Milner: Weszliśmy na wyższy poziom

Po sparingowym spotkaniu z Bolonią James Milner stwierdził, że Liverpool wszedł na kolejny poziom.

Numer 7 był kapitanem jedenastki, która komfortowo pokonała rywali 2:0 w pierwszym z dwóch 60-minutowych spotkań rozgrywanych w Evian. Na listę strzelców wpisali się Diogo Jota i Sadio Mané.

W rozmowie z Liverpoolfc.com Milner powiedział po meczu: 

- Wydaje mi się, że przez większość czasu było całkiem dobrze. Oczywiście można powiedzieć, że to wciąż okres przygotowawczy, ale wydaje mi się, że weszliśmy na kolejny poziom pod względem sposobu, w jaki pracujemy.

- Według mnie przez większość spotkania wyglądaliśmy na zorganizowanych. Myślę, że to ważny krok, który przybliża nas do miejsca, w którym chcemy być.

Poniżej pełna wypowiedź.

O tym, jaką satysfakcję dały zdobyte bramki...

Uważam, że strzelanie bramek daje radość, ale podkreśla także znaczenie innych sytuacji, do których dochodziliśmy nie tylko w trakcie okresu przygotowawczego, ale być może także w minionym sezonie. Dochodziliśmy wtedy do dobrych okazji i nie wybieraliśmy dobrego kierunku ostatniego podania lub nie wykańczaliśmy tych sytuacji. To jest coś, co dalej możemy poprawiać. Jeśli poprawimy skuteczność w wykańczaniu akcji, pojawi się więcej goli. Uważam jednak, że to był całkiem dobry występ.

O tym, czy skład jest blisko formy, w jakiej chce być...

Tak, myślę, że jesteśmy bliżej. Wiadomo, że w trakcie przygotowań przedsezonowych nigdy nie jest łatwo. Zawodnicy wchodzą do gry w różnym czasie, na różnych poziomach kondycyjnych i nie ma zbyt wielu spotkań przed pierwszym meczem sezonu. Uważam, że dobre w tej grupie jest to, że gramy ze sobą już całkiem długo, więc dość szybko pewne rzeczy wracają, a w okresie przygotowawczym chodzi o łapanie minut gry. Wydaje mi się, że po występach widać, że każdy z nas jest trochę bliżej, a nie wchodzimy w te mecze wypoczęci. To kolejna kwestia. Oczywiste jest, że w trakcie sezonu redukuje się ilość treningów przed meczami, ale teraz mieliśmy cztery naprawdę wyczerpujące tygodnie, więc wchodzimy w spotkania naprawdę po dużym obciążeniu treningowym. Wydaje mi się, że było całkiem zadowalająco i chłopaki pokazały swoje możliwości kondycyjne, że możemy grać na dużej intensywności. Mimo wszystko jednak trenowaliśmy ciężko przez te cztery tygodnie. To był naprawdę dobry obóz. Zrealizowane treningi pomagały nam realnie pracować nad elementami, które musimy poprawić i mam nadzieję, że sprawią, że wejdziemy lepsi w nowy sezon.

O tym, co Harvey Elliott wniósł do zespołu w trakcie przygotowań...

Jest topowym piłkarzem. Widziałem to już, kiedy pierwszy raz z nim trenowałem. Dało się zauważyć, jak dobrym jest, jak dobrze czuje się z piłką, że ma dobrą wizję gry i dobrze drybluje. Jemu też jest trudno. Wraca z wypożyczenia i przyzwyczaja się do tego, jak gramy, a to jest odmienny styl od tego, jaki prezentuje większość innych drużyn. Uważam, że jak na razie ma za sobą dobry okres przedsezonowy. Oczywiście im więcej minut spędzi na boisku i w grze z chłopakami, tym bliżej swojej formy się znajdzie.

O tym, czy daje Elliottowi rady na temat tego, jak przebić się do zespołu w tak młodym wieku...

Tak, staram się. Jest pewnym siebie chłopakiem i ma świetne podejście, więc nie potrzebuje dużo przewodnictwa, ale mam nadzieję, że będziemy mogli mu pomóc w jego drodze, każdy z nas. Jest wielkim talentem i spodziewam się, że w tym roku pokaże wielki wpływ na grę, ale każda pomoc, jaką możemy mu dać, z pewnością pomoże mu się z tym oswoić i wytrzymać tempo. Może niech nie robi małych błędów, jakie ja popełniłem. Jeśli będę w stanie go przed nimi ustrzec, to ze swoimi umiejętnościami ma przed sobą wielką przyszłość.