Bardzo ważne zwycięstwo na Old Trafford!
Liverpool pokonał Manchester United na Old Trafford 4:2! To pierwsza wygrana Jürgena Kloppa w Teatrze Marzeń odkąd objął posadę menedżera Liverpoolu w październiku 2015 roku. Zwycięstwo nad Czerwonymi Diabłami pozwala zachować szansę na awans do TOP4.
Samobójcze trafienie Nata Phillipsa po strzale Bruno Fernandesa pozwoliło gospodarzom wyjść na prowadzenie, ale w 34. minucie Diogo Jota po strzale piętką zdobył wyrównującego gola. Tuż przed przerwą bramkę na 2:1 zdobył Roberto Firmino po pięknym dośrodkowaniu Alexandra-Arnolda. Liverpool totalnie zaskoczył po przerwie gospodarzy i dołożył kolejne trafienie za sprawą Firmino. W 68. minucie kontaktowego gola zdobył Rashford, ale to Salah w końcówce meczu ustalił wynik spotkania na 4:2.
Okropny błąd Alissona w piątej minucie meczu mógł kosztować gola the Reds. Brazylijczyk fatalnie zagrał do Williamsa i piłkę zagarnął Cavani, który bez zastanowienia uderzył tuż obok słupka.
Szybko wyprowadzona akcja United przyniosła im gola już w 10. minucie meczu. Wan-Bissaka zagrał do dobrze ustawionego w polu karnym Bruno Fernandesa. Portugalczyk strzałem z fałsza w długi róg zaskoczył cała defensywę Liverpoolu, w tym Nathaniela Phillipsa, który niefortunnie odbił futbolówkę do własnej bramki.
Dobre dośrodkowanie Alexandra-Arnolda w 23. minucie zmusiło do wyjścia Hendersona z bramki i gdyby nie interwencja Anglika, Diogo Jota mógłby pokusić się o skuteczne zakończenie akcji.
Kilka minut później Anthony Taylor po wejściu Bailly'ego na Phillipsie zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego, ale po analizie VAR arbiter główny anulował jedenastkę dla the Reds.
Po pół godzinie gry drużynie Jürgena Kloppa kompletnie nic się nie układało. Liczne i głupie straty na własnej połowie, proste rozwiązania nie popychały piłki naprzód, a co więcej gracze Liverpoolu nie potrafili na dłużej utrzymać się przy piłce.
W 33. minucie Diogo Jota po raz pierwszy poważnie przetestował w bramce Deana Hendersona piekielnym uderzeniem. Lecz po kilkudziesięciu sekundach Portugalczyk pokonał angielskiego golkipera strzałem piętą po wcześniejszym podanio-strzale Nata Phillipsa.
Jeszcze przed przerwą za sprawą pięknego dośrodkowania z rzutu wolnego Trenta Alexandra-Arnolda bramkę z główki zdobył Roberto Firmino, umieszczając piłkę w samo okienko bramki gospodarzy.
Trzęsienie ziemi tuż przed przerwą i po przerwie. Lepiej druga połowa nie mogła się dla podopiecznych Kloppa zacząć. Kolejna bramkę w tym spotkaniu zdobył Roberto Firmino. Brazylijczyk zachował się jak rasowy napastnik i popisał się znakomitym timingiem wejścia w pole karne po odbiciu piłki przez bramkarza United, karcąc go trafieniem do siatki. Warto pochwalić całą drużynę, która agresywnie zaatakowała pressingiem rywali na dwudziestym metrze i odzyskała futbolówkę tuż przed polem karnym.
W 59. minucie w dynamicznej akcji zaprezentowali się piłkarze Liverpoolu. Przed szesnastką United piłka trafiła pod nogi Diogo Jota, który huknął wprost w słupek bramki. Defensywa United mocno się pogubiła w kolejnych minutach spotkania. Alexander-Arnold niespodziewanie znalazł się na lewym skrzydle i potężnym uderzeniem po ziemi próbował zaskoczyć między słupkami bramkarza Czerwonych Diabłów. Na raty strzał młodego Anglika musiał interweniować Dean Henderson.
W 68. minucie po bardzo szybkiej kontrze i wymianie piłki między Cavanim a Rashfordem, to ten drugi zachował zimną krew w pojedynku sam na sam z Alissonem i umieścił futbolówkę w siatce tuż przy słupku.
W dużych tarapatach była defensywa Liverpoolu we własnym polu karnym w 70. minucie. Futbolówka niczym w pinballu odbijała się od jednych i drugich i z linii bramkowej Phillips musiał wybijać piłkę.
