Ibrahima Konaté a polityka transferowa Kloppa
Starania Liverpoolu o Ibrahimę Konaté to kolejny przykład tego, jak powiązania z Red Bullem wpływają na działania rekrutacyjne the Reds. Jednak co mają w sobie zawodnicy szkoleni w takim stylu gry, co sprawia, że są tak kuszącymi celami dla tego klubu Premier League?
Jesse Marsch już był w podobnej sytuacji. Zaledwie kilka dni po objęciu przez niego stanowiska głównego szkoleniowca RB Lipsk jedna z gwiazd jego nowego klubu zostaje wykupiona przez Liverpool. W jego poprzednim miejscu pracy, Red Bullu Salzburg, dział mediów społecznościowych żartował nawet na ten temat, pytając: „Kto będzie następny?”.
Kontraktowanie piłkarzy, którzy uczyli się tego sportu w organizacji związanej z Red Bullem stało się już motywem działania. Poprzednim takim zawodnikiem był Takumi Minamino, ale Sadio Mané także grał w Salzburgu. Naby Keïta był piłkarzem Salzburga i Lipska, zanim dołączył do Liverpoolu.
Liverpool nie potrzebował dodatkowych argumentów, żeby zacząć starania o pozyskanie Ibrahimy Konaté. To środkowy obrońca obdarzony szybkością, siłą i umiejętnościami, który w wieku 22 lat jest gotowy na kolejny krok. Już panuje podekscytowanie odnośnie potencjału jego partnerstwa z Virgilem van Dijkiem.
Nie jest jednak przypadkiem, że Liverpool wykonując swoje ruchy na rynku transferowym, kieruje wzrok w kierunku tych samych klubów. Drużyny Red Bulla realizują filozofię Ralfa Rangnicka – człowieka, który latem 2012 r. został dyrektorem ds. piłki nożnej w obu klubach.
Jego szybka, proaktywna odmiana futbolu, która kładzie nacisk na wysoką intensywność, sprawiła, że określa się go mianem ojca chrzestnego gegenpressingu. Jürgen Klopp jest wielbicielem tego stylu, a raz nawet powiedział o Rangnicku, że jest „jednym z najlepszych, jeśli już nie najlepszym, niemieckim trenerem” ze wszystkich.
Julian Nagelsmann wprowadził własne interpretacje do gry zespołu z Lipska, skupiając więcej uwagi na posiadaniu piłki. Jednak etos pozostał bez zmian. Nagelsmann pracując wcześniej w Hoffenheim potwierdził, że zaadaptował ideę kontrpressingu i po części właśnie dlatego dostał tę pracę.
Podpisanie umowy z Marschem zapewnia podobną ciągłość. Przed podjęciem pracy w Salzburgu, który Klopp określa jako „wyznacznik nowoczesnego, europejskiego klubu”, był asystentem Rangnicka w Lipsku. Niewielu może pochwalić się bardziej klarownym dostępem do tej ideologii.
W skrócie Liverpool wiedział, co dostaje. Z rozmów z Marschem na ten temat we wcześniejszej fazie sezonu jasno wynikało, że rozumie on sposób myślenia Liverpoolu, ponieważ zasady filozofii wdrażanej w Red Bullu są tymi, które wyznaje Klopp. Piłkarscy bracia po jednym ojcu.
– Jürgen Klopp to bardzo inteligentny i strategicznie myślący rekruter – powiedział dla Sky Sports.
– Widać w nim wpływ piłki nożnej Ralfa. Z pewnością zarówno w Borussii Dortmund i w Liverpoolu wdrożył pewną wersję tego, co tutaj robimy, ale to jego własna wersja, co szczerze szanuję.
– Nawet kiedy rozmawiam ze skautami, mówię najpierw: „Czy możemy sprawdzić, w których ligach i w jakich krajach gra się najbardziej intensywny futbol, a potem które kluby z tych lig grają podobnie do nas?”. Tak to działa, więc kiedy poszukujemy tych młodych zawodników, to zaczynamy od tego punktu.
