Alisson: Mamy szansę na kolejny tytuł mistrzowski

Alisson Becker opowiedział o tym jak dużą inspiracją jest historyczny mecz rozegrany w Stambule w 2005 roku, gdy the Reds po zaciętym pojedynku z AC Milanem i emocjonującej serii jedenastek, zdołali wywalczyć puchar Ligi Mistrzów. 

Drużyna Jürgena Kloppa już w środę zmierzy się z włoskim klubem, 16 lat po pamiętnych wydarzeniach, które stworzyły mit tamtego niezapomnianego finału.

Alisson oglądał wówczas to widowisko, w którym brali udział jego idole oraz inni Brazylijczycy tacy jak Dida, Cafu i Kaká, występujący w barwach Rossonerich. 

- Dida miał na mnie ogromny wpływ. Zresztą nie tylko na mnie, był ważny dla wszystkich brazylijskich golkiperów - opowiadał Alisson na konferencji prasowej. 

- Osiągnął ogromny sukces w Europie, we Włoszech... jego kariera była modelowa dla wielu innych bramkarzy, nie tylko Brazylijczyków. 

- Tamten mecz był niebywały. Kaká rozgrywał znakomite zawody. Miałem szczęście poznać ich osobiście, grać z nimi i uczyć się od nich. 

- To było niesamowite przeżycie. Jest takie nawet teraz, gdy wracam do niego wspomnieniami. Myślę, że dla każdego kibica Liverpoolu to były wspaniałe chwile. Tamta drużyna stanowi inspirację zarówno dla mnie, jak i moich kolegów.

Poniżej przedstawiamy Państwu resztę wypowiedzi Alissona...

O wsparciu, które drużyna udzieliła Harveyowi Elliottowi i o tym, jaki wpływ ma ona na resztę zawodników... 

To co przytrafiło się Harveyowi napawa mnie smutkiem, inni mają podobnie. To cholernie trudne, gdy coś takiego przytrafia ci się na boisku. Przed każdym z nas stoi ważne zadanie, aby okazać mu odpowiednie wsparcie. To nie jest łatwe, musimy dać z siebie wszystko. Wszystko w rękach sztabu medycznego, to oni muszą stworzyć dla niego jak najlepsze warunki do rehabilitacji. Harvey wie, że może na nas liczyć w każdej chwili. Jesteśmy rodziną. Gdy się cieszymy, robimy to wspólnie. Gdy ktoś z nas cierpi, cierpimy razem z nim. 

O początku sezonu w wykonaniu the Reds...

Na ten moment jest naprawdę dobrze. Mamy za sobą bardzo dobre występy, na nowo wypracowujemy pewną stabilność, którą kiedyś prezentowaliśmy. To bardzo ważne w przypadku drużyny, która ma ambicje związane z walką o tytuł mistrzowski. Mam przeczucie, że to może być najcięższy z sezonów, które jak dotąd rozegrałem. Musimy jednak skupić się na nas samych i nie spoglądać na inne drużyny. Istnieje ryzyku, że wtedy moglibyśmy przestać koncentrować się na wyzwaniach, które stoją przed nami. Wierzę w tę drużynę, moich kolegów i naszą jakość. Naprawdę sądzę, że mamy szansę na walkę o kolejny tytuł mistrzowski. 

O tym w jakim stopniu Liverpool jest gotowy do walki na froncie ligowym oraz w Lidze Mistrzów... 

Jak wspomniałem przed chwilą, wierzę w naszą drużynę i nasze umiejętności. Być może nie mamy najliczniejszej kadry piłkarskiej, ale z pewnością możemy zawalczyć o mistrzostwo. Musimy koncentrować się na każdym starciu z osobna, skupiać się na kolejnym wyzwaniu i tym co mamy do zrobienia. Należy być zawsze gotowym, nawet ci piłkarze, którzy nie grają tak dużo. Muszą utrzymywać dobrą dyspozycję, ponieważ w długoterminowej perspektywie każdy będzie potrzebny. 

O tym jak bardzo chciałby ponownie sięgnąć po puchar Ligi Mistrzów... 

Zarówno ja oraz mi koledzy damy z siebie wszystko, zaczynając od meczu z Milanem. To ciężki rywal, ale wiemy co mamy do zrobienia. Po pierwsze musimy przejść do kolejnej fazy rozgrywek. Oczywiście tym największym jest wygranie ich. 

O tym czy wspomina swoją pamiętną bramkę z meczu z West Bromem i o wpływie jaki miała na zakwalifikowanie się do rozgrywek Ligi Mistrzów...

To było naprawdę niezłe! Świetne uczucie. Myślę, że wtedy wszyscy czuliśmy to samo. Czasem nawet osoby, które nie były kibicami Liverpoolu. Zdaje się, że uszczęśliwiłem naprawdę wiele osób. Ale była to kapitalna chwila zwłaszcza ze względu na naszą drużynę. Po zdobyciu tej bramki powiedziałem chłopakom, że ten moment stanie się jeszcze ważniejszy, gdy zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzów. No i jesteśmy. Bardzo mnie to cieszy. Warto jednak zaznaczyć, że to nie sama bramka zagwarantowała nam udział w tych rozgrywkach, ale wysiłek całej drużyny, która pracowała na tamte trzy punkty. To praca przez cały poprzedni, niezwykle trudny, sezon dała nam Ligę Mistrzów.

O tym, jak to jest mieć przed sobą w pełni zdrową obronę...

To kapitalna sprawa mieć ponownie chłopaków w grze. Virgil, Joe, Joëy to są ci zawodnicy, którzy dają nam poczucie bezpieczeństwa. Pozwalają nam zachować stabilność, która jest głównym aspektem naszej gry. Do wygrywania tytułów, potrzebujesz drużyny, która potrafi atakować i bronić zawsze na tak samo wysokim poziomie. Jeśli zachowujesz czyste konto, jesteś w połowie drogi do sukcesu. Bardzo na nich polegamy, a Joël ostatnio udowodnił, że ma także swój wpływ jako kreator! 

O tym, jak trudno było przygotować się do zeszłotygodniowego meczu z Leeds United...

Ze względu na rzeczy, które w ostatnich latach wydarzają się na świecie chyba jesteśmy przygotowani już na wszystkie możliwości. Myślę, że wiele możemy nauczyć się z życia w tych trudnych czasach. W ostatni weekend nie było inaczej. Niezależnie od tego czy bylibyśmy dopuszczeni do gry czy nie, wiedziałem, że muszę być gotowy. Przygotowywałem się do meczu tak samo jak zawsze. Cieszę się, że ostatecznie wszystkie strony - reprezentacje, kluby, władze Premier League i FIFA - znalazły rozwiązanie tego problemu. Musimy zaufać, że znajdą rozwiązanie na kolejną przerwę reprezentacyjną. To jest coś o czym należy porozmawiać.