Hendo komplementuje Elliotta
Jordan Henderson przyznał, że Harvey Elliott w pełni wykorzystał szansę, jaką otrzymał w sobotę od Jürgena Kloppa, który zdecydował się wystawić młokosa w pierwszym składzie w konfrontacji z Burnley na Anfield.
Nastolatek zagrał w linii pomocy razem z kapitanem Liverpoolu, a także Naby'm Keïtą.
18-latek odpłacił się za zaufanie menadżerowi świetnym 90-minutowym występem, co zrobiło duże wrażenie na Hendersonie.
- Harvey jest wyjątkowo utalentowanym piłkarzem - powiedział Hendo.
- Radził sobie fantastycznie w poprzednim sezonie w barwach Blackburn. Wrócił do Liverpoolu i pokazał się ze świetnej strony w trakcie obozu przygotowawczego. Zasłużył na występ od pierwszej minuty i nie zmarnował swojej szansy.
- Sądzę, że spisał się znakomicie. Jest cholernie pracowity, nigdy nie odpuszcza. Widzicie, co potrafi zrobić z piłką, ma umiejętność wykonania tzw. ostatniego podania. Tak jak już mówiłem, w moim odczuciu zaliczył świetny występ.
Sobotni mecz był wyjątkowy także z innego względu. Na Anfield po raz pierwszy od marca 2020 roku mogło pojawić się aż tylu fanów. Henderson był ukontentowany widokiem kibiców na trybunach.
- Bardzo długo musieliśmy na nich czekać i teraz jeszcze mocniej doceniamy ich obecność i wsparcie z wysokości trybun - kontynuował kapitan.
- Właśnie tego brakowało nam w poprzednim sezonie. Robią swoją obecnością ogromną różnicę, a granie dla nich jest czymś niesamowitym.
- Zdecydowanie są naszym 12-tym zawodnikiem. Sądzę, że widać ich nieobecność, patrząc na nasze niektóre rezultaty z poprzedniej kampanii. Czasami, gdy nie masz najlepszego dnia, kibice potrafią cię ponieść i sprawisz, że wyzwalasz z siebie dodatkowe pokłady energii. Nasi fani robili to już wiele razy w przeszłości i mam nadzieję, że teraz ich obecność będzie już normą.
- Dobrze zaczęliśmy ten sezon i chcemy kontynuować tego rodzaju występy - podsumował Hendo.
Komentarze (2)