Analiza Michała Zachodnego
Wiele tekstów i opinii po wczorajszej demolce Liverpoolu nad Manchesterem United na Old Trafford pojawiło się już na naszej stronie. Jednak chcielibyśmy Was zachęcić do przeczytania analizy spotkania stworzonej przez Michała Zachodnego z Viaplay, która została opublikowana w nitce twitterowej zaraz po meczu. My zebraliśmy to do jednej kupy i prezentujemy Wam całość podsumowania Michała poniżej.
Często mówi się o czymś, co jest "strukturą pressingu" - każdy wie za kogo odpowiada, za pierwszą linią idzie druga, podchodzi też defensywa...
A to dwa obrazki po trzech minutach spotkania Manchesteru United z Liverpoolem i już znasz scenariusz meczu. Pierwsze podejście Manchesteru United oraz pierwsze podejście Liverpoolu.
Akcja na 0:1
Mason Greenwood chwilę przed tym, jak robi ruch do Virgila Van Dijka - patrzy za siebie, czy Aaron Wan-Bissaka idzie do pressingu na Andy'ego Robertsona. Nie idzie.
Greenwood nie odcina linii podania, po prostu nabiega na obrońcę. I gdy Robertson ma piłkę, może grać, gdzie chce. Ma 5 opcji!
To kilkadziesiąt sekund po wznowieniu akcji (grafika poniżej). Scott McTominay miał opcję rozegrania, ale... jak blisko są rywale, sam fakt, że ma rywala od lewej i od prawej sprawia, że wybiera złą opcję i zaraz jest szansa Roberto Firmino na 2:0.
Wracamy do akcji bramkowej na 0:1, bo aż w to uwierzyć nie mogę.
Dodatkowe opisy w wersji rozkmin boiskowych, by jeszcze lepiej przedstawić podstawowe dylematy piłkarzy United.
W Manchesterze United musieli patrzeć na ostatnie dwa mecze Liverpoolu, gdzie niskie ustawienie Trenta Alexandra-Arnolda i Robertsona wynikało z tego, że chcieli wyciągać do pressingu rywali i im się to udawało, mogli grać w przód.
Co robią United? Dokładnie powielają ten błąd.
Kontakty z piłką Trenta Alexandra-Arnolda i Andy'ego Robertsona w pierwszej połowie:
Gol na 0:2
2:0 i trzeba będzie kończyć, bo się brzydko robi.
Po zagraniu Robertsona (do niego spóźnieni i Greenwood i Wan-Bissaka) Harry Maguire wpada w Luke'a Shawa, bo nie spodziewał się jego tak nisko (po co ta głębia?). Dalej już wiecie.
To był mecz na minięcie pierwszej linii i dobrą zabawę.
W ostatnich trzech starciach Czerwonych Diabłów z the Reds, ekipa Ole Gunnara Solskjæra na własnym stadionie straciła... 11 goli. Jedyna wygrana to gra przeciwko Rhysowi Williamsowi i Fabinho na środku obrony.
Ole Gunnar Solskjær mówił wczoraj, że u siebie Manchester United zawsze będą grali do przodu, pressowali. Trzeba jednak wiedzieć jak.
Cztery sekundy różnicy.
"A może być coś o Liverpoolu?"
Ich podejście pressingiem: ryzykowne, nieudane w pierwszej fazie, z wyminięciem Curtisa Jonesa i możliwością zagrania za obronę... Nie wszystko się udawało.
Ale wszyscy realizowali plan. Grają wysoką linią (zachowanie Alexandra-Arnolda!), blisko siebie. Odbiera Jordan Henderson.
Szacuneczek
Tylko kilku piłkarzy na świecie nie dostałoby za to czerwonej kartki - dzięki swojej reputacji i pomimo VAR-u. Na to musiał Cristiano Ronaldo pracować latami.
Gol na 0:4
Diogo Jota ma dwie opcje do rozegrania w ataku, choć... Liverpool gra w "dziesiątkę" (Naby Keïta za linią boczną). To nie zmienia pewności siebie bocznych obrońców Jürgena Kloppa, którzy kończą atak niemal w polu karnym Manchesteru United. A Diogo Jota od początku do końca bez "asysty".
Bramka na 0:5
Manchester United w przerwie robią mądrą rzecz: na formację 4-3-3 Liverpoolu odpowiadają 4-3-3 (pierwszy screen). Ale to Liverpool potrafi w tym 4-3-3 pressować, zwłaszcza z Roberto Firmino, który zaskakuje Paula Pogbę (to już drugi raz w pięć minut). Dziesięć sekund później pada bramka.
Podanie Hendersona? Masterclass.
Ale miał ku temu przestrzeń, dynamika akcji mu sprzyjała, linia obrony Manchesteru United była daleko, ale nie aż tak, by nie móc zagrać prostopadle. To są łatwe gole.
Pressing i jego organizacja ma cholerne znaczenie, niezależnie od poziomu na jakim występujesz, na jakim masz piłkarzy i ile możesz dać w ofensywie.
Ole Gunnar Solskjær zatrzymał się w futbolu z lat sir Alexa Fergusona, gdy też drużyny o świetnej grze pozycyjnej zaczynały weryfikować Manchester United (Barcelona).
Michał Zachodny - profil na Twitterze
Zachęcamy do obserwowania konta pana Michała na Twitterze, gdzie pojawia się wiele ciekawych i podobnych analiz lub opinii. Ponadto namawiamy do odsłuchania podcastu, w którym omawianych jest wiele istotnych elementów gry, czy zmieniającym się stylu gry Liverpoolu.
Komentarze (6)
Fajny artykuł