Gwoździem do trumny była bramka Mohameda Salaha na 4:2 w 90. minucie spotkania. Egipcjanin wspaniale wykończył akcję w sytuacji sam na sam z golkiperem i pięknie uhonorował swoje 200 spotkanie dla Liverpoolu.
Składy
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Phillips, R. Williams, Robertson - Thiago, Fabinho, Wijnaldum (74' Jones) - Salah (90+2' N. Williams), Firmino, Jota (74' Mané)
Manchester United: Henderson – Wan-Bissaka, Bailly (86' Matić), Lindelöf, Shaw – Fred (63' Greenwood), McTominay – Rashford, Fernandes, Pogba – Cavani
Komentarze (162)
Jedziemy z nimi panowie!
Sam mecz - poza początkowymi 20 minutami świetny, wreszcie wróciła skuteczność.
Jaka tu cisza, po takim zwycięstwie!
Sam mecz - poza początkowymi 20 minutami świetny, wreszcie wróciła skuteczność.
Mega brawa dla Nata, odwalił kawał dobrej roboty, i to w dodatku po samobóju, super że go to nie przybiło. Trent też zagrał świetnie, Firmino dwie bramki... Taki Liverpool chce się aż oglądać :D
To nie był tak dobry mecz jak z Milanem , BVB, Barceloną, czy Newcastle wiele lat temu, czy nawet z Romą w LM czy z Porto.
Ale i tak jest zajebiście 😊
I to był ten mental,chęć wygrania-oto chodziło.
3 finały do LM!
Kolega Radbug WYSTĄP!
Piękny wieczór-:)
Napisałeś co uważałeś,teraz ja (i chyba nie tylko ja) mamy trochę "polewki".
Nie ma o co kruszyć kopii.
- ale plan mam
- jaki?
- kurwa sprytny
Niestety ale City to "machnie" choć mnie też to się nie spodoba.
Oby to popchnęło chłopaków i by wydarli pkt z WBA BUR i CP
MOTM moim zdaniem Trent.
Jeżeli zagramy każdy z pozostałych meczów z takim zaangażowaniem to nie martwię się o Ligę Mistrzów. Trochę to trwało, ale chyba nareszcie do naszych zawodników dotarło, że najlepszą obroną jest atak i jak strzelisz 4 gole to nawet tracąc 2 i tak wygrasz. Lepiej późno niż wcale i do tego w doskonałym na takie oświecenie momencie.
Lubie się tak "rozczarować" ;)
Oby tak częściej-:)
Życzę ci miłego życia w tej swojej drogiej willi, bo zapewne za obstawianie meczów u bukmachera ze 100% skutecznością musisz być minimum multimilionerem! Zwłaszcza gdy kurs po zobaczeniu Williamsa w podstawowym składzie był wyższy niż zwykle :)
Raczej w mocno przerysowany sposób przedstawiłem Ci do czego takie defetystyczne myślenie może prowadzić. Na przyszłość radzę daruj sobie pisanie w necie kiedy masz chandrę. Bo ja np.w dniu meczu z, United jestem Ci w stanie podać ten sznur i gałąź , za pisanie takich śmieci ;)
Pozdrawiam i życzę lepszego nastroju.
Raczej w mocno przerysowany sposób przedstawiłem Ci do czego takie defetystyczne myślenie może prowadzić. Na przyszłość radzę daruj sobie pisanie w necie kiedy masz chandrę. Bo ja np.w dniu meczu z, United jestem Ci w stanie podać ten sznur i gałąź , za pisanie takich śmieci ;)
Pozdrawiam i życzę lepszego nastroju.
Nasz Egyptian King ma zostać na Anfield i grać jeszcze parę sezonów dla LFC!-:)
Panie Ole, Pański plan się nie powiódł. Masz Pan teraz dwie porażki pod rząd zamiast jednej.
I ten Trent! Co za gość.
Wrażenia artystyczne to w łyżwiarstwie figurowym-;)
A tak na poważnie. To prawda należy się za 4 lokatę. Tyle że co potem. My przecież nie tylko chcemy grać.. my chcemy wygrać :)
Ok jego umiejętności są ...ograniczone ale serce♥️ma wielkie!
Jeżeli tylko by chciał to niech zostanie bo po prostu ZASLUŻYŁ-:)
Jeszcze niedawno pisałem że czeka go tylko sprzedaż i jego niezłe występy to jedynie podbijanie ceny, ale zaczynam zmieniać zdanie. Jeśli nie trafi się jakaś superokazja na rynku to pewnie nie kupimy żadnego ŚO lub kupimy tylko Kabaka, Nat zostanie, na innych pozycjach są bardziej potrzebne transfery.
