Mohamed Salah, czyli klasa sama w sobie
- Muszę go jeszcze raz obejrzeć, ale myślę, że to był całkiem ładny gol - powiedział z uśmiechem Mohamed Salah.
Król Egiptu rzadko udziela wywiadów, a jeszcze rzadziej chwali samego siebie. Woli, żeby inni mówili.
Kolejną niezwykłą akcją wysłał jednak wiadomość do Fenway Sports Group.
Oto geniusz, znajdujący się w szczycie swoich możliwości. Oto człowiek, który wzniósł się na najwyższy poziom i znajduje się wśród legend klubu.
Oto sytuacja, w której nowa umowa musi zostać szybko podpisana zanim dojdzie do niepotrzebnych problemów.
W tej chwili nie ma na świecie lepszego napastnika. Salaha nie można zamienić na nikogo innego. W dziewięciu meczach tego sezonu we wszystkich rozgrywkach, zdobył 9 bramek i zaliczył 3 asysty.
Jego wpływ na drużynę Kloppa jest niepodważalny. Jego konsekwencja jest wyjątkowa. Gdy Salah jest na boisku, nie ma rzeczy niemożliwych. Bez niego przyszłość będzie niepewna.
Koledzy z drużyny opowiadali jak nakręcony i głodny gry był, gdy pojawił się pierwszego dnia na zgrupowaniu w Austrii. Trenerzy uważają, że pomogły odpowiednie wakacje, bez turnieju międzynarodowego i odpowiedni pre-sezon.
Jego 134 gol dla klubu w 212 meczu na długo pozostanie w pamięci. Późniejszy wyrównujący gol Kevina De Bruyne może trochę zaburzać odbiór i podważać wagę tego gola, jednak Anfield nie powinno zapominać o błysku geniuszu przy wykończeniu akcji.
Gdy Salah otrzymał piłkę od Curtisa Jonesa znajdował się plecami do bramki kilka metrów poza polem karnym. Wydawało się, że Manchester City ma sytuację pod kontrolą.
Później jednak nastąpił pokaz siły, gdy udało się utrzymać pod naporem João Cancelo i odwrócić. Następnie ujawniło się przyspieszenie i niezwykła technika. Salah przekładał piłkę z lewej nogi do prawej i omijał Bernardo Silvę i Phila Fodena.
City wciąż miało asekurację. Aymeric Laporte jest świetnym obrońcą, ale Salah zawstydził go, mijając bez problemu, a następnie strzelając nie do obrony dla Edersona. To było coś majestatycznego.
- Tylko najlepsi zawodnicy potrafią strzelać takie bramki - powiedział Klopp.
- Pierwszy kontakt z piłką, pierwszy wygrany pojedynek, przełożenie piłki na prawą nogę i wykończenie. To wszystko było wyjątkowe. Ten klub nie zapomina takich chwil więc ludzie będą mówić o tej bramce przez długi czas. Za 50 albo 60 lat wszyscy dalej będą ją pamiętać.
Salah jest dziesiątym najlepszym strzelcem w historii Liverpoolu. Przed nim znajdują się już tylko wielkie nazwiska. Brakuje mu 24 bramek do ósmego Michaela Owena i 38 bramek do siódmego Sir Kenny'ego Dalglisha.
Prawdopodobnie nie uda mu się dogonić Iana Rusha, który strzelił 356 bramek we wszystkich rozgrywkach. Należy jednak zwrócić uwagę, że Walijczyk trafiał do siatki średnio co 164 minuty. Salah, odkąd przyszedł z Romy latem 2017 roku za 43,9 miliona funtów, trafia średnio co 130 minut. Nikt na historycznej liście strzelców nie jest od niego lepszy.
Salah wnosi do gry coś więcej niż tylko gole. Jego umiejętność stworzenia czegoś z niczego pozwoliła Liverpoolowi wrócić do gry po bardzo słabej pierwszej połowie, w której the Reds grali według Kloppa zbyt pasywnie bez piłki.
