Orły rozszarpane przez Liverpool!
Trzy bramki strzelone i czyste konto z podopiecznymi Patricka Vieiry powinno ucieszyć Jürgena Kloppa. Wynik otworzył strzałem z bliskiej odległości Sadio Mané, w drugiej połowie Mohamed Salah podwyższył a Naby Keïta ustalił wynik meczu w sobotnie popołudnie na Anfield.
Po raz pierwszy od grudnia 2018 roku Liverpool musiał sobie radzić bez Andy'ego Robertsona i Trenta Alexandra-Arnolda w wyjściowym składzie. Przez pierwsze 25 minut spotkania mieliśmy kilka okazji po obu stronach, po których mogły paść bramki. Jednak z żadnej z sytuacji piłka nie znalazła drogi do bramki.
Przewaga Liverpoolu w trakcie pierwszej połowy wraz z upływem czasu rosła. W 38. minucie Diogo Jota powinien strzelić gola. Thiago Alcântara fantastycznie uderzył głową na bramkę Guaity po wcześniejszym dośrodkowaniu z prawej strony boiska, golkiper Orłów odbił futbolówkę pod nogi Joty, lecz ten z trzech metrów huknął... w trybuny.
Pięć minut później kibice the Reds mogli cieszyć się ze strzelonego gola. Mohamed Salah zgrał piłkę w kierunku długiego słupka po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Kostasa Tsimikasa. Bramkarz Palace odbił piłkę pod nogi Sadio Mané, który z metra zapakował piłkę do siatki. Senegalczyk stał się 18. graczem, który 100 goli dla Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach.
W drugiej części gry pojawiło się więcej nerwowości. Było bardziej chaotycznie przez walkę w środku pola. Gracze gości kilkukrotnie dochodzili do głosu i gdyby zachowali więcej chłodnej głowy w polu karnym to mogliby doprowadzić do wyrównania.
Na szczęście tak się nie stało. W 78. minucie Mohamed Salah znakomicie wyrwał się spod krycia w polu karnym i uderzył z pierwszej piłki w kierunku bramki po wcześniejszym zgraniu głową przez van Dijka. Bramka na 2:0 była dla Egipcjanina 99. trafieniem w Premier League dla Liverpoolu.
Gol numer trzy dla Liverpoolu padł w końcowych minutach spotkania za sprawą Naby'ego Keïty. Gwinejczyk w 90. minucie spotkania nie zastanawiając się ani chwili uderzył futbolówkę z powietrza zza pola karnego po piąstkowaniu Guaity w samo okienko bramki.
Bramki: Mané 43', Salah 78', Keïta 89'
Składy
Liverpool: Alisson - Milner, Konaté, Van Dijk, Tsimikas - Fabinho, Henderson (88' Origi), Thiago (62' Keïta) - Salah, Jota (76' Jones), Mané
Crystal Palace: Guaita - Ward, Andersen, Guehi, Mitchell - Gallagher, Kouyaté (82' Olise), McArthur (65' Riedewald) - Ayew, Benteke (65' Édouard), Zaha
Komentarze (108)
1. Śmierć
2. Podatki
3. Gol Mane z Crystal Palace
Pudło Diogo.....każdemu może się zdarzyć.
Świetny Kostas choć to starcie w naszym polu karnym....
Milli jak zajączek z bateryjką pewnej firmy.
Szybko strzelić na 2:0 i kontrolować🔴
Gol Naby'ego ozdobą pojedynku!
Świetny Mo,znakomity Ali,na plus Kostas i ten Milli-co in biegał oraz walczył to miodzio.
5 krok zrobiony i tak trzymać.
Keita majstersztyk jeśli chodzi o strzał
Na duży + - Tsimikas i Henderson
Reszta zagrała na swoje 70%, ale to i tak starczyło na Crystal.
Ciężko ocenić Konate po tym meczu, ale wygląda na solidną inwestycje w przyszłość.
Nie zagraliśmy jakiegoś mega spotkania, dużo słabej niż z Milanem czy Leeds, a i tak leciutko 3:0. To może cieszyć najbardziej.
Teraz trzy kolejne wyjazdy i powrót na Anfield na mecz z City przed przerwą na rep.. Z City, które nie wygląda na zespół u szczytu formy i który przy dobrej skuteczności możemy na Anfield łatwo pokonać. Liczę na 6 pkt przed wyjazdem piłkarzy.
Zagraliśmy na pół gwizdka, czując w kościach mecz z Milanem, a i tak oddaliśmy 25 strzałów! i tak udało się wygrać trzema golami! Jedziemy dalej
Trzeba się cieszyć że taka eksperymentalna obrona zachowała czyste konto z trudnym przeciwnikiem. Potrzebujemy Kostasa bis na prawą obronę (bo Gomez czy Neco to nie Tsimikas a Milner daje radę ale jest już wiekowy i to nie jego pozycja, chociaż on na każdej nie schodzi poniżej pewnego poziomu).
Trochę za dużo błędów w środku pola, strat które stwarzały zagrożenie pod bramką.
Debiut Konate niezly, chociaż widać było lekkie zagubienie i brak zgrania, ale widać że ma pojęcie o grze również w ofensywie.
Świetny Alisson, Kostas i Millie, wraca do formy Sadio i nie chodzi tylko o gola.
Z minusów Jota i uraz Thiago - oby niegroźny.
Pobił van Persiego i Jego 8 spotkań z rzędu z bramką przeciwko Stoke.
stones,diaz,laporte,ake. < vvd,joel,ibou,joseph
Zapomniałem dodać, że ustawiasz również kapitana i vice. Kapitan mnoży punkty danego zawodnika x2, vice chyba nie daje nic.
Istnieją też dodatkowe 4 opcje (każdą można użyć tylko raz w sezonie):
Triple Capitan - w danej kolejce punkty zawodnika ustawionego jako C mnożą się x3.
Bench Boost - na jedną kolejkę "boostujesz" ławkę, to znaczy, że zawodnicy na Niej również wliczą się do końcowej punktacji w danej kolejce.
Wildcard - może zmienić cały skład.
Free Hit - możesz zmienić cały skład, ale tylko na jedną kolejkę. Po niej wraca ten, który był wcześniej, przed "Free Hitem".
Salah (50 pkt)
Antonio (39)
TAA (34)
Dias (34)
Alisson (33)
van Dijk (33)
Mane (32)
Ale jak wiemy 5 kolejka trwa.
1. ManU
2. Real
3. PSG
4. Man City
5. Barca