Aż po takim meczu trudno uwierzyć że walczymy o top 4 do ostatniego meczu w lidze.
Jak pokazywano Trenta na przemianę z Southgatem, to jak by Trenta nakręcało coraz bardziej. Ustawić go wyżej w formacji.
Gini trochę wkurwi.... swoimi podaniami no risk. Macha ręką żeby mu podać, jest sam na połowie rywala wokół na 4 m. nikt a on cyk do tyłu do Rhysa.
Bardzo ciekawi mecz. Ręce same składają się do oklasków. YNWA
Rozumiem, że stawiał na doświadczenie... Jednak Nat z Rhysem, Nat z Ozanem dają radę!!!
Matip z Rhysem w LM dawali radę!
Kluczowe dla tego sezonu było podjęcie ryzyka gry tymi młodymi chłopakami! Główki, walka bark w bark, blokada strzałów itd to mają środkowi obrońcy we krwi. Przegraliśmy ten sezon wystawianiem Hendo i Fabsa w obronie... Wg mnie wszystko zaczyna się od obrony! Brakowało nam wzrostu w ostatnich meczach z Leeds i Newcastle :( A Fabs tak jak przy dzisiejszej bramce Fernandesa, kilka kolejek temu identycznie odprowadził Mounta. Pomocnik to pomocnik!
Także Panie Klopp dziękuję za to, że Pan zaryzykował!
A teraz popatrzcie jak gra MU bez swojego najlepszego obrońcy?
Śmiali się z nas, że płaczemy po Van Dijku, Matipie, Gomezie, Kabaku... a tu dwa mecze 6 bramek w plecy :)
Także, tylko tego nie spier.... Jedziemy z nimi! 3 finały przed nami!
Obrońca ma pewne odruchy, wyuczone przez lata treningu, pomocnik ma inne. Może świetnie grać na tej pozycji ale czasem zareaguje jak pomocnik kiedy powinien jak obrońca. Druga sprawa, strata Fabinho (i Hendo jak był zdrowy) w linii pomocy przewyższa ewentualną korzyść jaką możemy mieć w obronie.
Oby więc mecze do końca sezonu były z obrońcami na obronie, nawet jeśli są to obrońcy trzeciego wyboru.
Za trzeci wybór to ja bym Ci pensję miesięczną oddał.
To chyba szósty i siódmy wybór jest bardziej.
Dopiero w drugiej połowie mecz się rozkręcił, pomogły też zmiany - szczególnie w MU, zejście najsłabszego na boisku Freda a potem zmiana "wszystko albo nic" Matića za Bailliego która stworzyła dziurę w obronie, z zimną krwią wykorzystaną przez Mo.
Nie był to rewanż z Barceloną jak niektórzy porównują, nie ta skala, ale chyba żaden mecz w tym sezonie nie dostarczył mi tylu pozytywnych emocji. Walczymy o TOP4 do końca, Never give up!
Ten mecz to nauka na przyszłość dla OGS że zawsze lepsza jest gra fair niż kombinowanie. Tak bardzo chciał wygrać z nami że podłożył się Lisom i w rezultacie przegrał oba mecze, szansę na mistrzostwo kraju i rekordy na własnym boisku sięgające jeszcze SAF.
"Salah właśnie wyjaśnił muły, strzelając bramkę na 2:4 dla looserpoolu."
Dla większości róznych kibiców my jesteśmy Loserpoolem, United Mułami a jeszcze inni 4rsenalem czy Shity. Taka "kultura" kibicowania.
Sam poniżej zwróciłeś uwagę jednej amebie, że wstyd przynosi.
Nazywanie rywali mułami, męczysterem, gównem, matołami (to dzisiejsze cytaty) świadczy tylko o autorach, ich kompleksach, starych ranach lub niedorozwoju emocjonalnym.
Mało ludzi, którzy z klasą, bez obrażania, potrafią wbić szpilkę i na tym poprzestać.
I to się tyczy każdej grupy kibicowskiej.
Mecz świetny, chyba ostatecznie widać było, że zestawienie ŚO musi składać się z obrońców, miejsce Fabinho jest w środku pola. Dzięki temu wyżej odbieramy piłki co daje możliwości kontr. Gol Salaha był przykładem, ale takich szybkich wyjść było więcej.
Solidnie też Jota, Firmino się przełamał, gdybyśmy mieli Virgila i Gomeza to byśmy wygrali do 0 :). Ale zwycięstwo bardzo cieszy.
Brawo