Klopp z innym problemem wobec powrotu Van Dijka
Sezon, będący wielkim i niełatwym testem dla Liverpoolu, już niemal się kończy.
Niecały miesiąc pozostał do momentu, w którym Jürgen Klopp będzie mógł odetchnąć i zamknąć rozdział, którego nie będzie wspominał ze szczególnym sentymentem.
Od braku kibiców na trybunach po ogromną losowość, która wyniknęła z użycia technologii VAR - kończący się sezon Premier League miał wiele twarzy.
Dla the Reds sezon minął pod znakiem obezwładniającego kryzysu związanego z kontuzjami oraz fatalną serią porażek na Anfield. Z pewnością łatwo zrozumieć dlaczego Klopp, chce jak najszybciej odciąć wydarzenia z sezonu 2020/21 grubą kreską. Stanie się to 23 maja.
Liverpool wciąż ma matematyczne szanse na zakończenie sezonu w pierwszej czwórce tabeli. To jedyny cel jaki pozostał drużynie, która wraz z początkiem maja i tak traci do Chelsea oraz Leicester.
Gdziekolwiek nie wspomni się w obecności Kloppa o Liverpoolu z ostatnich ośmiu miesięcy, niemiecki trener przybierze ton dochodzeniowy, chcąc naprawić i wyjaśnić kwestie, które poszły niepomyślnie dla trenowanej przez niego drużyny.
Jest jednak szansa, że to co okazało się w tym okresie największym problemem, z kolejnymi tygodniami będzie samoistnie topniało.
Jaskółką pozytywnej zmiany możemy nazwać powrót Joëla Matipa do lekkich treningów. Sezon dla kontuzjogennego obrońcy zakończył się pod koniec stycznia, gdy w wygranym 3:1 starciu z Tottenhamem, doznał on kontuzji wiązadeł kostki.
Matip rozpoczął pracę w ramach specjalnie stworzonego dla niego programu, mającego pomóc w walce z urazami, które tak mocno nadszarpnęły w ostatnich latach jego karierę na Anfield. W obecnym sezonie kameruński defensor wystąpił jedynie dziesięć razy w ligowych rozgrywkach, a od przyjścia latem 2016 roku, Matip zaliczył w sumie 123 występy dla the Reds.
Dla porównania, Gini Wijnaldum, który dołączył do ekipy z Merseyside podczas trwania tego samego okienka transferowego, rozegrał w sumie 232 meczów dla Liverpoolu.
Liverpool będzie zdesperowany, aby zobaczyć jak Matip przechodzi przemianę i rozpoczyna nowy etap w swojej piłkarskiej podróży.
W międzyczasie zarówno Joe Gomez jak i Virgil van Dijk, osiągają coraz lepszy progres w procesie rehabilitacji po kontuzjach.
Nie trzeba przypominać, że Van Dijk, będący wcześniej ostoją defensywy the Reds, doznał fatalnej kontuzji więzadła krzyżowego przedniego podczas październikowych derbów z Evertonem. Licznik jego występów ligowych w tym sezonie zakończył się na pięciu.
Gomez kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na resztę sezonu, doznał podczas listopadowego zgrupowania reprezentacji Anglii. W obecnym sezonie ligowym wystąpił w sumie siedem razy.
Zaskakujący jest fakt, że to właśnie Matip - znany ze swojej szklanej wytrzymałości - był najczęściej występującym seniorskim zawodnikiem the Reds. Wiele to mówi o problemie, z którym zmierzył się Liverpool.
Kataklizm w formacji defensywnej miał efekt destabilizujący na całą drużynę. Szczególnie ucierpiał duet bocznych obrońców, Trent Alexander-Arnold i Andy Robertson, którzy zmuszeni byli porzucić swoje standardowe założenia taktyczne. To wywołało jeszcze większy efekt domina, wydatnie wpływając na stabilność formacji ze środka pola.
