Co dalej z Benem Daviesem?
Spośród wszystkich osobliwych historii krążących wokół ostatniego sezonu Liverpoolu prawdopodobnie najbardziej zagadkowa jest ta związana z Benem Daviesem.
Został on sprowadzony w ostatnim dniu stycznia za skromne 1,6 miliona funtów z Preston North End, na Anfield miał wspomóc zdziesiątkowaną linię obrony.
Wstępnie Liverpool zapłacił Preston North End 500 tysięcy funtów, pozostałe 1,1 miliona zawarte jest w klauzulach, wśród nich jest jedna związana z powołaniem do reprezentacji Anglii.
Prawie 4 miesiące później Davies nie jest nawet o krok bliżej powołania do kadry niż wtedy, kiedy dołączał do Liverpoolu.
Można powiedzieć, że wręcz oddalił się od tego celu, ponieważ nie zagrał w żadnym meczu od czasu porażki 0:1 z Sheffield Wednesday pod koniec stycznia.
Od kiedy dołączył do klubu znalazł się w kadrze meczowej zaledwie osiem razy, a 13 z 21 rozegranych w tym czasie spotkań obrońca obejrzał z trybun.
Cały czas pojawiały się pytania o to, gdzie się podziewa, jednak w większości przypadków były one podyktowane potrzebą wtykania nosa w cudze życie, a nie rzeczywistą troską o to, jak jego nieobecność wpłynie na drużynę.
Davies został sprowadzony po to, żeby ugasić pożar na środku obrony, a fakt, że wciąż nie powąchał on murawy jest zastanawiający.
Czwartkowy post w mediach społecznościowych wyjaśnił nieco tę sytuację.
- Dzisiaj rano zakończyłem rehabilitację łydki w Axa! - napisał na Instagramie.
- Nie mogę doczekać się produktywnych przygotowań i pozytywnego kolejnego sezonu!
- Dziękuję za wsparcie okazane mi od kiedy dołączyłem do The Reds! Do zobaczenia wkrótce!
Wszystko spięło się, co prawda w niechciany sposób, kiedy Davies i Ozan Kabak - dwaj stoperzy, którzy przyszli w styczniu do klubu, aby zażegnać kryzys związany z kontuzjami - dołączyli do listy zawodników niezdolnych do gry na ostatnie mecze w sezonie.
Obaj opuścili ostatni miesiąc, a Davies ostatni raz na ławce znalazł się w zremisowanym pojedynku z Leeds w drugiej połowie kwietnia.
Jeśli wierzyć ostatniemu postowi Daviesa na Instagramie, to były cel transferowy Celticu i Burnley wiąże swoją przyszłość z Anfield.
Kabak najprawdopodobniej wróci do Schalke, ponieważ Liverpool nie jest zdecydowany na wpłatę 18 milionów funtów klauzuli wykupu, co wydawałoby się dobrym sygnałem dla Daviesa, ponieważ miałby mniejszą liczbę rywali do gry w pierwszym składzie.
W rzeczywistości jednak ta rywalizacja będzie tylko trudniejsza.
Wysiłki Liverpoolu w celu sprowadzenia Ibrahimy Konaté z RB Lipsk mają przybrać na sile po zakończeniu Mistrzostw Europy do lat 21 na początku czerwca.
Konaté jest celem transferowym numer jeden dla The Reds, którzy są gotowi zapłacić jego klauzulę odstępnego w wysokości około 40 milionów funtów.
Coraz większe zainteresowanie Francuzem sprawia, że szanse na długoterminową karierę Daviesa w Liverpoolu zmniejszają się.
Virgil van Dijk, Joe Gomez i Joël Matip również szykują się na przygotowania przedsezonowe, zatem Klopp będzie miał z czego wybierać.
W tej chwili Davies jest skupiony na ukończeniu rehabilitacji, a później ma dołączyć do zajęć z zespołem w połowie lipca.
Ma zapewne nadzieję, że jego drugie podejście do gry w Liverpoolu będzie mniej osobliwe.
Komentarze (11)
Błędem było czekanie z tym transferem do ostatniego dnia zimowego okienka, przez co straciliśmy szansę na obronę tytułu i drżeliśmy do ostatniej kolejki o LM.