Dyche o meczu z the Reds
Sean Dyche był pod wrażeniem występu swoich podopiecznych w dzisiejszym starciu na Anfield z Liverpoolem. Jego zdaniem, ekipie Burnley zabrakło zimnej krwi w niektórych momentach, co mogłoby całkowicie odmienić wynik rywalizacji.
W ostatecznym rozrachunku the Clarets musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy po trafieniach Diogo Joty i Sadio Mané zwyciężyli 2:0.
- Myślę, że utrudniliśmy dziś Liverpoolowi mocno zadanie. Poradziliśmy sobie z atmosferą panującą na Anfield, która tuż przed meczem była elektryzująca. Uważam, że nasz występ stał dziś na wysokim poziomie - powiedział menadżer Burnley.
- Wykreowaliśmy sobie kilka niezłych okazji, dobrze się broniliśmy, ponadto uważam, że należał nam się rzut karny.
- Od początku drugiej połowy graliśmy lepiej od rywali. Później oni zaczęli dominować, dołożyli drugiego gola, co mocno skomplikowało nasze szanse na końcowy sukces.
- Chłopakom należą się duże pochwały za występ. Przegrywaliśmy dwiema bramkami, jednak nie załamywaliśmy rąk i wciąż staraliśmy się napierać do przodu. Wywieraliśmy presję na Liverpoolu i mieliśmy świadomość, że stają się poddenerwowani, podobnie jak publiczność na trybunach.
- Nie potrafiliśmy wykorzystać swoich dobrych momentów, których nie brakowało nam na Anfield. Z Liverpoolem nigdy nie gra się łatwo, jednak nasza postawa była dziś co najmniej przyzwoita - podsumował menadżer Burnley.
Komentarze (3)