Le Tallec wspomina swoją karierę
Wspomnienia związane ze zwycięstwem w barwach Liverpoolu w Lidze Mistrzów przewijały się w głowie Anthony'ego Le Talleca, który podsumowywał swoją piłkarską karierę w jednym z wywiadów.
W wieku 36 lat Francuz zdecydował się zawiesić buty na kołku. Ostatnim przystankiem w jego piłkarskiej przygodzie był trzecioligowy FC Annecy.
Le Tallec najlepsze momenty swojej kariery spędził we Francji, Anglii, a także Grecji.
- To była dla mnie niełatwa decyzja, gdyż przez 20 lat grałem w piłkę, jako zawodowiec - powiedział Tony.
- Moje najlepsze wspomnienia związane z futbolem to Mistrzostwa Świata U-17, triumf w Lidze Mistrzów z Liverpoolem, jak również Puchar Francji zdobyty z Souchaux.
- Jeśli chodzi o przyszłość, na pewno zwiążę ją z futbolem.
Gerard Houllier zdecydował się w 2003 roku sprowadzić swoich rodaków Anthony'ego Le Talleca, a także Siname Pongolle'a z Le Havre.
Le Tallec czterokrotnie był wypożyczany przez Liverpool, co ograniczyły jego występy łącznie do 32 w klubie z Merseyside. W debiutanckim sezonie strzelił m.in gola w Pucharze UEFA przeciwko Olimpii Lublana.
- Liverpool jest jednym z najlepszych klubów w Europie i dla mnie transfer do Anglii był spełnieniem marzeń.
- Byłem niezwykle podekscytowany. Wiele klubów składało mi ofertę transferu, ale byłem już zdecydowany, gdzie chcę grać. Klub i miasto ma swoją historię i bardzo pragnąłem być częścią tego wszystkiego.
- Uważam, że wiele się nauczyłem występując w Liverpoolu. Występowałem o boku klasowych piłkarzy, a możliwość gry na Anfield była po prostu czymś niesamowitym.
Le Tallec ma fantastyczne wspomnienia związane z sezonem 2004/2005. Otrzymał wtedy szanse występu od Beniteza w ćwierćfinałowym starciu z Juventusem na Anfield. Odpłacił się dobrą grą za zaufanie, jakim obdarzył go hiszpański menadżer.
Tony zaliczył asystę przy bramce Luisa Garcii, który po pięknym strzale z dystansu pokonał Gianluigiego Buffona.
- Zdecydowanie potyczka z Juve to najważniejszy mecz, w jakim grałem podczas swojej kariery. Wspaniałe wspomnienia i asysta przy golu Luisa!
- Gra w tamtym sezonie, zwieńczona wygraną w Lidze Mistrzów była niesamowitą przygodą. Jestem z tego bardzo dumny. Do dziś wiele osób rozmawia ze mną na ten temat - kontynuował Le Tallec.
- Występowałem w wielu miejscach w Europie, ale ludzie zwykle zagadują mnie o Liverpool.
- Mają mnóstwo kibiców w Europie i na świecie. To ogromna baza fanów. Nawet w Grecji non stop ich spotykałem.
- Oczywiście wciąż śledzę ich rezultaty. Nigdy nie będziesz szedł sam! Znam Jürgena, który dał szansę mojemu bratu - Damienowi na debiut w Borussii Dortmund. Świetnie go wspomina i chwali jego osobowość. Zawsze powtarza, że jest świetnym facetem - podsumował Le Tallec.
Komentarze (0)