Grujić pierwszy do odstrzału
Marko Grujić był pierwszym piłkarzem pozyskanym za kadencji Jürgena Kloppa na Anfield. Tego lata będzie jednak jednym z najcenniejszych zawodników, których Liverpool zamierza sprzedać, aby wzmocnić swój budżet transferowy.
Porto, gdzie serbski pomocnik spędził na wypożyczeniu cały sezon 2020/21, jest na czele listy klubów, które chcą pozyskać go na zasadzie transferu definitywnego.
Biorąc pod uwagę duże zainteresowanie Grujiciem, Liverpool jest coraz bardziej przekonany, że wyciągnie za 25-latka kwotę w wysokości około 15 milionów funtów. Dyrektor sportowy Michael Edwards otrzymał również zapytania od wielu klubów we Włoszech i Niemczech, ale Porto jest obecnie na czele w tym wyścigu.
Grujić rozkwitł pod okiem trenera Sérgio Conceição w zeszłym sezonie, zaliczając dla portugalskiej drużyny 36 występów we wszystkich rozgrywkach. Wyróżniał się podczas tegorocznego imponującego występu Porto w Lidze Mistrzów, gdzie Portugalczycy pokonali Juventus w 1/8 finału, zanim przegrali w ćwierćfinale z Chelsea, która zdobyła trofeum.
Conceição, którego drużyna w kraju zajęła drugie miejsce za Sportingiem, niedawno uciął spekulacje na temat własnej przyszłości, podpisując trzyletni kontrakt i dał jasno do zrozumienia, że chce Grujicia w przyszłym sezonie.
Porto początkowo miało nadzieję przedłużyć wypożyczenie Serba o kolejne 12 miesięcy, jednak biorąc pod uwagę, że wchodzi on w okres ostatnich dwóch lat obowiązywania obecnej umowy, Liverpool poinformował, że rozważy tylko oferty transferu definitywnego.
Reprezentujący Portugalię pomocnik Sergio Oliveira jest ponoć na liście życzeń Fiorentiny i oczekuje się, że to jego sprzedaż zapewni Porto wystarczające środki na zakup Grujicia.
Liverpool sprawia wrażenie pewnego, że sporo zarobi na zawodniku, który kosztował klub 5,1 miliona funtów, gdy opuszczał Crvenę Zvezdę Belgrad w styczniu 2016 roku (resztę tamtego sezonu spędzając w dotychczasowym klubie na wypożyczeniu).
Pomimo swojego niewątpliwego potencjału Grujić nigdy nie był w stanie przekonać Kloppa, że jest godny regularnych występów na Anfield. Zaliczył zaledwie 16 występów we wszystkich rozgrywkach dla pierwszej drużyny Liverpoolu i nie pojawił się w Premier League od czasu meczu z Brighton na Amex Stadium w grudniu 2017 roku. Swojego jedynego gola dla klubu strzelił w ostatnim meczu z Lincoln City w Carabao Cup we wrześniu.
- Wyzwanie, jakie stanowi gra w Liverpoolu, jest olbrzymie - powiedział Grujić w rozmowie z The Athletic w zeszłym sezonie.
- W klubie jest wielu dobrych pomocników. Naprawdę trudno jest dostać szansę.
Drugą połowę sezonu 2017/18 spędził w Cardiff City, po czym udał się do Herthy Berlin na dwa sezony wypożyczenia. Umocnił swoją reputację w Bundeslidze, a trener Pal Dardai określił go jako „zdecydowanie najlepszego pomocnika, jakiego widział w czasie swojego pobytu w klubie”, jednak w Berlinie nie mogli sobie pozwolić na transfer definitywny.
Zeszłego lata Liverpool był skłonny sprzedać Grujicia za 18 milionów funtów, jednak temat potencjalnego ruchu do Werderu Brema upadł na krótko przed końcem okna transferowego po tym, jak dyskusje dotyczące kwoty odstępnego nie doprowadziły do kompromisu. Ze względu na mocną obsadę formacji pomocy Klopp ostatecznie zgodził się na wypożyczenie do Porto w październiku zeszłego roku, jednak bez możliwości wykupu zawodnika przez portugalski klub.
