Boss po meczu z Milanem
Jürgen Klopp był zachwycony po dzisiejszym meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów, w którym Liverpool po zaciętej walce pokonał AC Milan 3:2.
The Reds byli dominującą stroną przez większą część pierwszej połowy spotkania rozgrywanego na Anfield, jedna zespół z Serie A przed przerwą zdołał odwrócić wynik spotkania na 1:2
W drugiej połowie drużyna Kloppa właściwie zareagowała. Mohamed Salah doprowadził do wyrównania po świetnej asyście Divocka Origiego, a Jordan Henderson wybornym strzałem ustalił wynik spotkania na 3:2.
Po remisie w meczu Atletico Madryt z FC Porto, Liverpool przewodzi grupie B aktualnej edycji Ligi Mistrzów.
Poniżej wypowiedź Kloppa dotycząca meczu…
Czy marzył o takim przebiegu gry?
Dokładnie tak, gdyż było świetne spotkanie, bardzo ekscytujące i w stu procentach warte zobaczenia. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę te 10-15 minut, w którym straciliśmy dwie bramki. Nie byliśmy wtedy zbyt zorganizowani, nie potrafiliśmy wrócić do tego co graliśmy i tak skomplikowaliśmy sobie resztę meczu, czego nie powinniśmy robić tu, u nas na stadionie w Liverpoolu! Linia obrońców ustawiała się zbyt głęboko, przez co pomocnicy byli od nich zbyt oddaleni i w ustawieniu pojawiały się luki i tak dalej. Wtedy zawodnicy Milanu mieli okazję do posyłania groźnych podań. Ostatecznie udało się im strzelić dwie bramki. W takim momencie ważą się losy zwycięstwa, ale potrafiliśmy przedyskutować to w przerwie meczu i ostatecznie udało nam się wyjść na prowadzenie. Zaczęliśmy znowu grać bardzo dobrze, strzeliliśmy dwa piękne gole i wygraliśmy mecz. Może nie wszyscy wiedzieli, ale nasz rywal - AC Milan, trafił do tej grupy z koszyka czwartego. Po takim meczu może to bawić, ale to naprawdę bardzo wymagająca grupa. Dlatego cieszę się, że zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty, gdyż tylko w taki sposób uda nam się awansować do fazy pucharowej.
Jak bardzo ważne jest odpowiednie zarządzanie zespołem?
Oczywiście, że bardzo ważne, ale także bardzo trudne. Mogliście zauważyć rozgrzewającego się Virgila van Dijka, który ostatecznie spędził mecz na ławce. Każdy może zastanawiać się, dlaczego nie grał, ale musimy być w takim momentach bardzo uważni. Trzech naszych środkowych obrońców wraca do formy po długich i poważnych kontuzjach. Zarządzanie zasobami ludzkimi w taki sposób jest ważne, nie możemy tego robić inaczej, nawet jeśli reszta jest w dobrej formie. Zobaczcie - Naby rozegrał już w tym sezonie dwa, albo trzy spotkania. Nie jestem również do końca pewien, ale wydaje mi się, że Henderson rozpoczynał ostatnie spotkanie jako rezerwowy. Dlatego w tym meczu wyszedł w pierwszym składzie. Obaj rozegrali świetny mecz. Fabinho również świetne sobie poradził. Jeśli chodzi o Divocka, cóż, ludzie zapominają różne rzeczy bardzo szybko tak samo w piłce nożnej, jak i w życiu. To wybitny napastnik, który bardzo dobrze spisał się dzisiejszego wieczora, mimo, że bardzo długo nie grał. Wiadomo, że w tej drużynie ciężko wywalczyć sobie miejsce w wyjściowym składzie. Dla wszystkich jest to trochę niekomfortowe, ale to świetny gość i bardzo się cieszę, że tak dobrze zagrał tego wieczora.
Jak zareagował na stratę dwóch bramek?
