Karius o najlepszych momentach i wsparciu kibiców
Loris Karius był gościem Fabrizio Romano w internetowym podcaście "Here We Chill". Niemiecki bramkarz opowiedział m.in. o swoich najlepszych momentach w Liverpoolu oraz wsparciu kibiców.
- Było wiele wspaniałych doświadczeń - powiedział Karius.
- Trudno wybrać jedno. Zawsze będziesz pamiętał swój pierwszy mecz na Anfield, ponieważ to coś naprawdę wyjątkowego.
- Nawet jeśli nie grałeś tam wcześniej jako gość, to jest to wyjątkowe. Ja przyszedłem tutaj w wieku 22, czy 23 lat.
- Także po tych złych rzeczach, które wydarzyły się w 2018 roku. Gdy po raz pierwszy pojawiłem się na Anfield, to kibice dali mi owację na stojąco i naprawdę mnie dopingowali.
- Naprawdę świetnie było to widać. W internecie może być wielu głupków, ale prawdziwi kibice Liverpoolu zawsze będą cię wspierać.
- O to chodzi w "You'll Never Walk Alone". Jako zawodnik możesz być pewny, że oni zawsze będą cię wspierać, nie ważne co się stanie.
Karius wypowiedział się także na temat swojej obecnej sytuacji i współpracy z bramkarzami w Liverpoolu. Niemiec bardzo ceni atmosferę w drużynie i przyznaje, że dobrze dogaduje się z kolegami.
- Myślę, że czasy, w których bramkarze naprawdę się nienawidzili są już przeszłością. Przykładem mogli być Oliver Kahn i Jens Lehmann.
- Myślę, że dzisiaj nie jest już także źle. Mogę powiedzieć, że mamy tutaj grupę świetnych facetów.
- Naprawdę dobrze się dogadujemy. Śmiejemy się w szatni i ciężko pracujemy. Pomagamy sobie i nie ma między nami żadnych złych emocji.
- Ogólnie wydaje mi się o to chodzi w Liverpoolu - o cały klub, ducha zespołu i jedność w drużynie.
Komentarze (2)
Niech On już przestanie kasę brać za robienie nic i idzie z Bogiem! gdziekolwiek!