Toma Barkhuizena i była blisko od otworzenia wyniku spotkania. Brentford było jednak świadome zagrożenia ze strony Preston. Goście wybili piłkę, choć z rzutu rożnego Sepp van den Berg nie był w stanie zaatakować tak, jak regularnie to robił w drużynie U-23 Liverpoolu. Podczas wszystkich trzech rzutów rożnych dla Preston pozostawał przy linii środkowej boiska. Gdy natomiast Brentford wykonywało swoich siedem, on bronił pierwszego słupka.
Granie na pozycji prawego obrońcy nie przyszło jednak bez komplikacji dla nastolatka, który swoim wyglądem jeszcze nie tak dawno temu nie wyróżniałby się wśród rówieśników na skate parku usytuowanym niedaleko Deepdale stadium.
W meczu przeciwko Brentford musiał radzić sobie z atakami szybkich zawodników przez cały mecz. Brak możliwości dorównania w szybkości Mbeumo było jego pierwszą porażką. Przy braku zagrożenia ze strony Van den Berga, dwudziestojednolatek zdołał wykończyć akcję i wpakować piłkę do bramki Daniela Iversena.
Z golem przewagi, ekipa Thomasa Franka jeszcze śmielej zaczęła atakować i następne bramki miały przyjść niebawem.
Z pośród całego zamieszania, jedna cecha Van den Berga była znacząco zauważalna. Nawet będąc pod presją ze strony sprawdzonego w tym sezonie strzelca Championship Ivana Toney'a, Van den Berg wydawał się niewzruszony sprawnie operował piłką, czy to utrzymując się w posiadaniu, czy precyzyjnie obdarowując futbolówką swoich kompanów.
Pomimo błędów, których się dopuścił, Van den Berg zdawał się nieustannie brać na siebie ciężar gry. Gdy natomiast wychowanek akademii Sergi Canos zdobył czwartą bramkę dla Brentford, Van den Berg wyglądał na znacząco pozbawionego sił. Nic w tym dziwnego, albowiem przez cały mecz ścigał się na prawej stronie z Emiliano Marcondesem.
Po meczu zapytany przez The Athletic McAvoy o występ Holendra powiedział:
- Zagrał bardzo dobrze. Naturalnie jest środkowym obrońcą i wciąż jest bardzo młody, a zdołał wpasować się w nowe miejsce na boisku. Spisał się bardzo dobrze, szczególnie w meczu przeciwko Swansea. Dziś nie ustrzegł się błędów, ale to nadal młody chłopak, który cały czas się jeszcze rozwija. Przez te tygodnie, gdy mam go do dyspozycji, jestem bardzo zadowolony z jego usług. Mimo, że dziś nie był to jego najlepszy dzień, to w ostatnim czasie udowodnił, że jest świetny i nie mogę być przesadnie dziś krytyczny wobec niego.
Van den Berg znajduje się na liście wypożyczonych w sezonie 2020-2021, którzy z oczywistych względów, nie mogą za bardzo komunikować się z fanami, cieszyć się z okazywanego wsparcia, czy słuchać opinii na temat występów. Jake Oates, wieloletni kibic Preston i jednocześnie prowadzący podcast „From The Finney” jest w stanie rzucić trochę światła na temat tego, jak nastolatek jest odbierany.
- Rozmawiałem z ekspertem, który miał okazję grać dla North End i powiedział, że Sepp może mieć kłopoty od fizycznej strony w Championship – powiedział Oates dla The Athletic.
- Czy przechodził koło spotkań? Oczywiście. Ale wskażcie 19-latka, który na tym poziomie by tego nie robił. Generalnie rzecz biorąc, to jest jestem pod jego wielkim wrażeniem i chciałbym go widzieć w przyszłym sezonie. Nie dane mi było oglądać go jeszcze na jego pierwotnej pozycji, ale widząc, jak dobrze radzie sobie na prawej stronie defensywy, myślę, że jest bardzo uniwersalnym piłkarzem.
- Jego mobilność również wychodzi na pierwszy plan. W innej pozycji, bardziej dla siebie naturalnej myślę, że jeszcze bardziej byłby w stanie pomagać drużynie w budowaniu akcji od formacji obronnej. To cecha, na której brak cierpi wielu środkowych obrońców. W kwestii szybkości ponownie byłem mile zaskoczony, gdy widziałem go w akcji przy linii bocznej boiska.
Mając z tyłu głowy słowa McAvoy'a, Oates podsumował, jak zaimponował mu wypożyczony z Liverpoolu piłkarz, który jednak istotnie w meczu z Brentford nie pokazał się z najlepszej swojej strony. Po kątem czasu spędzonego na boisku jasne jest, że Van den Berg radzi sobie znacznie lepiej od Bena Daviesa, który w styczniu przeszedł w przeciwną do Holendra drogę i który zapewne ponownie mecz z Leeds w poniedziałek zobaczy zza linii bocznej.
Tymczasem Van den Berg typowany jest na kolejne 90 minut wyjazdowego meczu przeciwko Stoke. I kto wie, może lista potencjalnych nabywców poszerzy się o kolejny klub z Championship zainteresowany usługami młodego piłkarza.
Komentarze (12)
Przecież naszą ekstraklasę bije cała Europa włącznie z drużynami z luksemburga.
Przedstawienie siły championship na tle ekstraklasy jest co najmniej żałosne.
A pokonanie półamatorów z naszych pastwisk to jest jakiś wyznacznik poziomu?
Ekstarakalsa hahahaha
Dobre. Uśmiałem się.
Jeszcze kiedyś był. Teraz oczywistym jest że to dno.
Tak się składa że championship jest na o wiele wyższym poziomie niż podobne ligi w Europie czy na świecie