Robertson broni Griezmanna
Andy Robertson przyznał, że współczuje Antoinowi Griezmannowi po tym, jak napastnik Atletico dostał czerwoną kartkę w dramatycznym meczu Ligi Mistrzów z Liverpoolem.
Griezmann, który zdobył dwie bramki, otrzymał czerwoną kartkę od sędziego Daniela Sieberta w 52 minucie, po tym jak przypadkowo kopnął Roberto Firmino w głowę.
Atletico było bardzo zdenerwowane tą decyzją, która wpłynęła na końcową porażkę 3-2 w meczu na Wanda Metropolitano.
Robertson uważa jednak, że sędzia nie miał innego wyboru jak wyrzucić Griezmanna, który nie wystąpi również w rewanżu na Anfield za dwa tygodnie.
- Można im trochę współczuć z powodu czerwonej kartki, ponieważ Griezmann już dość długa gra i nie można powiedzieć, że jest brutalnym zawodnikiem - powiedział lewy obrońca.
- Myślę, że nie widział Bobby'ego. Gdy wyciągasz nogę na taką wysokość, musisz się jednak liczyć z tym, że możesz trafić kogoś w twarz. Myślę, że sędzia nie miał wyboru i musiał go wyrzucić z boiska.
Bramka Mohameda Salaha z karnego zapewniła Liverpoolowi zwycięstwo po tym, jak Diogo Jota został przewrócony przez Mario Hermoso.
Atletico było wściekłe, gdy sędzia Siebert po konsultacji z VAR-em odwołał rzut karny na ich korzyść kilka minut później. Po rzucie wolnym Jose Gimenez przewrócił się po kontakcie z Jotą.
- Te sytuacje wyglądały podobnie, dlatego sędzia gwizdnął. Dał nam przecież karnego jakieś dwie minuty wcześniej - powiedział Robertson.
- Wyglądały podobnie, ale gdy obejrzy się to ponownie na monitorze, to widać, że kontakt był minimalny a obrońca przewraca się bardzo łatwo. Zdecydowanie starał się wymusić karnego.
- Szacunek dla sędziego, za to że wytrzymał napięcie. Z łatwością mógł utrzymać tą decyzję, zgodnie z wolą tłumu, ale myślę, że podjął dobrą decyzję. To mogło nam zaszkodzić.
Liverpool może zapewnić sobie wyjście z grupy już w następnym meczu jeśli pokona Atletico na Anfield. The Reds wygrali bowiem pierwsze trzy mecze fazy grupowej po raz drugi z rzędu.
- Bardzo dobrze rozpoczęliśmy kampanię. Teraz musimy patrzeć do przodu i starać się zakwalifikować do następnej rundy jak najszybciej.
- Zawsze jest łatwiej, gdy udaje się zakwalifikować na dwa lub jeden mecz przed końcem. To bardzo trudna grupa, więc dziewięć punktów w trzech meczach to fantastyczny początek.
- Atletico rzadko tu przegrywa. To była brzydka wygrana, ale czasami takie są lepsze.
Komentarze (1)
Najważniejsze, że wygrywamy takie mecze, gdzie drużynie idzie pod górę (Atletico, Milan).
Najsilniejsza grupa LM, a my po 3 meczach mamy komplet punktów, czego chcieć więcej?