Alisson: Z Chelsea musimy dać z siebie wszystko

- Jak na razie jest dobrze - w ten sposób podsumował pierwsze ligowe spotkania sezonu Alisson, grający z numerem 1 zawodnik podkreślił również, że zespół chciałby również przełożyć te pozytywne odczucia na nadchodzący weekend.

W sobotę Liverpool rozegra swój trzeci mecz w trwającej kampanii, kiedy to podejmie na Anfield ekipę Chelsea, póki co oba zespoły w sezonie 2021/22 mają identyczne wyniki.

Obie drużyny w dwóch pierwszych meczach zgarnęły po sześć punktów, strzelając przy tym po pięć bramek i nie tracąc żadnej.

- To nieprzewidywalne spotkanie, będziemy musieli walczyć, dać z siebie wszystko, sto procent na boisku, aby osiągnąć swój cel, którym jest zdobycie trzech punktów - powiedział Alisson w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej klubu.

- W ten sposób musimy podejść z szacunkiem do ich drużyny, mają bardzo dużo jakości, kilku nowych zawodników, a w zeszłym sezonie wygrali Ligę Mistrzów. Osiągali również dobre wyniki w Premier League, więc w tym meczu będziemy musieli pokazać się z jak najlepszej strony.

Poniżej prezentujemy zapis pozostałej części wywiadu z Brazylijczykiem...

Jak oceniłbyś dotychczasowe dwa występy w tym sezonie?

Jak na razie jest dobrze. Czeka nas długi sezon, ale liczę na wszystko co najlepsze. Nasz zespół jest dobrze przygotowany mentalnie, wszyscy mają właściwe nastawienie, odpowiednio podchodzimy do meczów, jesteśmy właściwie przygotowani. To jasne, że na początku sezonu wszyscy są głodni gry, jednak najlepsze występy przychodzą z czasem, trzeba nad tym pracować krok po kroku. Póki co mamy dużo do poprawy, to właśnie będziemy robić w najbliższych spotkaniach.

Opowiedz o tym, jak to jest znowu mieć wsparcie wypełnionego Anfield...

To fantastyczne. Piłka bez kibiców to nie jest piłka. Futbol należy do kibiców, bez nich to, co robimy na boisku traci znaczenie, więc posiadanie ich wokół siebie jest wspaniałe. To genialne uczucie, to właśnie kibice dają nam kopa i umożliwiają nam rozwój. To właśnie ta energia pochodząca spoza boiska jest w stanie poruszyć zespół i ustawić poprzeczkę tak wysoko, jak to tylko możliwe.

A jakie to uczucie ponownie mieć przed sobą Joëla Matipa i Virgila van Dijka?

W zeszłym sezonie inni zawodnicy pracowali bardzo ciężko, aby zastąpić Virgila, Joego i Joëla. Ich utrata była dużym ciosem dla drużyny, ale nie tylko oni byli w poprzedniej kampanii kontuzjowani. Bardzo cieszę się z ich powrotu do gry. Wszyscy trzej są już zdrowi... Powtórzę to jeszcze raz, mamy sporo rzeczy do poprawy, ale jak na razie jest dobrze. W dwóch ostatnich meczach było widać, że nie straciliśmy naszego zgrania.

Tacy zawodnicy jak Kostas Tsimikas czy Harvey Elliott również świetnie rozpoczęli ten sezon...

Nie jest to dla mnie zaskoczenie, ponieważ widzę jak pracują na treningach. Kostas i Harvey to wojownicy dysponujący bardzo dużą jakością. To świetni zawodnicy, mają ogromne umiejętności, dobrą technikę, odpowiedni sposób myślenia, sposób myślenia Liverpoolu, są gotowi walczyć do samego końca. Dwa ostatnie mecze były dla nich prawdziwym wyzwaniem i uważam, że świetnie poradzili sobie na boisku. W ostatnim spotkaniu Kostas został zawodnikiem meczu, to dla niego szalenie ważne. To wszystko jest istotne nie tylko dla niego czy Harveya, ale także dla zespołu, dla nas wszystkich. Takie rzeczy dają nam motywację, aby wciąż się rozwijać.

Jesteś jednym z pięciu zawodników pierwszej drużyny, którzy w ostatnich tygodniach podpisali nowe, długoterminowe kontrakty. Jak duża ekscytacja panuje w zespole na myśl o tym, co możecie osiągnąć w tym sezonie?

Jest wspaniale, wierzymy w siebie samych i we wszystkich wokół i tak długo, jak możemy liczyć na siebie wzajemnie, to jest bardzo dobrze. Miła jest świadomość, że będzie się w zespole z tymi ludźmi przez jeszcze długi czas.

Na koniec, jak ważne byłoby pokonanie Chelsea?

Myślę, że biorąc pod uwagę to, co chcemy osiągnąć, byłby to bardzo ważny sygnał, bo zagramy z jednym z faworytów do zdobycia tytułu mistrzowskiego, a pokonanie takiej ekipy zawsze jest pozytywne, bo daje dużo pewności siebie. To dobry znak dla wszystkich, nie tylko dla nas, ale też dla pozostałych. Wygraliśmy już Premier League, więc wiemy, że zawsze trzeba skupiać się na nadchodzącym wyzwaniu, dlatego tak istotne jest to spotkanie. To wielkie starcie, ale nie chcemy robić z tego większego wyzwania, niż rzeczywiście nim jest. Wygrać można takie same trzy punkty jak w pojedynkach z innymi przeciwnikami, musimy więc dać z siebie wszystko, aby osiągnąć ten cel.