Grujić początkowo miał nadzieję, że odejście Georginio Wijnalduma, który lada moment wyląduje w Paris Saint-Germain na zasadzie wolnego transferu, da mu możliwość nowego startu kariery na Anfield po powrocie.
Jednak z Fabinho, Thiago, Jordanem Hendersonem, Nabym Keïtą, Curtisem Jonesem, Alexem Oxlade'em-Chamberlainem i Jamesem Milnerem w kolejce do gry, rozstanie wydaje się najlepszą opcją dla obydwu zainteresowanych stron. W wieku 25 lat główną motywacją Grujicia jest regularna gra i sam przyznaje, że ta jest mało prawdopodobna, jeśli zostanie w Liverpoolu.
Dalsze transfery po zakupie za 35 milionów funtów środkowego obrońcy Ibrahimy Konaté z RB Lipsk, będą częściowo uzależnione od tego, ile środków ze sprzedaży zdoła pozyskać Edwards.
Dyrektor sportowy Liverpoolu jest dobrze znany z twardego prowadzenia negocjacji, co udowadniał w przeszłości, wyciągając duże kwoty za zawodników spoza pierwszego składu, takich jak Christian Benteke, Dominic Solanke czy Jordon Ibe.
Jednak tego lata jego zadanie jest utrudnione przez wpływ globalnej pandemii na finanse klubów.
Mimo to panuje przekonanie, że Liverpool wciąż może zebrać ponad 60 milionów funtów ze sprzedaży zawodników. Harry Wilson i Divock Origi są wyceniani podobnie do Grujicia.
Wilson, który ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Cardiff City, ma świadomość, że jego przyszłość wyjaśni się po zakończeniu przez Walię udziału w Mistrzostwach Europy.
I podczas gdy Liverpool ma nadzieję, że kilka dobrych występów na turnieju wywoła wojnę licytacyjną o Wilsona, nieobecność Origiego w drużynie Belgii pokazuje tylko, jak bardzo spadły jego akcje w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Napastnik strzelił tylko jednego gola w 17 występach w sezonie 2020/21 i musi podjąć nowe wyzwanie.
Oczekuje się również, że pojawią się oferty dla Xherdana Shaqiriego, który w zeszłym sezonie zaliczył tylko siedem spotkań od pierwszej minuty we wszystkich rozgrywkach.
Southampton utrzymuje zainteresowanie Takumim Minamino po zakończeniu takiego sobie okresu wypożyczenia na południowym wybrzeżu, jednak The Reds planują odbyć zebranie przedsezonowe z reprezentantem Japonii na pokładzie.
Okaże się, czy w międzyczasie otrzymają ofertę, która sprawdzi ich determinację co do tego, by zatrzymać Minamino. Japończyk miał problemy z zaaklimatyzowaniem się na Anfield po przybyciu za 7,25 miliona funtów z Salzburga w styczniu 2020 roku i The Reds z pewnością nie będą brać pod uwagę kolejnego wypożyczenia.
Taiwo Awoniyi, wyceniany na około 8 milionów funtów, również może zostać sprzedany, podobnie jak Loris Karius, Sheyi Ojo, Ben Woodburn i Liam Millar.
Z dala od transferów właściciele Fenway Sports Group kontynuują swoje zaangażowanie w dalsze inwestycje w infrastrukturę klubu.
Rada Miejska Liverpoolu rozważy w przyszłym tygodniu 60-milionowe plany klubu na przebudowę trybuny Anfield Road. Dodałoby to około 7000 dodatkowych miejsc, co pozwoliłoby zwiększyć pojemność Anfield do około 61 000.
W aplikacji klubu zawarte jest zezwolenie na organizację na Anfield innych wydarzeń sportowych takich jak futbol amerykański "dwa lub trzy razy w roku”.
Jeśli projekt dostanie zielone światło, mamy nadzieję, że prace budowlane rozpoczną się jeszcze w tym roku i zostaną zakończone na sezon 2023/24.
James Pearce
Komentarze (5)
W każdym razie skoro Klopp go u nas nie widzi to niech idzie za te 15-20 mln, chociaż chętniej oddałbym Oxa i/lub Keitę za większe pieniądze.