Nie byłem zły, naprawdę. Tak naprawdę w pewnym momencie zaczęliśmy to przeczuwać. Po pierwszych trzydziestu kilku minutach spotkania nastąpiło rozprężenie, a my nie potrafiliśmy przekazać tego całej drużynie z powodu świetnego dopingu na stadionie. Analizując naszą grę, można dojść do wniosku, że po prostu straciliśmy piłkę w niewłaściwym momencie, niestety była to kompletnie niepotrzebna strata. Bardzo dobrze rozgrywaliśmy piłkę skrzydłami, pomiędzy trójkami zawodników, którzy wymieniali się pozycjami, to było bardzo dobre. Niestety w pewnym momencie zaczęliśmy to zbytnio komplikować i wtedy pojawił się pierwszy błąd prowadzący do straty gola. Drugi nastąpił po zbyt głębokim ustawieniu linii obrony. W przerwie pokazaliśmy chłopakom tylko jedno ujęcie, w którym było widać źle ustawioną obronę. „Tutaj, obrońcy stoją za głęboko. Pomocnicy, tutaj potrzeba ósemki, która naciska na zawodników Milanu, a reszta odpowiednio się ustawia”. Chodziło o sposób organizacji. Fabinho, który potrafi świetnie przejmować piłkę, a także inni gracze, którzy też to potrafią, nie daliby sobie radę, kiedy jesteśmy źle ustawieni, a przeciwnik może wykorzystywać wolne przestrzenie. Nie mogłem doczekać się przerwy, aby wyjaśnić to zawodnikom i właściwie ich ustawić. Kiedy rozległ się gwizdek na przerwę rozwiązaliśmy problem, który potem się już nie pojawił. Dlatego nie jestem zły, po prostu w trakcie przerwy musieliśmy wykonać trochę pracy i skorygować ustawienie. Nie mogę przecież wiwatować przez trzydzieści minut, a pozostałe piętnaście wkurzać się na zespół. Moją pracą jest w takim wypadku zrobienie wszystkiego, abyśmy doprowadzili w drugiej połowie do zwycięstwa. Udało się, także wszystko w porządku.
Czym Origi przekonał go do wystawienia w wyjściowym składzie?
To akurat nic wielkiego. Divock to wspaniały chłopak, którego za dziesięć lat będziemy wspominali jako jedną z legend Liverpoolu. Teraz jest na to za młody, więc niech po prostu cieszy się graniem w piłkę. Szczerze mówiąc, myślałem, że w tym roku Divock odejdzie z Liverpoolu, ale świat piłki nożnej jest szalony, a ludzie po prostu zapomnieli co ten chłopak potrafi. Tak jak mówiłem, ciężko tutaj wywalczyć sobie miejsce w pierwszym składzie. To bardzo skomplikowane, a ja muszę brać pod uwagę wiele różnych czynników, decydować o tym kogo chcę wystawić na danej pozycji, jak mamy podejść do danego spotkania i tak dalej… Dlatego Divock przez długi czas nie miał okazji do rozpoczęcia żadnego meczu, nic złego nie zrobił! Codziennie trenuje i daje z siebie wszystko, a mimo to po prostu wszystko układało się inaczej. Tej nocy pokazał, że wybraliśmy właściwego gracza na to miejsce, weźcie również pod uwagę, że mamy naprawdę wielu zdrowych zawodników. Dzisiaj spisał się świetnie, idealny zawodników na takie spotkanie. Nie doznał żadnej kontuzji, to po prostu skurcze, jak to czasami bywa. To naprawdę miłe, bardzo się cieszę, że mogliśmy go wystawić, a on wykorzystał tę okazję.
Komentarze (5)
No ale jak dotąd gra np. takiego Oxa to jest dramat, bardzo go cenię jako człowieka, zaimponował mi nie raz w wywiadach, ale jak po wejściu będzie wprowadzał taki chaos jak ostatnio to nie widzę dla niego już u nas przyszłości, miejmy nadzieję, że i on zacznie grać tak jak tego oczekujemy.
Trochę chyba Jurgen odleciał.