TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1655

Traoré o Burnley, Stambule i pracy z młodzieżą


W towarzystwie pewnych osób nie sposób uniknąć pewnych tematów, a Djimi Traoré prawdopodobnie wiedział, co go czeka, zanim ten wywiad w ogóle się zaczął. Spotkaliśmy się głównie za pośrednictwem Zoomu, aby omówić jego karierę trenerską, która, co ciekawe, zaprowadziła go z Seattle do Skandynawii, ale nieuchronnie pojawiła się potrzeba zajęcia się innym tematem, a dokładniej mówiąc, samobójczym golem w meczu z Burnley.

Jest to moment, który przeszedł do folkloru błędów piłkarskich i w dużej mierze zdefiniował czas Traoré jako zawodnika, 18-letni okres, w którym reprezentował 10 klubów w trzech krajach, występował dla Mali i zdobył wiele trofeów, zwłaszcza Ligę Mistrzów z Liverpoolem. To wybitne CV, jednak poproście ludzi, zwłaszcza kibiców Liverpoolu, o ocenę Traoré, a większość z nich prawdopodobnie powie o obrońcy niezdarnym, o ograniczonych umiejętnościach, a wiele tych opinii wiąże się z tym, co zrobił na Turf Moor w styczniu 2005 roku, próbując wyczyścić dośrodkowanie Richarda Chaplowa, obrotem w stylu Cruyffa, który poszedł na tyle źle, że piłka wpadła do pustej bramki.

- To była moja wina. Biorę za to odpowiedzialność  - mówi Traoré o golu, dzięki któremu Burnley, wówczas występujące w Championship, pokonało Liverpool, w pierwszym sezonie pod wodzą Rafaela Beníteza, co przyczyniło się do odpadnięcia z FA Cup w trzeciej rundzie.

- Próbowałem obrócić się z piłką, ale ta odbiła się od złej części boiska, uderzyła w moje achillesy i wpadła do bramki. Wielki błąd, Rafa myślał tak samo, dlatego zdjął mnie z boiska 14 minut później. Powiedział mi również, że byłem zbyt rozluźniony w tym meczu, a gol był dla mnie karą za to. Zgodziłem się z nim.

- Następnego dnia byłem w szatni w Melwood, a Jamie Carragher przyszedł i usiadł obok mnie. Wiedział, że nie jestem w dobrym nastroju. Odbyliśmy długą rozmowę, podczas której powiedział "Djimi, to nic takiego, ja kiedyś strzeliłem dwie bramki samobójcze w jednym meczu, i to przeciwko Manchesterowi United, więc nie martw się". To wiele znaczyło i pomogło mi zostawić to za sobą.

Zasługą Traoré jest to, że jest w stanie mówić o tak trudnym momencie z taką szczerością i wdziękiem, ale jest też wyraźnie sfrustrowany tym, jak to wpłynęło na jego karierę. Przyznaje, że "nie był najbardziej utalentowanym graczem", ale opinia, że był kimś kompletnie z przypadku mocno mu doskwiera, zwłaszcza w kontekście jego czasów w Liverpoolu. Dołączył do drużyny w lutym 1999 roku jako 18-latek z Laval i w ciągu siedmiu lat wystąpił w 141 meczach pod wodzą dwóch menedżerów Beníteza i człowieka, który sprowadził go do Anglii, Gérarda Houlliera.

- Zanim dołączyłem do Liverpoolu rozegrałem tylko pięć meczów w profesjonalnej piłce i to w drugiej lidze we Francji - mówi Traoré.

- Liverpool był dla mnie procesem uczenia się i to na wysokim poziomie, więc nie było łatwo. Grałem głównie jako lewy obrońca, a to nie była moja pozycja, byłem środkowym obrońcą. A kiedy już grałem na środku obrony, to na prawej stronie, ponieważ byłem głównie obok Samiego Hyypii, a Sami nie lubił grać na prawej stronie. Dla lewonożnego zawodnika to również nie jest łatwe.

- Ogólnie rzecz biorąc dałem z siebie wszystko i zawsze walczyłem o pozostanie w drużynie. I w końcu rozegrałem wiele spotkań dla Liverpoolu, więcej niż wielu zawodników, których klub sprowadził za duże pieniądze.

I nie było większego meczu niż ten, który odbył się cztery miesiące po porażce z Burnley, ten w Stambule. Historia tamtej nocy została opowiedziana niezliczoną ilość razy i prawdopodobnie nie było bardziej dramatycznej historii osobistej niż ta Traoré. Popełnił faul na Kace, który doprowadził do bramki otwierającej wynik meczu dla Milanu, następnie wybił strzał Andrija Szewczenki z linii bramkowej po tym, jak Liverpool doprowadził do wyniku 3:3, a w międzyczasie nie wiedział, czy zostaje na boisku, czy schodzi.

- Z Rafą było różnie, jeśli mówił do mnie "Djimi", wiedziałem, że idzie mi dobrze, a jeśli mówił do mnie "Traoré", wiedziałem, że mam kłopoty, w połowie meczu zwrócił się do mnie "Traoré", więc wiedziałem, że jestem skończony.

