Klopp o meczu z Preston
Jürgen Klopp stwierdził, że występ Liverpoolu przeciwko Preston North End nie należał do najlepszych, ale dostrzegł w nim kilka pozytywów.
The Reds dzięki trafieniom Takumiego Minamino i Divocka Origiego zapewnili sobie miejsce w ćwierćfinale Carabao Cup. Wynik spotkania otworzył Japończyk, który po upływie nieco ponad godziny pokonał bramkarza gospodarzy z bliskiej odległości. Pod koniec spotkania Origi popisał się akrobatycznym strzałem, po którym piłka wylądowała w siatce rywali.
O występie Liverpoolu i wyniku…
Szczerze mówiąc nie zagraliśmy dobrze. Początek był udany, ale później straciliśmy panowanie nad organizacją gry i w tym tkwił nasz problem. Byliśmy zbyt aktywni, za bardzo chcieliśmy być w posiadaniu piłki. Nie trzymaliśmy formacji i pojawiły się luki między naszymi liniami. To całkiem normalne i zdarza się kiedy zawodnicy nie grają ze sobą zbyt wiele. Ci chłopcy trenują razem, ale w meczach nie zawsze występują obok siebie, więc to, co się zdarzyło w meczu, było naturalne. To utrudniło sprawę, bo Preston nie zależało na posiadaniu piłki. Grali długimi podaniami i walczyli o nie w powietrzu. Rywalom zaczęło się układać, a my utraciliśmy to coś, ale takie już są mecze piłki nożnej. Jako drużyna potrafimy grać lepiej, ale dzisiaj zobaczyłem dobre występy poszczególnych zawodników. Ostatecznie chodziło nam o przejście do kolejnej rundy, czego też dokonaliśmy.
O pełnym debiucie Tylera Mortona…
Tyler to prawdziwy talent i mądry piłkarz. Porusza się bardzo naturalnie, dobrze znajduje pozycje i ma świetną technikę. Teraz musimy mu pomóc nabrać nieco masy – nie jest ani zbyt niski ani zbyt szczupły, ale musimy go przygotować na bardziej fizyczny futbol. Dzisiaj zaliczył bardzo pozytywny występ.
O występie Minamino i bramce Origiego…
Taki ma dużo jakości. Jednym problemem Takiego… W zasadzie oprócz świetnej konkurencji na jego pozycji to nie ma innych problemów. Możemy się tylko cieszyć, że naszych napastników omijają kontuzje. To tyle, z Takim wszystko jest w jak najlepszym porządku. Na treningach wypada lepiej niż dzisiaj na boisku, a i tak stanowił zagrożenie dla rywala i strzelił ważną bramkę. Jego atutem jest to, że rozumie nasz sposób gry, Wystarczy rzucić go na boisko, a on od razu idealnie wkomponuje się w zespół. Dzisiaj zagrał dobrze, ale wiemy, że stać go na jeszcze więcej. Bramka Divocka była dla niego charakterystyczna. To nie był mecz napastników, ponieważ nie graliśmy zbyt dobrze, ale jego trafienie było wyjątkowe.
O wyborze kadry meczowej do końca rozgrywek…
Nie mam pojęcia jak to będzie wyglądało. Wszystko zależy od tego w jakiej sytuacji będziemy przed kolejnym meczem. Na dzisiaj nie wyobrażałem sobie innego składu. Bobby i Diogo byli pod ręką, ale plan nie zakładał wpuszczenia ich na boisko. Chcieliśmy tylko przejść do kolejnej rundy. Co do składu to nie podejmuję decyzji o kadrze meczowej na dwa, trzy tygodnie przed meczem. Zobaczymy co czas przyniesie.
O zmianach…
Matip nie doznał urazu, a Nat zagrał naprawdę dobrze. Chcieliśmy żeby dla utrzymania rytmu zagrał 45 minut, Joël tego potrzebował. Wejście Nata Phillipsa było dla nas oczywiste. Jest teraz w świetnej formie, dobrze radzi sobie na treningach i uznaliśmy, że powinien zagrać. Conor Bradley wykazał serce do gry i mądrość na boisku. Jego wejście pozwoliło na przesunięcie Neco nieco wyżej. Pierwsza połowa była trudna dla Harveya Blaira, tak jak powiedziałem to nie był mecz napastników. Dzięki zmianie i przesunięciu Neco do przodu zyskaliśmy nowe możliwości, co nam bardzo pomogło.
O szansie młodych podczas przerwy reprezentacyjnej…
Dla przykładu Elijah już tego dokonał. Podczas poprzedniej przerwy na kadrę był niesamowity Jest w klubie od dłuższego czasu i nie wyróżniał się za bardzo aż do teraz. Zasłużył na te kilka minut dzisiaj. Cieszę się, że daliśmy mu szansę bo dla każdego młodego gracza debiut w seniorskiej drużynie wiele znaczy. Dla młodych chłopaków zawsze istnieje szansa na debiut. Owen Beck bardzo nam zaimponował podczas przygotowań do sezonu, podobnie Conor. Dobrze mieć takich piłkarzy u siebie. Część naszej młodzieży dostaje powołania, ale reszta zostaje i może z nami trenować, co mnie bardzo cieszy.
Komentarze (5)