Klopp po meczu z Chelsea
Liverpool zremisował z Chelsea na Anfield w hicie trzeciej kolejki Premier League. Oto co do powiedzenia po meczu miał trener Liverpoolu, Jürgen Klopp.
O tym jak podobał mu się mecz i jego intensywność...
- Mecz mi się podobał. Kilka lat temu wygraliśmy z Chelsea 2:0 lub 2:1 i Mo Salah strzelił bramkę z dystansu, trochę z boku boiska. Strzelił gola, chociaż tamta sytuacja nie była nawet okazję na jej zdobycie. Dziś mieliśmy kilka dużo lepszych szans w pierwszej połowie, których nie potrafiliśmy wykorzystać. Oznacza to tylko, że zagraliśmy naprawdę dobry mecz przeciwko silnej drużynie Chelsea.
- Przeciwko Chelsea nigdy nie gra się łatwo. Dziś też było trudno, ale byłem bardzo zadowolony z naszej gry w pierwszej połowie. Druga połowa? Cóż, nie jestem kimś kto ogląda piłkę nożną od święta i stwierdza, że jak się gra jedenastu na dziesięciu to powinno się odnieść łatwe zwycięstwo. Widziałem milion meczów i wiem, że to nie jest jakaś ogromna przewaga, zwłaszcza przeciwko tak silnemu rywalowi.
- Oczywiście mogliśmy spisać się lepiej. Jest jednak początek sezonu i nie wszystko jeszcze działa tak jak powinno, nie wszystko możemy skończyć tak jak powinniśmy. Mieliśmy swoje akcje, dobrze graliśmy piłką, większość ich kontrataków broniliśmy naprawdę wyśmienicie. Czasem musieliśmy więcej pobiegać, żeby ich znowu zdominować, ale robiliśmy to. Chelsea wprowadziła też dobre zmiany, zdobyliśmy 1 punkt, akceptujemy to i jedziemy dalej.
O występie Harveya Elliotta...
- To był dobry występ. Zagrał dobrze tydzień temu i świetnie wyglądał na treningach. Chcieliśmy trochę zmienić naszą grę względem zeszłego tygodnia. Chcieliśmy mieć dynamikę Hendo, chcieliśmy wprowadzić Andy'ego Robertsona, chcieliśmy Firmino, żeby mógł grać pomiędzy liniami. To wszystko dziś zagrało, a na prawej stronie nie chcieliśmy zmieniać. Harvey był z nami od pierwszego dnia okresu przygotowawczego. Był jedynym pomocnikiem oprócz Alexa Oxlade'a Chamberlaina i Naby'ego Keity, który przepracował z nami ten okres od początku. Był w pełni zdrowy i gotowy rozegrać 95 minut z czego bardzo się cieszyliśmy. To było ważne i dlatego zaczął dziś mecz w pierwszym składzie i został na boisku do końcowego gwizdka.
O rzucie karnym i czerwonej kartce dla Jamesa...
- Nigdy nie byłem zwolennikiem tego przepisu. Jeśli ktokolwiek słyszał mnie podczas rozmowy o zasadach lub o ich zmianie to wie, że wiele rzeczy wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie ma sensu jednak o tym rozmawiać, ponieważ zasady mamy jakie mamy. Tak, to szorstki przepis. Czy ta sytuacja ustawiła mecz? Myślę, że tak. To zmieniło wszystko. Podobała mi się pierwsza połowa, sprawiliśmy Chelsea problemy. W drugiej połowie też, ale zagrali na niesamowitej intensywności. Grali dobrze i dlatego zasłużyli na punkt. Chciałbym jednak dokończyć ten mecz jedenastu na jedenastu, żeby zobaczyć kto poradziłby sobie lepiej w dalszym stadium meczu.
O tym czy Chelsea to najtrudniejszy rywal do gry przeciwko nim kiedy są w osłabieniu...