- Zdjąłem swój strój i wszedłem pod prysznic, ale stałem tam i myślałem o swoim występie, ponieważ był słaby i czułem, że zawiodłem kolegów z drużyny. Minęło może 20 sekund, przyszedł asystent Rafy, Pako Ayestarán i powiedział "Djimi, wracasz". Steve Finnan był kontuzjowany, więc schodził z boiska zamiast mnie. Wyszedłem spod prysznica i skupiłem się na sobie. To była dla mnie druga szansa, żeby dobrze wypaść w wielkim meczu i na szczęście tak się stało. To było odkupienie.

Traoré był również częścią składu Liverpoolu, który zdobył Puchar Anglii w następnym sezonie i ostatecznie to było dla niego wszystko. Dołączył do Charltonu w sierpniu 2006 roku, potem grał w Portsmouth, Rennes, Birmingham, Monaco i Marsylii i przeniósł się do Seattle Sounders w 2013 roku. Po udanym roku w Major League Soccer, Traoré, który dorastał w Paryżu i grał dla reprezentacji Francji U-19, przed przejściem do reprezentacji Mali, zajął się trenowaniem, stając się asystentem w Sounders i pomagając im wygrać MLS Cup w 2016 i 2019 roku.

Doprowadziło to do tego, że 41-latek został głównym trenerem międzynarodowej akademii Right to Dream, założonej w Ghanie 20 lat temu przez byłego głównego skauta Manchesteru United w Afryce, Toma Vernona, w celu zapewnienia młodym ludziom dostępu do treningów piłkarskich i możliwości edukacji. Right to Dream wyprodukowało ponad 20 Ghańczyków na arenie międzynarodowej i rozrosło się do tego stopnia, że było w stanie kupić duński klub FC Nordsjælland, tworząc tam drugą bazę i ścieżkę dla swoich najlepszych rekrutów, aby wejść do europejskiego futbolu. W pewnym momencie Nordsjælland miało dziewięciu Ghańczyków w pierwszej drużynie, w tym pomocnika Mohammeda Kudusa, który w lipcu ubiegłego roku przeniósł się do Ajaxu.

Trzecia akademia Right to Dream ma zostać otwarta w Egipcie w przyszłym roku, a zadaniem Traoré jest koordynacja całej operacji, z naciskiem na zapewnienie, że Nordsjælland, gdzie były pomocnik Chelsea i Ghany Michael Essien jest trenerem, pozostanie miejscem możliwości i doskonalenia dla młodych talentów, zarówno europejskich, jak i afrykańskich. Wśród absolwentów Right to Dream są Duńczycy Michael Damsgaard i Mathias Jensen.

- Najważniejszą rzeczą dla mnie jako trenera jest praca z młodymi zawodnikami, więc ta praca idealnie pasuje do mojej osobowości - powiedział Traoré, krótko po nadzorowaniu sesji treningowej drużyny do lat 19 w bazie Nordsjælland w Farum we wschodniej Danii.

- To również dlatego nie wstydzę się bramki samobójczej, to historia mojej kariery, wzloty i upadki, a w pracy, którą mam teraz, mogę wykorzystać ją, aby pomóc młodym graczom pokonać przeszkody, które mają na swojej drodze. Mogę im powiedzieć "możesz strzelić gola samobójczego, a kilka miesięcy później wygrać Ligę Mistrzów".

Z czasem nastąpiła zmiana w odczuciach większości kibiców Liverpoolu w stosunku do Traoré, irytacja zastąpiona szczerą sympatią. Miło jest słyszeć, że pomimo krytyki i kpin, The Kop śpiewało piosenkę o Traoré na melodię Blame it on the Boogie zespołu Jackson 5, która kończyła się słowami "on po prostu nie potrafi kontrolować swoich stóp". Uczucie jest odwzajemnione. 

- Kiedy grasz dla The Reds, pozostajesz jednym z nich na zawsze - mówi z uśmiechem Traoré.

Czy Traoré chciałby pewnego dnia wrócić do Liverpoolu jako trener? Może nawet jako menedżer? 

- Jestem realistą, jeśli chodzi o to, co chcę robić i jeśli chcę zostać menedżerem, to w MLS, ponieważ wykonałem tam dobrą robotę, więc wiem, że dostałbym szansę - odpowiada.

- Nie będę też myślał o byciu menadżerem Liverpoolu, ponieważ jest to zadanie dla Stevena Gerrarda. To jest jego przeznaczenie i mam nadzieję, że kiedy Jürgen Klopp odejdzie na emeryturę, klub da tę pracę Stevenowi. Wykonuje fantastyczną pracę w Rangers i pokazał swój charakter i chęć doskonalenia się jako trener. 

Może Traoré mógłby zostać asystentem Gerrarda w Liverpoolu?

- Nigdy nie wiadomo - mówi z kolejnym uśmiechem. 

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (1)

hoster 22.10.2021 17:41 #
Pamietam tego samobója z Burnley i nigdy bym się nie spodziewał tego że po tylu latach ktoś o tym wspomni nawet sam Traore w wywiadzie.
W Stambule wszyscy zagrali słabą pierwszą polowe a odkupili się w drugiej i dogrywce. Bardzo twardo stąpający po ziemi facet.

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com