Weekendowe mecze Czerwonych
Ósemka zawodników Liverpoolu w miniony weekend brała udział w meczach swoich drużyn narodowych.
Tak jak pisaliśmy wczoraj wieczorem, Jordan Henderson zaliczył 45. minut w kadrze Anglii, która pokonała 1:0 Rumunię. Hendo nie wykorzystał w tym starciu jedenastki.
- Dobrze było wrócić po przerwie na boisku i zagrać połówkę spotkania - powiedział na gorąco po meczu Henderson.
- Cieszę się, że mogłem ponownie to zrobić. Było to dla mnie istotne zarówno z fizycznego, jak i mentalnego punktu widzenia.
Zapytany o swoją gotowość bojową przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy, zawodnik Liverpoolu powiedział: - Trenuję już od kilku tygodni. Najpierw indywidualnie, a następnie z chłopakami w klubie i reprezentacji.
- W ostatnich dniach uczyniłem duży progres. Uważam, że minuty spędzone na boisku przeciwko Rumunii były dla mnie na wagę złota.
- Jedno jest pewne. W trakcie EURO będziemy potrzebować wszystkich piłkarzy w kadrze. To wyczerpujący turniej i każdy zawodnik musi być w gotowości, by pomóc zespołowi w odpowiednim momencie.
W niedzielny wieczór Andy Robertson zagrał 64. minuty w rywalizacji Szkocji z Luksemburgiem. Wyspiarze zwyciężyli 1:0.
Kostas Tsimikas zaliczył pełny występ dla Grecji, która ograła w Maladze Norwegię 2:1. Boczny obrońca the Reds zanotował na swoim koncie asystę.
Sadio Mané strzelił gola i dołożył asystę, a jego Senegal w towarzyskim starciu uporał się (3:1) z Zambią.
Georginio Wijnaldum spędził na placu gry 66 minut, a Oranje ograli 3:0 Gruzję.
Neco Williams i Harry Wilson wzięli udział w starciu Walii z Albanią, który zakończył się bezbramkowym remisem w Cardiff.
Williams zaliczył występ od deski do deski, z kolei Wilson wszedł z ławki rezerwowych na ostatnie 30 minut.
Liam Millar reprezentował barwy Kanady, która w meczu eliminacyjnym do Mundialu pokonała 7:0 Arubę.
Komentarze (6)
Podobnie z Neco.