Gdy Egipcjanin otrzymał podanie od Fabinho, pozbył się pilnującego go Cancelo w okolicach środka boiska i dograł idealnie do wbiegającego mądrze Sadio Mané, który wykończył akcję. To była 46 asysta Salaha w barwach Liverpoolu. Salah pokazał się również ze świetnej strony w defensywie, zaliczając cztery wślizgi i odbiór.
Jego umowa z Liverpoolem wygasa z końcem czerwca 2023 roku i jak na razie nie udało się jej przedłużyć.
Udało się przedłużyć umowy z Virgilem van Dijkiem, Trentem Alexandrem-Arnoldem, Andym Robertsonem, Fabinho i Jordanem Henderson, było to jednak łatwiejsze.
Salah uważa, że w wieku 29 lat wchodzi w swój najlepszy okres, w związku z czym chce otrzymywać odpowiednie wynagrodzenie. Liverpool bardzo chce go zatrzymać, jednak nie chce naruszać struktury płacowej, która ma nie tworzyć zbyt dużych różnic w pensjach największych gwiazd.
To jest zrozumiałe, ale czasami ma się do czynienia z tak wyjątkowym talentem, że istniejący system go nie obejmuje. Salah musi być traktowany przez właścicieli jako wyjątek.
Żadna ze stron nie potwierdziła o jakie sumy chodzi, jednak jeśli Salah chciałby na przykład otrzymywać 350 000 funtów tygodniowo przez kolejne 4 lata, byłby to wydatek sumy 72,8 milionów funtów.
To oczywiście duża kwota, ale trudno byłoby znaleźć w tej cenie kogoś, kto mógłby mu dorównać. Dodatkowo trzeba zauważyć, że szansa na wystąpienie jakichś problemów jest mała, ponieważ Egipcjanin jest fizycznie maszyną.
W zeszłym sezonie strzelił 31 bramek we wszystkich rozgrywkach, co było jego najlepszym wynikiem od debiutanckiego sezonu 2017/18, kiedy strzelił ich 44. Ominął jeden ligowy mecz w sezonie 2020/21 i tylko 7 w ciągu czterech lat. Ma więc nie tylko umiejętności, ale także zdrowie i wytrzymałość.
Sprawa kontraktu musi zostać rozwiązana jak najszybciej, ponieważ im dłużej to trwa, tym więcej szans, że coś się zmieni. Liverpool musi uniknąć scenariusza, w którym Salah wchodzi w swój ostatni rok kontraktu i jego cena nagle się zmienia.
Salah wierzy, że jest w stanie grać na takim poziomie jeszcze przez parę lat. Ciężko się z tym nie zgodzić patrząc na jego profesjonalizm.
To był trudny mecz do analizy, ponieważ sposób w jaki Liverpool wszedł w ten mecz był niespotykany. The Reds byli tłem dla rywali i musieli polegać na heroicznych obronach Alissona.
Nawet w drugiej połowie, gdy dwa razy wychodzili na prowadzenie nie byli w stanie przejąć kontroli. Klopp chwalił swoją drużynę za "odwagę, agresję, determinację i gotowość do gry w małych przestrzeniach" po przerwie, jednak w grze było widać trochę paniki gdy Liverpool próbował utrzymać wynik.
The Reds mogli przyjąć mocny cios. Zamiast tego wywalczyli punkt, który wydaje się być sprawiedliwy. Fabinho powinien nawet zapewnić Liverpoolowi zwycięstwo.
Nie był to duży krok naprzód, ale też nie był to krok wstecz. Drużyna Kloppa znajduje się po środku. Salah pokazał swoją klasę i Liverpool musi skłonić go do złożenia podpisu na nowej umowie.
James Pearce
Komentarze (16)
Trochę to jak laurka, ale fakty nie pozostawiają wątpliwości co do wpływu Salaha na Liverpool.
Zresztą, wydaje mi się że kibice bardzo szybko zareagują na jakiekolwiek negatywne doniesienia i szybko okażą swe niezadowolenie jak przy akcji z SL. Jak oni dojdą do wniosku że Salah na sprzedaż to bardzo szybko im ten pomysł z głowy wybijemy