- Wolałbym nie testować tego w meczu z United czy City. Zobaczcie jak się zmienili po stracie zawodnika. Mogli przejść do gry czwórką obrońców i zostawić czterech pomocników przed Romelu Lukaku. Zostawili jednak piątkę obrońców, trzech pomocników z przodu i tylko Lukaku w ataku czekający na jakąś okazję z kontrataku. Dlatego powiedziałem, że to nie jest duża przewaga. W strefie, w której możesz strzelić im gola mieli 8 piłkarzy plus bardzo dobrego bramkarza. Czy mogliśmy lepiej sforsować ich defensywę? Z pewnością tak. Pamiętajcie jednak, że to dopiero trzecia kolejka, graliśmy przeciwko Chelsea i byli dziś bardzo pewni siebie, skoncentrowani i zdeterminowani.
- To był trudny mecz dla obu stron. Na to liczyłem, że im też sprawimy kłopoty. Myśląc o spotkaniu z Chelsea przed meczem boisz się, że cię zdominują. Dziś nie miało to miejsca ani w pierwszej ani tym bardziej w drugiej połowie. Oba zespoły zagrały na dużej intensywności co nie zdarza się często. Łącząc to wszystko, dodając atmosferę jaką potrafią stworzyć nasi kibice i świetny mecz jaki rozegraliśmy, na koniec możemy stwierdzić, że to tylko jeden punkt, ale jest w porządku, mamy 7 punktów. Chłopcy jadą teraz na reprezentacje, liczę na to, że wrócą zdrowi i potem zagramy z Leeds. Już wiem, że będziemy musieli się porządnie nabiegać, ponieważ nigdy nie odpuszczają.
Komentarze (15)
Lewą stroną jakąś komedia.....
Lewa strona wielke 0.
Nostalgiczne przedłużony kontrakt jest dla mnie absurdem. To nie Gerrard. Na litość boską
Straciliśmy bramkę z kosmosu, nie wiem kiedy ostatni raz widziałem taką główkę. Chelsea poza tą sytuacją + akcją, którą wykańczał Mount, nie stworzyła sobie nic ciekawego. W drugiej połowie po prostu nie potrafiliśmy się przebić przez zamurowane pole karne: trudno, zdarza się. Udawało się przeciwko Burnley, udawało się przez ostatnie lata w wielu meczach, w tym nie pykło. Jakby Jota trafił tę główkę to by tu były ochy i achy jak to my się przejedziemy po lidze w tym sezonie. 'Fine margins'.
Też jestem lekko rozczarowany, bo była dobra szansa, żeby zainkasować 3 punkty w jednym z najtrudniejszych meczów sezonu. Tymczasem mamy remis po zdominowanym meczu, w którym w środku pola grał młokos (a grał świetnie, swoją drogą), lewy obrońca wrócił świeżo po kontuzji, a my musieliśmy gonić wynik.
Zluzujcie trochę z szukaniem winowajców po każdym meczu. Gadanie, że Henderson jest słaby od x sezonów jest kompletnie z czapy, wystarczy zobaczyć jak nam szło kiedy nasz kapitan nie mógł grać albo był rzucany po pozycjach w obronie. Nie wiem jak można nie widzieć jego wkładu w funkcjonowanie tej drużyny, niezrozumiałe to jest dla mnie. Było to wałkowane miliony razy, a i tak zawsze ktoś wskaże palcem Hendersona, bo nie jest Gerrardem i bramek nie strzela.
YNWA, uszy do góry
Remis z Chelsea to dobry wynik, jasnym jest że lepiej było by wygrać ale zaparkowali totalnie pod bramką, zabrakło skuteczności bo sytuacje były.
Teraz odpoczynek i wracamy silniejsi niż jesteśmy.
YNWA!
Ja to widzę, inny Marcin też to widzi. Piotr również... pewnie w Anglii jakiś Scott i Ron też to widzą. Bardzo frustrujące.
Może chociaż ten mecz pokazał, że jednak transfer do środka pola lub napastnik jest koneczny.
Bo ja osobiście Hendo obok Flaco nie widzę...