Liverpool będzie rozmawiał z kibicami
Liverpool chce we wtorek porozmawiać z grupą najbardziej prominentnych kibiców, aby odbudować zaufanie po fiasku związanym z Super Ligą.
Dyrektor naczelny na Anfield, Billy Hogan spotka się z czterema przewodniczącymi grupy Spirit of Shankly (SOS), gdy wzmagają się głosy skierowane do Fenway Sports Group, aby reprezentant kibiców został dołączony do grona zarządu.
Spotkanie jest bezpośrednim skutkiem krytyki FSG i głównego właściciela Johna W. Henry’ego, po tym jak Liverpool stał się jednym z głównych inicjatorów spisku związanego z opuszczeniem Ligi Mistrzów UEFA.
Henry został zmuszony do wycofania się i złożenia przeprosin w formie wideo, po tym jak nie przewidział wzburzenia jakie ta kwestia wywoła wśród fanów, zawodników i sztabu Liverpoolu. To nie zaspokoiło SOS od razu, którzy oskarżyli właściciela Liverpoolu o „krokodyle łzy”. Planowanie spotkania rozpoczęło się przed niedzielnymi wydarzeniami na Old Trafford, gdzie fani Manchesteru United wymusili przełożenie ligowego meczu z Liverpoolem.
Pomimo krytykowania FSG za rolę odegraną w spisku, widać różnicę pomiędzy szerszym spojrzeniem kibiców Liverpoolu na właścicieli, a długotrwałymi skargami fanów United na rodzinę Glazerów i rosnącym niezadowoleniem w Arsenalu na panowanie Stana Kroenke. Grupa kibiców Liverpoolu nie podążyła za fanami United i Arsenalu w żądaniach sprzedaży klubu przez amerykańskich właścicieli, podjęto raczej decyzję o większym zaangażowaniu się fanów.
Wśród członków SOS, 89% poparło trwające dyskusje z FSG w nadziei złagodzenia utrzymujących się napięć. Domowemu meczowi Liverpoolu z Newcastle United, który nastąpił od razu po upadku propozycji Super Ligi nie towarzyszyły powszechne protesty, nie było potrzeby wzmożenia ochrony na Anfield, ani w pobliżu bazy treningowej w Kirkby.
Wtorkowy szczyt został zainicjowany przez Liverpool i odbędzie się z Covidowymi restrykcjami. Hogan napisał w poprzednim tygodniu e-maila do SOS i stwierdził, że wyciąga rękę w uznaniu „powagi, z jaką podchodzimy do obecnej sytuacji”. Hogan uznał również „potrzebę pozytywnej, znaczącej zmiany”.
Do dyrektora naczelnego dołączą inni urzędnicy z Anfield, ponieważ klub stara się naprawić niektóre szkody i uniknąć podobnych sytuacji, w których hierarchia klubu nie potrafi ocenić nastroju fanów. Porażka związana z Super Ligą była ostatnią z serii wpadek do uniknięcia, zaraz po próbie podniesienia ceny biletów do 77 funtów w 2016 roku, która zakończyła się zbiorowym opuszczeniem stadionu przez kibiców w meczu Premier League z Sunderlandem, a także niedoszłego zwolnienia części sztabu poprzedniego lata.
SOS znajduje się wśród wielu niezależnych grup kibicowskich domagających się reform angielskiego futbolu, a parlamentarzystka Tracey Crouch, stojąca na czele rządowej komisji kibicowskiej będzie prosić Liverpool do włączenia się do tego procesu.
Komentarze (1)
Na szacunek nie mają co liczyć, ale na zamknięcie ryjów kibiców jak najbardziej.
Smutne, ale prawdziwe.