– Cóż, Jürgen zaczyna, a często też kończy, na tym co dzieje się w Salzburgu, Lipsku i Dortmundzie, ponieważ wie, że zawodnicy tych klubów są już poinstruowani i otrzymali podstawy w zakresie cech, które on ceni w swoich zespołach.
Liverpool ma za sobą nietypowy sezon, w którym standardowy dla nich styl bazujący na pressingu był trudniejszy do zrealizowania z uwagi na chroniczne problemy z kontuzjami i wymagający terminarz. Sezon ten był sukcesem w ujęciu tego, jak wystarczająco się odbudowali, żeby wywalczyć trzecie miejsce.
Jednak nawet w sezonie, w którym Liverpool prawie nie wyglądał jak Liverpool, wciąż jako drużyna mieli drugi najniższy wskaźnik PDDA – umożliwione podania przeciwników na jedną akcję defensywną. Warto zaznaczyć, że ten kluczowy wskaźnik dla gry pressingiem o wyższej wartości uzyskała tylko drużyna Marcelo Bielsy, która jako jedyna w lepszy sposób polowała na piłkę.
Ta intensywność jest fundamentem drużyn Red Bulla. W minionym sezonie wskaźnik PDDA w Liverpoolu osiągnął wartość 10,4, ale RB Lipsk w Bundeslidze uzyskało jeszcze lepszy wynik – 10,1.
Znaczenie tego wskaźnika jest tak duże dlatego, że pomaga on w rozwoju piłkarzy.
– Jednym z czynników stanowiących o pięknie takiego sposobu gry jest to, że młodzi piłkarze szybciej się rozwijają, ponieważ gra jest tak szybka, że nie mają innego wyjścia. To zmusza ich do rozwoju i do stawania się lepszymi, a krzywa uczenia się jest bardziej stroma – wyjaśnia Marsch.
Bardziej oczywiste do zaaplikowania jest to w przypadku tych bardziej ofensywnie usposobionych zawodników, jak: Mané, Keïta i Minamino, którzy są zobligowani do wywierania pressingu z przodu formacji, niż graczy defensywnych jak Konaté. Natomiast gra pressingiem doskonali te umiejętności gry obrońców, które dla Kloppa są tak samo ważne.
W systemie Liverpoolu kluczowe jest, żeby środkowy obrońca czuł się komfortowo w grze z wysoko ustawioną linią defensywy. Potrzebne do tego są nie tylko cechy fizyczne, takie jak szybkość. Defensorzy muszą umieć rozpoznawać te momenty uruchamiające pressing – kiedy zwolnić, a kiedy bezpiecznie zagrać wyżej.
W wieku 22 lat Konaté jest na początku swojej drogi, ale Liverpool może mieć pewność, że jakiekolwiek zmiany w wyżej opisanym obszarze przejdą gładko. On sam opisał Bundesligę jako ligę „nastawioną na ofensywę z szybką grą i dużą liczbą podań”, a to brzmi bardzo podobnie do życia na Anfield.
Minamino i Keïta nie okazali się pełnym sukcesem, to oczywiste. Jednak to tylko podkreśla, że pomimo tego Klopp i Michael Edwards twardo trwają przy przyjętej strategii transferowej.
W Konaté otrzymują zawodnika, którego Rangnick raz ocenił, jako gracza z potencjałem, by któregoś dnia grać w Barcelonie lub Realu Madryt. Marsch mógł dobrze odgadnąć, że bardziej prawdopodobnym kierunkiem dla młodego defensora będzie Liverpool Kloppa.
Adam Bate
Komentarze (2)
Minamino - niewypał.
Keita - na razie podobnie.
Mane - ma za sobą przygodę w RBS, ale przyszedł do nas dzięki dobrej grze u Świętych.
Konate ma szansę być pierwszym zawodnikiem pozyskanym bezpośrednio z RB który faktycznie się sprawdzi.
Idąc podobnym tokiem rozumowania można powiedzieć, że najlepsze transfery do LFC robiliśmy z AS Roma.
W dodatku Werner w Chelsea potwierdza ze nie jest wcale tak kolorowo.