Solskjær: Kluczowe momenty spotkania przeciwko nam
Gol zdobyty głową przez Roberto Firmino w doliczonym czasie pierwszej połowy meczu oraz jego wykończenie zaledwie po dwóch minutach od przerwy sprawiło, że uniknięcie drugiej ligowej porażki w odstępie trzech dni nie będzie sprawą prostą.
Jednakże, gdy Marcus Rashford zdobył bramkę na 3:2, podopieczni Solskjæra wyglądali na wystarczająco zmotywowanych i zorganizowanych, aby wyrównać, a nawet i zdolnych przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Idzie więc za tym zrozumiała frustracja menadżera, gdy wykreowane okazje zostały zmarnowane, a Mo Salah przypieczętował w końcówce los Diabłów.
Poniżej przedstawiamy słowa Ole, które wypowiedział w pomeczowym wywiadzie dla Sky Sports.
Ogólny werdykt
– Liverpool zasługiwał na wygraną, choć to nie znaczy, że nie było opcji, abyśmy to wygrali. Z początku meczu powinniśmy więcej wywalczyć dla siebie. Jest to cenna lekcja, z której wyciągniemy wnioski. Moim zdaniem chłopaki nie zrozumieli, że Liverpool przyjechał na ten mecz po pełną pulę punktów. Z piłką przy nodze graliśmy dobrze, a momentami bardzo dobrze, ale gdy traciliśmy futbolówkę, to odpuszczaliśmy. Pozwoliliśmy im prowadzić grę, a powinniśmy bardziej napierać i utrudniać im życie.
Punkty zwrotne
– Przed przerwą, tuż po niej i oczywiście w doliczonym czasie gry. Są to najgorsze momenty na utratę bramek. Oddaliśmy im trzy gole, a na pewno ze dwa. Po tym, jak strzeliliśmy na 3:2, byliśmy w ciągu, to była nasza okazja na kolejne. Jak ta piłka, po takim pinballu, nie zdołała wpaść do bramki… to był moment, który mógł odwrócić los spotkania. Mecz w kluczowych momentach nie szedł po naszej myśli.
Gol po stałym fragmencie
– Nikt nie lubi tracić takich goli. Zbyt często przeciwnicy nas na tym łapią, więc na pewno jest to pole do poprawy. Drugą połowę rozpoczęliśmy odważnie, grając konsekwentnie i szybko od tyłu. Mamy piłkarzy, który potrafią tak grać i wierzymy w nich. Czasem jednak tak atak nie idzie zgodnie z planem i tak też było w tym spotkaniu. Wielokrotnie udawało się i zyskiwaliśmy na tym. Tutaj jednak przeciwko Liverpoolowi nie wyszło. Był to bardzo, bardzo słaby moment. Oddaliśmy im tę trzecią bramkę.
Odczuwalny brak Maguire’a?
– Harry jest dla nas bardzo ważny. To absolutnie topowy zawodnik i udowadnia to od samego początku przygody z nami. Naturalne więc, że odczuwamy jego brak, ale musimy radzić sobie z tym, co mamy. Mamy wystarczająco wielu innych dobrych piłkarzy, więc skuteczna reorganizacja i przegrupowanie są w naszym zasięgu. Musimy zbudować pewność siebie i złapać rytm, ponieważ gramy ostatnie dwa ligowe mecze, a potem jedziemy na finał.
Powrót do formy
– Musimy ponownie się odnaleźć. Mierzymy się z Fulham we wtorek i od tego musimy zacząć. Nie zostało nam wcale już dużo przygotowań do finału Ligi Europy, więc powinniśmy być gotowi. Oczekuję więc, że we wtorek wyjdziemy zwycięscy. Są nadzieje na obecność kibiców na stadionie, więc atmosfera też będzie grała na naszą korzyść.
Komentarze (2)