Henderson przed meczem z Milanem

Jordan Henderson twierdzi, że dzisiejszy mecz Ligi Mistrzów z Milanem na Anfield, ma wszystko by stać się wyjątkowym. 

Liverpool rozpocznie zmagania w grupie B meczem przeciwko drużynie z Włoch. Tłum wypełni Anfield w rozgrywkach europejskich po raz pierwszy od ponad 18 miesięcy. 

Kapitan the Reds już nie może doczekać się spotkania, które urasta do wielkiej rangi biorąc pod uwagę historię łączącą te kluby w Lidze Mistrzów i to jak rzadko się spotykają. 

Oto co napisał Henderson w swojej kolumnie w programie przedmeczowym jeszcze przed zwycięskim meczem z Leeds w zeszły weekend:

"Europejski wieczór na Anfield z kibicami. Wow". 

"Mówi się, że nie wiesz co masz dopóki tego nie stracisz, ale w tym wypadku zawsze wiedzieliśmy. Dlatego tak bardzo chcieliśmy, żeby te wieczory wróciły". 

"Dzisiejszy wieczór byłby wyjątkowy niezależnie od przeciwnika. Fakt, że jest nim AC Milan, czyni to jeszcze bardziej wyjątkowym". 

"Pewnego dnia dowiedziałem się, że to pierwsze spotkanie tych dwóch klubów, poza finałem Ligi Mistrzów i bardzo mnie to zaskoczyło. Rzadkość tych spotkań sprawia, że jest to jeszcze lepsze". 

"Zawsze jestem niezwykle dumny gdy widzę baner na The Kop z napisem "Królowie Europy". W takim spotkaniu, mogłoby to mieć również nawiązanie do naszych rywali. Fakt, że tylko Real Madryt wygrał Ligę Mistrzów więcej razy niż AC Milan mówi wszystko o tym klubie i o tym co wnieśli do tych rozgrywek. To mówi samo za siebie". 

"Wiem, że minęło kilka lat odkąd ostatnio występowali w Lidze Mistrzów. Przeszli podobną drogę do tej, którą my przechodziliśmy jeszcze nie tak dawno temu. Wierzę w to, że największe kluby, mające taką reputację posiadają coś w stylu pamięci instytucjonalnej, która pozwala im zawsze rywalizować na najwyższym poziomie gdy już się zakwalifikują do tych rozgrywek". 

"Nie spodziewamy się po nich żadnego rozluźnienia ani nerwów. Będą tu, gotowi zaznaczyć swoją obecność od samego początku. Będą podchodzić do tego tak jak my, gdy jedziemy na najsławniejsze stadiony Europy. Będę chcieli podbić Anfield, traktować je jak miejsce gdzie tworzy się historia". 

"My mamy inny, ale równie ważny powód by pokazać na co nas stać. Najważniejszym jest to, że mamy szansę stworzyć kolejny niezapomniany europejski wieczór wraz z naszymi kibicami. Wiem, że to tylko pierwszy mecz grupowy i nic po tym meczu się nie rozstrzygnie, ale fakt, że przez tak długi czas nie było kibiców sprawia, że oczekuję trochę więcej mocy na boisku i na trybunach". 

"Wiem, że wiele ludzi gdy zobaczyło losowanie pomyślało: będzie ciężko. Ja przynajmniej tak pomyślałem. Będzie jednak ciężko w dobrym tego słowa znaczeniu. Razem z Porto i Atletico jest nas czwórka wielkich drużyn i każdy z sześciu meczów będzie niezwykle interesujący". 

"Oto rozgrywki europejskie w najlepszym wydaniu. W imieniu wszystkich chłopaków mówię, że już nie możemy się doczekać".