Klub oddaje hołd Andrew Devine'owi
Zawodnicy Liverpoolu wraz z personelem trenerskim podczas porannego treningu oddali hołd zmarłemu Andrew Devine'owi, stojąc w ciszy na boisku przez 97 sekund.
Andy kibicował the Reds przez całe życie. Zmarł na początku tygodnia w wieku 55 lat. Andrew był obecny podczas feralnego meczu na Hillsborough w 1989 roku. Odniósł duże obrażenia klatki piersiowej i ucierpiał w wyniku niedotlenienia mózgu. Mimo problemów zdrowotnych był częstym bywalcem na Anfield.
Przed poranną sesją treningową Jürgen Klopp zebrał swój skład w Tyrolu, by oddać hołd zmarłemu kibicowi.
- Dowiedzieliśmy się, że Andrew w zeszłym tygodniu trafił do szpitala. Wszyscy mieliśmy nadzieję, że wróci do zdrowia, lecz niestety tak się nie stało.
- To niezwykle smutna chwila dla każdego, kto ma Liverpool głęboko w sercu. Straciliśmy niesamowitą osobę, która pokazała wszystkim, co to znaczy walczyć. Andy odmówił wywieszenia białej flagi, nawet gdy nie dawano mu wielkich nadziei.
- Nie znałem go zbyt dobrze, lecz miałem okazję poznać, kiedy pojawił się w Melwood, gdy tego typu spotkania były jeszcze możliwe. Spędziliśmy wspólnie trochę czasu. Miał ze sobą opiekunów, którzy okazali się fantastycznymi ludźmi.
- Każdego z nas bardzo zasmuciła informacja o jego odejściu. Współczujemy także jego rodzinie, która otaczała go wspaniałą opieką. Jest kolejną osobą, która przez mecz na Hillsborough musiała przedwcześnie zakończyć swoje życie.
- Andy wraz z rodziną jest w moich myślach i modlitwach. Nie zapomnimy o nim. Wywarł wielki wpływ na nas wszystkich - podsumował boss.
Andrew stał się 97 ofiarą katastrofy na Hillsborough.
Komentarze (1)
Tutaj więcej na ten temat -> https://www.liverpoolecho.co.uk/news/liverpool-news/tributes-paid-forgotten-97th-victim-11263603