Bridge-Wilkinson i Quansah po awansie do finału
Marc Bridge-Wilkinson i Jarell Quansah podkreślili jakość i ducha zespołu U-18 Liverpoolu, po awansie do finału FA Youth Cup.
Młodzieżowcy zapewnili sobie miejsce w finale tego prestiżowego turnieju po zwycięstwie 2:1 z Ipswich Town w środowy wieczór.
Melkalmu Frauendorf wszedł z ławki rezerwowych i w 81 minucie zdobył zwycięską bramkę po tym jak Mateusz Musiałowski wyrównał wynik spotkania, otwartego przez Edwina Agbaje.
Oto co do powiedzenia mieli trener Mark Bridge-Wilkinson i kapitan Jarell Quansah:
Jarell Quansah:
- Musieliśmy się napracować, ale szacunek dla chłopaków, to niesamowite uczucie.
- Jeśli mam być szczery, w pierwszej połowie nie graliśmy na swoim poziomie, ale to pokazało do czego jesteśmy zdolni, nawet kiedy przegrywamy. Potrafimy wyjść zwycięsko z każdej sytuacji, a tak robią najlepsze zespoły.
- Widać to również w pierwszej drużynie, strzelają bardzo dużo bramek w końcówkach spotkań. Dobrze widzieć, ze również jesteśmy do tego zdolni.
- Mamy glebię składu, każdy na ławce rezerwowych jest gotowy i nikt nie złości się kiedy nie zaczyna w wyjściowej jedenastce, jesteśmy jednością. Chłopcy mają ogromną jakość, było to widać na przykładzie Melkamu. Fajnie, że strzelił bramkę.
- Wygrywanie trofeów, to powód dla którego każdy chce zostać piłkarzem, chcesz wygrać za wszelką cenę. Jestem pewien, że chłopcy będą gotowi na finał po takim występie jak ten. Mieliśmy dobrą passę w turnieju i chcemy postawić kropkę nad „i”.
Mark Bridge-Wilkinson:
- W pierwszej połowie graliśmy zbyt wolno. Wymienialiśmy dużo podań, ale nic z nich nie wynikało, niczego nie kreowaliśmy, nie wystawialiśmy ich bramkarza na próbę.
- Chodziło o większą agresję z piłką przy nodze, szybszą grę do przodu i sprawienie, by musieli się cofnąć. To się udało.
- Wiemy, że Mel to potrafi, wiemy, że potrafi strzelać gole, wiedzieliśmy, że ruszy do przodu i będzie sprawiał problemy rywalom. Wszedł na boisko i zrobił dokładnie to, czego oczekuje się od rezerwowych. Wszedł i odegrał swoją rolę.
- Nie poddali się, słuchali instrukcji jakie przekazałem im w przerwie i cała grupa, nie tylko pierwsza jedenastka, ale cała grupa, pracowała uczciwie i dała z siebie wszystko. Całe szczęście udało nam się zdobyć dwa gole i wygrać mecz.
- Jeśli mam być szczery, nie wybiegam myślami tak daleko naprzód, ale fajnie byłoby zdobyć trofeum. Przede wszystkim musimy zagrać ten mecz, miejmy nadzieję, że będziemy w najwyższej dyspozycji i zobaczymy co z tego wyniknie.
Komentarze (1)