Azpilicueta o meczu z the Reds
Cesar Azpilicueta zaliczył swój mecz numer 300 w Premier League. Hiszpan, który wczoraj obchodził swoje 32 urodziny był zadowolony z występu Chelsea na Anfield.
The Blues przez całą drugą połowę musieli radzić sobie w dziesiątkę po czerwonej kartce, którą ujrzał Reece James za zagranie piłki ręką na linii bramkowej.
- Musieliśmy walczyć przez całe spotkanie, lecz byliśmy na to przygotowani - powiedział kapitan Chelsea.
- Każdemu grałoby się ciężko przez całą drugą połowę bez jednego zawodnika, jednakże uważam, iż dobrze sobie z tym poradziliśmy. Wychodziliśmy dziś na boisko z zamiarem walki o 3 punkty. Po przerwie mimo osłabienia mieliśmy 2 klarowne okazje, chociaż to Liverpool miał sporą przewagę w posiadaniu piłki.
- Potrafiliśmy odnaleźć wewnętrzny spokój i podjąć rękawice na bardzo trudnym terenie do gry, jakim jest Anfield.
- Uważam, że duch zespołu był fantastyczny. Wspieraliśmy się ze wszystkich sił i otrzymaliśmy nagrodę w postaci jednego punktu. Rzecz jasna byliśmy sfrustrowani decyzją arbitra i dało się to odczuć w szatni. Musieliśmy się jednak pozbierać i to zaakceptować.
- Wszyscy świetnie bronili, począwszy od Romelu, który musiał poświęcić się dla zespołu i grał nieco inaczej, niż zwykle. Dobrze dostosowaliśmy się do sytuacji na boisku po czerwonej kartce, przegrupowaliśmy nieco szyki i nie ułatwiliśmy zadania Liverpoolowi.
- Liverpool grał wysokim pressingiem i niejednokrotnie sprawiał nam problemy. Potrafiliśmy się jednak odgryzać, przez co musieli być cały czas czujni.
- Mimo, że nie jesteśmy jeszcze w swojej najwyższej formie, uważam, że byliśmy lepszym zespołem w pierwszej połowie, dopóki nie otrzymaliśmy czerwonej kartki - podsumował.
Komentarze (12)
Co to za kapitan, który w najważniejszych meczach jest najsłabszy i schodzi z boiska?
Opaska dla VVD
Chelsea zagrała dobry mecz, zwłaszcza w drugiej połowie grajac w 10. Szacun dla nich, to my daliśmy ciała nie umiejąc strzelić drugiego gola mając przewagę jednego gracza.
Puknij się w czoło jeśli je masz oczywiście