Robertson przed meczem z Brighton
„Nie zatrzymujmy się, bądźmy bezlitośni” to wiadomość, jaką ponownie do przekazania ma Andy Robertson, gdy Liverpool przygotowuje się do starcia z Brighton & Hove Albion.
The Reds chcą kontynuować dobrą passę po ostatnim zwycięstwie nad Manchesterem United w Premier League, kiedy w niedzielę na Anfield przyjedzie zespół prowadzony przez Grahama Pottera.
Liverpoolfc.com udało się porozmawiać z lewym obrońcą w AXA Training Centre o przewidywaniach przed spotkaniem i motywujących słowach, gdy jego drużyna prowadziła 5-0 na Old Trafford.
Cóż to był za tydzień. Awans do ćwierćfinału Carabao Cup i oczywiście ostatnia niedziela na Old Trafford – czy wróciłeś już na ziemię?
Słuchaj, dobrze się bawiliśmy, oczywiście. Myślę jednak, że od razu po meczu mieliśmy nastawienie „Niech nasi kibice się tym cieszą, niech się przechwalają i tak dalej”. My jednak byliśmy w pełni skupieni na następnym meczu. To właśnie sprawdza się u nas najlepiej od pięciu, sześciu lat za tego menedżera i to będziemy robić dalej. Dobrze się bawiliśmy i niedzielna noc była dobra, spało się łatwiej i tak dalej, nie żałowałem wielu rzeczy z meczu leżąc w łóżku, co jest zawsze dobre. W poniedziałek rano byliśmy tu z powrotem i staraliśmy się przygotować do meczu z Preston tak szybko jak to możliwe.
Jest nagranie jak podczas meczu z United po trzeciej bramce Mo Salaha mówisz „Nie zatrzymujmy się, bądźmy bezlitośni”. To wiele mówi o mentalności tego składu…
To była wiadomość od wszystkich. Prawdopodobnie kamera złapała akurat tylko mnie. Chcieliśmy przeć naprzód, chcieliśmy grać swoje. Nasza gra powoduje problemy w obronie rywala. Oczywiście gdy wygrywasz 3-0, 4-0 to w rzeczywistości zachowanie czystego konta staje się nieprawdopodobnie ważne. Alisson nigdy by nam nie wybaczył, gdybyśmy dopuścili do wpuszczenia bramki, tak samo obrona. Chłopcy z ataku dobrze się bawili i strzelali bramki, ale my potrzebowaliśmy ich pomocy, by cieszyć się z czystego konta, o co się staraliśmy. Jednocześnie jednak „Nie przestawaj robić tego, w czym jesteś dobry, nie przestawaj przeć naprzód”. Mieliśmy wielu groźnych graczy na boisku tego dnia, którzy powodowali problemy i chodziło o to, aby strzelić tak dużo goli, jak tylko możliwe, ponieważ chcemy to robić w każdym meczu. Oczywiście, nie da się tego dokonać w każdym spotkaniu i ważne jest, by czasem wygrać 1-0 czy 2-1 w różnych spotkaniach. Czuliśmy jednak, że możemy wykreować więcej szans, co pokazaliśmy. Byliśmy bezlitośni tego dnia. Wykorzystaliśmy okazję, które stworzyliśmy i na szczęście wynik był dla nas korzystny.
Miło będzie zagrać na Anfield w sobotę. Można odnieść wrażenie, że ostatnio było tak wiele wyjazdowych spotkań…
Wydaje się jakby to było dawno temu. Mecz z City był ostatnim przed przerwą na reprezentacje i wtedy oczywiście rozjechaliśmy się po świecie. Następnie rozpoczęła się serie meczów na wyjeździe, ale ich wyniki były raczej dobre, więc mam nadzieję, że tak będzie dalej. Dobrze będzie wrócić przed własną publiczność. Tęsknimy, ale mam nadzieję, że podobały im się nasze mecze wyjazdowe i ważnym jest, aby to powtórzyć w sobotę, ponieważ potrzebujemy grać na tym poziomie, by osiągnąć coś przeciw Brighton.
Brighton znalazło się na niezłej pozycji w tabeli, a w poprzednim sezonie mieliście z nimi niemały problem, prawda?
Brighton to dobry zespół pod wodzą tego menedżera. Grają ekscytujący futbol, mają naprawdę dobrych graczy, którzy potrafią utrzymać piłkę. W poprzednim sezonie oczywiście zremisowaliśmy z nimi na wyjeździe i przegraliśmy na Anfield, gdy mieliśmy złą serię. Słuchaj, wiemy jak ciężko się przeciw nim gra, ale ważne jest, że staramy się grać swoje i robić to najlepiej, jak potrafimy. Jeśli tak będzie, wtedy zdobędziemy więcej punktów w meczach z nimi, niż w tamtym sezonie – zaczynamy w sobotę. Wiemy jak dobrym piłkarzem jest Adam Lallana i jak dobrze potrafi utrzymać się przy piłce. Jest ich podstawowym graczem i bliskim przyjacielem nas wszystkich. Mam nadzieję, że zostanie ciepło przywitany na Anfield, jednak w pierwszej kolejności mam nadzieję, że wykonamy swoją robotę i wygramy mecz, kiedy zostanie ciepło przywitany, ponieważ ostatnim razem cieszył się ze zwycięstwa na Anfield i słusznie. Walczyli zawzięcie i to były ważne trzy punkty dla nich. Mam jednak nadzieję, że tym razem go pokonamy, a potem możemy się z nim wyściskać po zakończeniu meczu. Oczywiście nie grał przed kibicami odkąd odszedł i mam nadzieję, że fani Liverpoolu przywitają go naprawdę gorąco, czego jestem pewien, ponieważ jest legendą w tym klubie i zasłużył na takie przyjęcie.
Komentarze (0)