Fabinho był częściej przesuwany do obrony. To właśnie tam, nominalny defensywny pomocnik, rozegrał lwią część sezonu. To samo można powiedzieć w przypadku kapitana drużyny, Jordana Hendersona, który też łatał luki w obronie.
Biorąc po uwagę, że jedynym celem the Reds i tak pozostaje teraz walka o "top 4", klub z pewnością nie będzie śpieszył się do wprowadzenia kontuzjowanego trio obrońców ponownie do gry. Mogłoby to grozić odnowieniu się urazu, podczas gdy Klopp ma nadzieję, że defensorzy będą dostępni w lipcowym okresie przedsezonowym.
- Wszyscy mamy nadzieję, że będą z nami pracować w okresie przedsezonowym. Mamy ogromną nadzieję. To poważne kontuzje i nie powinniśmy rozmawiać teraz o tym, w jakich rozgrywkach wezmą udział i zagrają - mówił Klopp jakiś czas temu.
- Zawsze jestem otwarty na pozytywne niespodzianki. Chciałbym, żeby nagle byli gotowi do drużynowego treningu. Na to jednak się nie zapowiada.
Nie ulega wątpliwości, że dyspozycja trójki głównych środkowych obrońców, będzie dla drużyny trenowanej przez niemieckiego trenera ogromnym wzmocnieniem. The Reds wejdą do gry z nadzieją, że odzyskają jakość, która w ostatnich sezonach pozwoliła im rzucić wyzwanie Manchesterowi City.
Dodatkowo wszystko wskazuje na to, że the Reds sprowadzą topowego środkowego obrońcę w trakcie najbliższego okna transferowego.
Jedna kwestia pozostaje jednak problematyczna, a koncentruje się ona na nadciągających Mistrzostwach Europy.
Wiadomo, że Joe Gomez nie będzie uwzględniony w planach Gareth Southgate'a. Często i głośno wybrzmiewa natomiast kwestia występu Van Dijka wraz z reprezentacją Holandii, której ewidentnie brakuje kapitana.
Van Dijk wrócił do treningów na Merseyside według własnego harmonogramu w połowie lutego i jedynie osoby, posiadające specjalistyczną wiedzę, będą w stanie ocenić poziom możliwości na występ defensora sprowadzonego do Liverpoolu za 75 milionów funtów.
Nie da się zaprzeczyć, że postępy, które robi Holender, uwiecznione na materiałach wideo publikowanych w sieci, wydają się być obiecujące. Szereg ikon holenderskiego futbolu nalegało na występ Van Dijka na Euro.
Legenda Oranje, Marco van Basten, jakiś czas temu przyznał, że występ na Euro miałby również ogromną wartość dla Liverpoolu. Trener reprezentacji, Frank de Boer, również wyraził nadzieję, że Van Dijk będzie dysponowany podczas prestiżowego turnieju.
- Jeśli nic się nie popsuje i część procesu rehabilitacyjnego nieco przyśpieszy, Van Dijk powinien być gotowy na pierwsze starcie 13 czerwca z Ukrainą - mówił de Boer.
Co zrozumiałe, Klopp odnosił się do tej kwestii z dużo mniejszym optymizmem.
- Kiedy trzeba być sprawnym, aby być gotowym do gry na Euro? Tydzień przed? Dzień przed? Nie wiem - mówił Klopp w zeszłym miesiącu.
- Rozumiem potrzebę jaka kryje się za tymi życzeniami, ale nie będziemy podejmować tego typu decyzji. Wszyscy będą gotowi wtedy, kiedy przyjdzie na to czas.
- Owszem, ostateczna decyzja nie należy do mnie ale z informacji, które posiadam nic nie wskazuje na to, że będzie gotowy do gry na Euro.
Po sezonie pełnym problemów, Klopp może zmierzyć się z trudnością innej natury. Kwestia Euro wybrzmiewa coraz częściej i wyraźniej.
Paul Gorst
Komentarze (3)